Jacek Magiera: Dziś mamy jednego napastnika - to Patryk Szwedzik

Wojciech Klich | Utworzono: 2023-07-16 22:09 | Zmodyfikowano: 2023-07-16 22:11
Jacek Magiera: Dziś mamy jednego napastnika - to Patryk Szwedzik - fot. wks-slask.eu
fot. wks-slask.eu

Wrocławianie rozegrali już wszystkie spotkania towarzyskie, do nowego sezonu ekstraklasy pozostał tylko tydzień. Tymczasem sytuacja kadrowa Śląska wciąż nie wygląda najlepiej. Czy Erik Exposito pozostanie we Wrocławiu? Kto ma być jego ewentualnym zastępcą i dlaczego na razie w ataku pierwsze skrzypce ma grać Patryk Szwedzik? Czy nowi zawodnicy spełniają wymagania ekstraklasy? Między innymi o tym z trenerem Śląska, Jackiem Magierą rozmawiał Wojciech Klich.

POSŁUCHAJ:

Spotykamy się już po wszystkich meczach sparingowych, więc na rozgrzewkę musi paść takie pytanie - jak Pan ocenia ten okres przygotowawczy?

Bardzo wartościowy czas. Zaczęliśmy 19 czerwca i od razu ruszyliśmy do bardzo intensywnej pracy. Wiedzieliśmy, że tylko i wyłącznie podkręcenie jeszcze bardziej śruby i doprowadzenie do tego, że zawodnicy będą przekraczać kolejne granice, pokonywać bariery, które są przede wszystkim w głowie, wychodzić ze strefy komfortu, trenując dwa razy dziennie i następnego dnia podejmując rywalizację na boisku, spowoduje to, że za kilka tygodni powinno być zdecydowanie łatwiej.

Jestem zadowolony z większości treningów, które mieliśmy. Była w nich przede wszystkim intensywność. Skupiliśmy się w głównej mierze na motoryce, na tym, aby móc bez problemów biegać. Oczywiście, w takich sytuacjach, gdzie ta strefa komfortu jest zaburzona, wynik w spotkaniach towarzyskich schodzi na dalszy plan. Chcieliśmy, aby zawodnicy przede wszystkim wybiegali to, co mają zrobić i aby też grupa zawodników zgrywała się w poszczególnych formacjach. Mieliśmy też w swoich szeregach wielu piłkarzy, którzy do tej pory grali na poziomie U18, U19 lub w drugim zespole. Dla nich był to też pierwszy moment, gdzie zetknęli się z piłką seniorską.

Oczywiście koncentrowałem się tylko i wyłącznie na tych zawodnikach, których miałem w szatni, natomiast wiemy doskonale, że aby podnieść jakość zespołu, potrzebne są jeszcze wzmocnienia. Ta kadra, którą dzisiaj mamy, na pewno nie gwarantuje tego, czego oczekują kibice i włodarze miasta. Chcąc grać widowiskowo, ale też skutecznie, potrzebujemy wzmocnień na przynajmniej 3-4 pozycjach.

Zanim jeszcze o transferach i o wzmocnieniach. Trzeba było poświęcić trochę czasu, żeby wykluczyć blokadę psychiczną po tamtym sezonie? On był jednak męczący pod koniec, szczególnie jeśli chodzi o tę sferę psychiczną.

Z punktu widzenia psychomotorycznego, psychologicznego, mentalnego ostatnie dwa sezony były bardzo obciążające układ nerwowy dla piłkarzy. Dwa lata z rzędu Śląsk Wrocław utrzymał się w ostatnich kolejkach i to na pewno było dla zawodników trudne. W Polsce tak jest, że po zakończeniu sezonu, za chwilę zaczyna się nowy. Tego odpoczynku i resetu nie ma tak dużo, jak na Zachodzie. Te najlepsze ligi zaczynają przygotowania do sezonu wtedy, kiedy my już zaczynamy rozgrywki. Dla polskich klubów najważniejsze, jeżeli chodzi o walkę w Europie są miesiące lipiec i sierpień. Wtedy wszystko się rozstrzygnie - albo gramy dalej w Europie albo też nie. Stąd też ta sytuacja, że jeszcze nie do końca zawodnicy po wyleczeniu wszystkich mikrourazów, po odpoczynku takim mentalnym, wchodzą w kolejny reżim treningowy. Trzeba być skupionym na pracy, trzeba być praktycznie 24 godziny do dyspozycji, pracując w określonym rytmie doby. Praca piłkarza to nie tylko 4-5 godzin dziennie w klubie na boisku, ale to także przygotowanie do treningu, odnowa, regeneracja po treningu, sen, odżywianie, nawadnianie. Tak to wygląda. Wiemy, że jesteśmy w takim momencie, że trzeba się do tego zaadaptować i też nad tym pracujemy. Natomiast świadomość i gotowość do podejmowania wyzwań jest kluczem w tym, żeby zawodnicy przekraczali swoje kolejne bariery.

