Wielkie emocje w Hali Orbita! Koszykarze Śląska wygrywają po dogrywce

WK, inf. prasowa | Utworzono: 2022-11-18 22:09 | Zmodyfikowano: 2022-11-18 22:23
Wielkie emocje w Hali Orbita! Koszykarze Śląska wygrywają po dogrywce - fot. wks-slask.eu
fot. wks-slask.eu

Piątkowe starcie goście z Lublina zaczęli żywiołowo – zza łuku trafił Sherron Dorsey-Walker, a dwa oczka dołożył Cleveland Melvin. Śląsk jednak szybko się otrząsnął i dogonił rywali oraz odskoczył na kilkupunktowe prowadzenie. Grę WKS-u tradycyjnie kreował Martin, bardzo dobry fragment zaliczył Dziewa, a aż 9 punktów w 7 minut na swoim koncie zapisał Morgan.

Start nie zamierzał jednak łatwo odpuścić tego meczu. Goście w pierwszej kwarcie rzucali z dystansu z wysoką skutecznością (4/9), a dwie celne próby za trzy zaliczył Michał Krasuski. Końcówka tej części gry należała jednak do WKS-u, a po punktach Dziewy Śląsk prowadził 23:20.

W drugiej kwarcie podopieczni Andreja Urlepa od początku wrzucili wyższy bieg. Dwukrotnie trafił Nizioł, także dwukrotnie z dystansu celnie przymierzył Łukasz Kolenda. Przewaga Trójkolorowych oscylowała już wokół wartości dwucyfrowych, lecz kolejne próby zza łuku okazały się minimalnie niecelne. Przyjezdni wykorzystali okazję i dzięki serii 6-0 zmniejszyli straty do czterech punktów.

Odpowiedź WKS-u? Błyskawiczna. Najpierw punkty Martina, a chwilę później pierwsze po powrocie do gry Szymona Tomczaka. Lublinianie wrócili jednak do swojej najskuteczniejszej tego wieczora broni – rzutów zza łuku. Tym razem w rolę strzelca wcielił się Dayshon Hassan Smith – Amerykanin do przerwy miał na koncie 13 punktów, a Start przegrywał tylko 42:47.

Drugą połowę nasza drużyna niestety zaczęła dość niemrawo, a po niespełna 180 sekundach i kolejnej trójce Smitha Start wyszedł na prowadzenie po raz pierwszy od początkowych minut meczu. Halę Orbita pobudziła dopiero próba z dystansu Nizioła, po której Śląsk prowadził 53:52. Dalszy przebieg kwarty nie układał się jednak po myśli gospodarzy, którym wychodziło bardzo niewiele, natomiast rywale konsekwentnie punktowali i przed ostatnią odsłoną prowadzili 66:62.

Ostatnia odsłona również sugerowała, że tego dnia Śląsk dozna swojej pierwszej ligowej porażki. W grze WKS-u pojawiało się sporo niedokładności, natomiast lublinianie sukcesywnie powiększali przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już nawet osiem oczek. W samej końcówce Śląsk rzucił się do szaleńczej pogoni, a Trójkolorowy peleton prowadził Conor Morgan, który trafiał kluczowe rzuty za trzy, a jak było trzeba to trafiał również za dwa. Ostatecznie Śląsk doprowadził do remisu 81:81, a w konsekwencji do dogrywki.

Pięć dodatkowych minut to dalszy popis w wykonaniu Morgana. Kanadyjczyk był nie do zatrzymania i to dzięki niemu gospodarze złamali ostatecznie bardzo dobrze dysponowanego tego dnia rywala. Conor zakończył spotkanie z 33 punktami i 15 zbiórkami, a Śląsk z ósmą wygraną z rzędu w Energa Basket Lidze.

Śląsk Wrocław – Polski Cukier Start Lublin 91:84 po dogrywce (23:20, 24:22, 15:24, 19:15 - 10:3)

Punkty:

Śląsk Wrocław: Conor Morgan 33, Jeremiah Martin 15, Jakub Nizioł 15, Aleksander Dziewa 14, Łukasz Kolenda 6, Daniel Gołębiowski 5, Szymon Tomczak 2, Mikołaj Adamczak 1, Artsiom Parachouski 0;

Polski Cukier Start Lublin: Dayshon Smith 27, Sherron Dorsey-Walker 15, Michał Krasuski 10, Mateusz Dziemba 9, Cleveland Melvin 8, Kregor Hermet 7, Kacper Młynarski 4, Bartłomiej Pelczar 4, Roman Szymański 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.