A. Morawiecka: Literatura? To niewielki wycinek życia, który może łączyć

Dariusz Wieczorkowski, GN | Utworzono: 2023-11-30 09:47 | Zmodyfikowano: 2023-11-30 09:49

Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław była Anna Morawiecka, dyrektor Wrocławskich Targów Dobrych Książek.

Pani dyrektor, spotkajmy się dziś, bo to dziś właśnie początek czterodniowego święta literatury we wrocławskiej Hali Stulecia. Czy jest co świętować? Czy Polacy czytają i ile czytają?

Wie pan co? Ja znam te statystyki, które mówią, że Polacy nie czytają, że czytają coraz mniej. Ale ja myślę, że wrocławianie, przynajmniej wrocławianie, to nie statystyczni Polacy, bo kondycja targów i to, jak to wygląda, zupełnie nie wskazuje na to, żeby Polacy nie czytali. Przecież ci ludzie, te tłumy, które stoją i czekają na wejście. Ci, którzy stoją przy stoiskach, czekają na autografy ulubionych pisarzy. Ci, którzy kupują i wychodzą z torbami książek. Z kim bym nie rozmawiała, łącznie z panem dzisiaj przed audycją, mówi, że no pójdzie na targi, ale boi się, że wyda całą pensję. Więc po co im te książki? No chyba je czytają, przecież nie są to łowcy autografów, nie są to ludzie, którzy zbierają książki po to, aby na nie popatrzeć. No oczywiście jest tak, to od dawna się mówi, że tę książkę wypiera elektronika.

A faktycznie wypiera?

Ja uważam, że elektronika pomaga.

Czyli uzupełnia?

I uzupełnia. To sprawia, że, nie wiem, na wakacje możemy jechać bez dodatkowej walizki. Że nie muszę się z mężem kłócić, kto będzie pierwszy, czytał tylko czytamy razem tę samą książkę, a potem jest czas na to, żeby o niej pogadać. Natomiast książka to też jest piękny przedmiot. My na targach o tym pamiętamy. To są nagrody: Dobre Strony i Pióro Fredry.

Czy te trendy, jeśli rozmawiamy o literaturze, właśnie o autorach, o tym, po jaki rodzaj literatury sięgamy najchętniej na przestrzeni chociażby dekady, jakoś wyraźnie się zmieniły?

Ja myślę, że w ogóle zmieniło się na przestrzeni debaty sięganie po literaturę. Ja pamiętam targi, które były właściwie jeszcze na początku w Hali Stulecia, to już ładnych kilka lat temu, i na spotkania z autorami przychodziły 2-3 osoby. Myśmy się czasem zastanawiali jako organizatorzy, co tu zrobić, żeby nie było wstydu. Po prostu. Więc posyłaliśmy wolontariuszy. W tej chwili bardzo często jest tak, że na te spotkanie nie można wejść. Czy się zmieniają trendy? Absolutnie tak. Dla mnie rzeczą taką fenomenalną i od kilku lat na to patrzę z takim dużym zdziwieniem, to jest ta literatura dla tych młodych dorosłych. To są te piszczące dziewczyny stojące w kolejce po autograf równie młodych dziewczyn, których nazwiska no w tej chwili w tym pokoleniu są znane, dla nas zupełnie nie.

Tak było chociażby rok temu czy 2 lata temu.

I w tym roku też tak będzie. Musieliśmy wyznaczyć osobną salę z ochroną, ze specjalnymi ograniczeniami, z obietnicą, że będziemy pilnować, że będziemy stać przy tym, że będzie wszystko jak trzeba, nie będzie zakłóceń. Podobnie było w Krakowie na targach, gdzie Kraków postawił w ogóle namiot specjalny właśnie dla tych nowych twórców. Kiedyś kolega mi powiedział, wydawca, że nie chce tego czytać. Nie czytałam, ale chyba w tym roku się skuszę.

Żeby wiedzieć, czym młodzi ludzie się w tej chwili interesują i zajmują. Te spotkania z gośćmi, no nie powiem, że dominują w tym roku, natomiast pojawi się bardzo wiele ciekawych nazwisk, bo będzie Maria Woś, Marta Herling-Grudzińska czy Aleksander Kwaśniewski. Mnóstwo innych nazwisk: Kasia Nosowska. Mery Spolsky, profesor Jerzy Bralczyk, Rafał Dutkiewicz. Tak sobie analizowałem tę całą listę, tych wszystkich wspaniałych ludzi, to rozmaici goście z rozmaitych światów. Wniosek jest taki, że literatura łączy?