Mówił Pan już, że to nie jest ten skład, którego Pan by oczekiwał i którego oczekiwaliby kibice. Odejście Johna Yeboaha to bardzo duża pustka do wypełnienia. Czy już udało się ją wypełnić tymi transferami, które zostały zrealizowane?

Nie, na pewno nie. Zamiana jeden do jednego Yeboaha z innym zawodnikiem będzie bardzo trudna, bo to był piłkarz nietuzinkowy. To był piłkarz, który skupiał na sobie uwagę przeciwników, w każdym spotkaniu był bardzo groźny, od niego wiele zależało. To był zawodnik, który strzelił 10 goli na poziomie Ekstraklasy. Do tego, jeżeli dodamy sprawę z możliwym odejściem Erika Exposito, to mówiąc kolokwialnie, pozbywamy się dwóch przednich zębów, które są kluczem do tego, aby strzelać gole. Dzisiaj następców nie mamy gotowych do tego, aby zastąpić tych piłkarzy.

Kenneth Zohore, który przyszedł do nas do klubu, na dzisiaj jest nieprzygotowany, aby grać pełne 90 minut. Mówię to z pełną świadomością, bo tak jest. Kenneth będzie musiał wykonać ogrom pracy, aby wrócić do formy fizycznej, aby wzmocnić swoje mięśnie, aby być gotowym do podjęcia rywalizacji w lidze, która jest bardzo silna fizycznie. W ekstraklasie bieganie, intensywność i walka w pojedynku są kluczem do tego, aby wygrywać spotkania.

Do tego, jeżeli chodzi o napastników, mamy Patryka Szwedzika, który jest piłkarzem 22-letnim, ale na dobrą sprawę bardzo mało doświadczonym, jeżeli chodzi o piłkę ekstraklasową. Z tego co wiem, chyba tylko jeden mecz zagrał od początku. Za mojej kadencji jeszcze to miało miejsce w Białymstoku, kiedy zremisowaliśmy 1:1. Tak, to był to zawodnik wchodzący, który ma przed sobą dopiero granie.

Natomiast to nie zwalnia nas z obowiązku przygotowania się, to nie zwalnia nas z obowiązku, aby ci zawodnicy wzięli na siebie odpowiedzialność. Dziś można powiedzieć, że drużyna Śląska Wrocław to 14., może 15. zawodników, którzy biorą odpowiedzialność za pierwsze mecze w ekstraklasie. No chyba, że ktoś jeszcze do nas dojdzie w tym tygodniu, od razu gotowy do gry. Z tym jednak bywa różnie, dyskutujemy na ten temat. Wiemy, że ten sezon będzie bardzo trudny, przejściowy. Celem dla mnie, jako trenera, jest to, aby drużyna Śląska zajęła w tym sezonie miejsce w pierwszej dziesiątce tabeli. Do tego będziemy dążyć. Każdy mecz w ekstraklasie trzeba szanować, każdą minutę na boisku ci zawodnicy mają szanować. Mamy być zespołem tożsamym, takim, który walczy o każdy punkt, jako o coś najcenniejszego do zdobycia.

A czy Burak Ince to jest taki piłkarz, który może wejść w buty zawodnika, który będzie rządził środkiem pola? Czy to jest jeszcze zbyt młody piłkarz i do tego zawodnik, który w zeszłym sezonie grał mało?

Grał niewiele, do tego trzeba też powiedzieć, że to nie jest piłkarz, który w ostatnim miesiącu regularnie trenował. Więcej jeździł po klubach i szukał miejsca do tego, aby dostać szansę. To też nie jest zawodnik, który dzisiaj wytrzyma 90 minut. To nie jest nawet zawodnik, który dzisiaj na wysokiej intensywności wytrzyma 45 minut gry w ekstraklasie. To też otwarcie i świadomie trzeba mówić, żebyśmy tutaj nie oszukiwali nikogo, a wręcz przeciwnie, ja siebie też nie chcę oszukiwać. Wiedziałem, że po przyjściu tych zawodników taka sytuacja może mieć miejsce.

