Karol Kowalewski: Jesteśmy tutaj po to, aby sprawiać niespodzianki

PP/PAP/inf. prasowa | Utworzono: 2023-11-10 09:30 | Zmodyfikowano: 2023-11-10 09:30
Karol Kowalewski: Jesteśmy tutaj po to, aby sprawiać niespodzianki  - fot. kosz.mkspolkowice.pl
fot. kosz.mkspolkowice.pl

Biało-czerwone eliminacje do Eurobasketu 2025 rozpoczęły od sensacyjnej wygranej w Antwerpii z mistrzem Europy Belgią 67:62. Polki do triumfu poprowadziła a Stephanie Mavunga, która zdobyła 21 punktów. W zwycięskim spotkaniu wystąpiły także trzy inne zawodniczki klubu z Polkowic: Liliana Banaszak, Weronika Gajda i Klaudia Gertchen, które są także w kadrze na niedzielny mecz z Litwą.

Karol Kowalewski nie krył satysfakcji z inauguracyjnego występu swoich podopiecznych. - Cieszymy się tym zwycięstwem. Myślę, że przed meczem każdy z nas o tym marzył. Dziewczyny zapracowały na to nie tylko trzema, czterema ostatnimi dniami zgrupowania, ale także całym okresem wakacyjnym. Takie mecze wygrywać, sprawiać niespodzianki i cieszyć się tym basketem. Jestem z dziewczyn bardzo dumny - podkreślił szkoleniowiec reprezentacji.

W niedzielę (12.11) Polki w kolejnym meczu kwalifikacji zagrają w Katowicach z Litwą. 

- Teraz mamy kolejny krok do zrobienia i zrobimy wszystko, by wygrać z zespołem litewskim - dodał Karol Kowalewski.

Ostatni raz na turnieju finałowym reprezentacja Polski zagrała w 2015 roku i było to w rumuńskiej Oradei. W 2025 roku minie równe 10 lat od tego występu. - Nie jest łatwo awansować na mistrzostwa Europy i myślę, że ten okres 10 lat w pewien sposób nie jest przypadkowy. Marzymy, żeby się tam znaleźć, jednak wiemy, jak trudną grupę mamy. Dzisiaj jednak nikt o tym nie myśli i każdy wierzy w pracę, którą wykonujemy i będziemy wykonywać. Jesteśmy tutaj po to, aby sprawiać niespodzianki i mają one zaprowadzić nas na mistrzostwa Europy – kończy główny szkoleniowiec polskich koszykarek.

Stawką niedzielnego meczu Polski z Litwą będzie pierwsze miejsce w grupie.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.