Po rozmowie z Burakiem Ince i z Kennethem Zohore wiem, jak wyglądał ich ostatni etap kariery, jak wyglądał ich ostatni miesiąc pracy. Ten miesiąc nie był taki, jak piłkarzy będących tutaj w Śląsku. Mieliśmy tutaj intensywne przygotowania, a oni mieli wakacje, bo w Anglii i w Niemczech były urlopy. Natomiast to też jest kolejny etap i wielokrotnie sobie powtarzamy, że zawodnik musi o siebie dbać i być gotowym na wyzwania w nowym miejscu pracy.

Czy w związku z tym, powrót Erika Exposito byłby dla Pana dobrą informacją?

Na pewno ja Erika bardzo cenię. Jest to zawodnik, który za mojej pierwszej i drugiej kadencji był jednym z najlepszych piłkarzy ekstraklasy. To nie podlega dyskusji. I Erik o tym wie, jest tego świadomy, że praca z moim sztabem, ze mną tutaj w Śląsku, pozwala mu wchodzić na wysoki poziom umiejętności. Chcemy pracować mocno, intensywnie, z dużą dyscypliną, ale i samodyscypliną, która jest kluczem w sporcie. Ja wiem o tym, że Erik dzisiaj cały czas w głowie toczy walkę, czy odejść czy zostać. Jest to trudne dla zespołu, jest to trudne dla mnie, bo nie wiem na czym stoję. Dostał w ostatnim czasie zgodę od klubu na to, aby pojechał w jedno miejsce jeszcze, aby podjąć decyzję czy też podpisze tam kontrakt czy też nie. Ja wymagam od niego, jako osoby i doświadczonej i też często wychodzącej z opaską na ramieniu, odpowiedzialności. Za zespół i za siebie. Bo takim zachowaniem musi wziąć odpowiedzialność za to, co się tutaj dzieje w drużynie, czy zostawi drużynę, czy też zostanie w niej i będzie grał. Jeśli zostanie i będzie grał, to dzisiaj wymagam od niego, aby w tych momentach, kiedy nie jest z drużyną, mocno pracował indywidualnie, aby potem nie nadrabiać innych rzeczy związanych z fizycznością, która jak mówię, jest podstawą do robienia kolejnych rzeczy taktycznych, technicznych i na boisku formacyjnych. Tak wygląda na dzisiaj sytuacja.

Wyjaśni się to w najbliższych dniach. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że my potrzebujemy w Śląsku takiego zawodnika jak Erik Exposito, z taką jakością. Ktoś te bramki musi strzelać i Erik na pewno daje gwarancję. Ale to on przede wszystkim musi być teraz świadomy tego. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że wraca i za trzy tygodnie mi mówi, że on znowu chce jechać. Jeżeli teraz już wróci, to ja nie wyrażam zgody na to, aby on kolejny raz wyjechał. Nigdy dobro jednego zawodnika nie będzie ważniejsze niż drużyna. Dzisiaj przed drużyną on też się musi określić, czy chce w tej drużynie być, pomóc, być jednym z liderów, czy też po prostu żegnamy się i szukamy innego piłkarza.

Ta obsada pozycji środkowego napastnika to jest teraz dla Pana najtrudniejsza zagwozdka przed spotkaniem z Koroną Kielce?

Dzisiaj mamy jednego nominalnego napastnika, Patryka Szwedzika. To jest dziś zawodnik, jeżeli nic się nie wydarzy do poniedziałku, który wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Koroną Kielce. Zohore nie jest przygotowany na to, żeby wyjść w pierwszym składzie. Szukać by trzeba było jeszcze innego rozwiązania. Natomiast na tę chwilę nawet nie zamierzam takiego rozwiązania szukać, bo czekam na rozwój wypadków. Myślę, że poniedziałek, wtorek lub środa to będą te kluczowe dni, kiedy będziemy wiedzieli jak wygląda sprawa z Erikiem Exposito. Wiemy, że potrzebujemy napastnika. Zawodnika, który będzie miał podobną jakość, jak Erik, John, czyli ci piłkarze, którzy u nas byli, a wielce prawdopodobne, że ich nie będzie.

Które pozycje w Śląsku Pan by chciał obecnie najbardziej wzmocnić?

Na pewno potrzebujemy jeszcze dwóch obrońców. Są to pozycje półlewego środkowego obrońcy i lewego obrońcy. Mamy tam cały czas deficyt. Nie mamy rywalizacji na tej pozycji takiej, jakiej byśmy chcieli i jaka powinna być na poziomie ekstraklasy. Z przymusu został przesunięty na tę pozycję Dennis Jastrzembski, który do tej pory był albo napastnikiem albo skrzydłowym. W ostatnich spotkaniach sparingowych grał on na tej pozycji. To są dla nas dwie kluczowe pozycje. Do tego napastnik, o którym mówiliśmy i jeszcze zawodnik do środka pola. Taki, który by wzmocnił rywalizację i intensywność biegania. Taki z dobrym odbiorem piłki, który w polskiej ekstraklasie, grając 50/50, bo dużo razy piłka jest zagrana bezpośrednio, jest kluczem do dobrego rozpoczęcia akcji.

Na co mogą kibice liczyć w tym nowym sezonie? Celem jest pierwsza dziesiątka, ale realnie może się tak zdarzyć, że Śląsk będzie walczył o utrzymanie już od pierwszych kolejek?

Może tak być, dlatego celem dla tego zespołu, jest granie w pierwszej dziesiątce. Będzie to sukces naszego zespołu. Nie mówię tego zachowawczo, tylko realnie patrzę na tę kadrę, którą mamy. Wiemy, że sezon jest długi, za chwilę mogą pojawić się kartki, kontuzje i różne rzeczy, które spowodują, że ta kadra będzie jeszcze bardziej uszczuplona. Natomiast nie mam zamiaru tutaj w żaden sposób ani narzekać, ani marudzić. Całą energię, poświęcenie chcę przenieść na zespół, wykorzystać potencjał każdego piłkarza maksymalnie. Dla wielu z nich będzie to szansa pokazania się na poziomie ekstraklasy i taka odskocznia do tego, że po dobrym sezonie, po dobrej rundzie mogą trafić do jeszcze lepszego klubu, grającego o wyższe miejsca w tabeli. Wszystko w ich nogach i głowie. Liczę na ich przebojowość, odwagę, liczę na to, że wykorzystają szansę. Być może nie przytrafiłaby się dla nich szansa grania na tym poziomie rozgrywkowym, gdyby byli wciąż w składzie piłkarze typu Yeboah lub Exposito. Głównie mówię do Patryka Szwedzika, wszystko zależy od niego.

Chciałbym też, żeby Śląsk Wrocław w końcu wygrał 3 mecze z rzędu. To się nie zdarzyło od wielu, wielu lat. Moja ostatnia kadencja to były zwycięstwa z Miedzią Legnica i Wisłą Płock, wcześniej Śląsk ostatni raz dwa mecze wygrał wtedy, kiedy byłem pierwszy raz w Śląsku, czyli mecze z Zagłębiem Lubin i Legią Warszawa. Wcześniej już nie pamiętamy, kiedy miało to miejsce.

Trzecim celem, który chciałbym zrealizować jest to, aby na stadionie Śląska było 20 tysięcy kibiców średnio na mecz. To byłby na pewno wielki sukces, ale to jest praca całego klubu, drużyny. To jest walka i charakter tej drużyny, która mimo tego, że jest młoda, że ma wielu piłkarzy niedoświadczonych, to przyciągnie na stadiony kibiców, bo dla ich determinacji i zaangażowania, warto będzie przychodzić.

 

 


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Kostek spoko gostek.2023-07-17 09:47:32 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
20 baniek nie wystarczy na drugiego?
~Dolnoslazak2023-07-16 23:17:37 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
I ta drużyna myśli, o czymś więcej...? Jak się utrzyma, to będzie sukces...ha,ha,ha Niestety ale Śląsk, na tą chwilę,nie wróży dobrej piłki Tylko będzie grał, tak jak umi Czyli padoche i na przetrwanie A taki obraz drużyna, zawdzięcza swemu kierownictwu i nieudolności miasta Bo lądowanie pieniędzy, do trupa Ot tak ,aby były na pensyjki i premie, nic nie da Pieniędzy będzie zawsze ,za mało... A tym bardziej ,na wyższy poziom kopania... A kto będzie spłacal, te kredyty? Nowy właściciel, wątpliwe Raczej miasto, czyli Wroclawianie... Ale skoro głosują, na taki element ... To mają,co mają...
~qrak2023-07-16 22:38:40 z adresu IP: (193.239.xxx.xxx)
moim zdaniem mógłby wrócić V.Garcia na lewe skrzydło pomocy... broni może słabo ale ma ciąg do przodu i niezły drybling