Ja myślę, że zdecydowanie łączy. Ja się też o to bardzo staram na targach. Bardzo dbam o to, żeby to było święto właśnie kultury, święto literatury, święto książki, a nie wydarzenie na przykład polityczne czy jakiekolwiek. Myślę, że mi się to udaje. To jest ważne, że przyjeżdżają do nas różni wydawcy, z różnych opcji, z różnych stron. Staramy się o to, żeby wszyscy wyjechali zadowoleni. Myślę, że tak jest. Tutaj pytano mnie również kilkakrotnie o prezydenta Kwaśniewskiego. Ale prezydent Kwaśniewski nie przyjeżdża jako były prezydent Rzeczypospolitej, tylko jako autor swojej książki.

A budzi właśnie jakiekolwiek emocje skrajne, jeśli pani akurat jego nazwisko wymienia?

Gdyby się temu przyjrzeć, to oczywiście, że budzi. Tak jak kilka innych nazwisk. Jak w zeszłym roku, nie wiem, pani Zabużko. No ale trzeba popatrzeć na to, że myślę inaczej i jednak starać się z uśmiechem tłumaczyć, że to jest kultura, to jest literatura, a ona ma łączyć. To jest naprawdę w naszym świecie niewielki wycinek życia, który może łączyć.

Dobrze, że pani o tym mówi, bo już naprawdę coraz mniej obszarów w ostatnich latach jest takich, które mogą łączyć Polaków. W trakcie wydarzenia poznamy też laureatów nagrody edytorskiej Dobre Strony. Wśród nominowanych jest pan wyrazisty Olgi Tokarczuk. Wydawca o tej książce pisze tak: "w swojej nowej opowieści Olga Tokarczuk zabiera nas w fikcyjny świat do złudzenia przypominający czasy, w których przypadło nam żyć z rozbuchanym ja, natręctwem, autoprezentacji, kultem młodości, imperatywem szczęścia i obsesją lansu. Czy wyjdziemy z tego świata cało?" - pyta wydawca. I to jest moim zdaniem bardzo trafne pytanie. Wyjdziemy cało?

Mam nadzieję taką, że wyjdziemy cało z tego i pomogą nam w tym książki, dobre książki. Nagrody są i tu warto to zauważyć, bo to są nagrody edytorskie. Więc jurorzy, nie powiem, że nie patrzą na to, o czym jest książka i o czym opowiada, o czym mówi, czy ma tą swoją duszę, ale też traktują jako piękny przedmiot. To widać podczas obrad, jak czasem jeden z jurorów wrzaśnie: "o jejku, to zupełnie nie, to jest pomyłka, to jest straszna pomyłka". Rzadko to się zdarza, ale zdarza się. Natomiast częściej jest tak, że biorą te książki do ręki i mówią: "Boże, jakie piękne, jak tu wybrać z tych 85 takich, które będą nominowane do nagrody i jak tu wybrać tę jedną?". "My byśmy dali może 5, może 6 nagród, a może pani jednak coś wymyśli?" No nie wymyślam. Jest 5 nominacji, jedna książka nagrodzona. Jaka? Poznamy ją już dzisiaj o godzinie 19:30 na gali 31. Wrocławskich Targów Dobrych Książek.

Na antenie Radia Wrocław, na antenie Radia Wrocław Kultura i na antenie Radia RAM, będziemy mieli swoje studia festiwalowe, więc będziemy na bieżąco państwu opowiadać o tym wszystkim, co się dzieje we wrocławskiej Hali Stulecia. Kto powinien zatem tam się udać? Co właściwie nas czeka w ciągu 4 dni?

Ja myślę, że wszyscy. Boję się, że jak się wszyscy tam wybiorą, to będzie zbyt długa kolejka, więc może po kolei. Uważam, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Naprawdę, bo są stoiska najlepszych wydawców z całej Polski. Ale też gościem specjalnym jest Rumunia, więc jeśli ktoś jest zainteresowany tego typu literaturą, jest zainteresowany wystawą komiksów, jest zainteresowany filmami o Rumunii, tamtejszą kulturą, zapraszamy. Jest stoisko czeskie również. Można kupić książkę czeską i po polsku, i po czesku. Jest stoisko ukraińskie. W zeszłym roku Ukraina była gościem honorowym. Więc ja w ogóle mam taką cichą nadzieję, że następne targi, to będą Międzynarodowe Wrocławskie Targi Dobrych Książek. Fajnie by było, gdyby tak było. No jest to najstarsza impreza właściwie w Polsce. Największa. Ja wczoraj, ze zdumieniem przyznam, przeczytałam pean na temat Wrocławskich Targów napisany w Gazecie Wyborczej. Bardzo mnie to cieszy. Cieszy mnie, że właśnie przyjeżdżają wydawnictwa.

Trzeba też powiedzieć, że w trakcie tej imprezy, w trakcie targów, będzie kilku autorów, którzy właśnie na co dzień pracują w Gazecie Wyborczej, a jednocześnie wydają książki.

Będzie kilku autorów. Myślę, że będą to spotkania, na które przyjdą ludzie. I dobrze. Uważam, że dobrze. No między innymi o to na tych targach chodzi

Dlatego o to panią pytałem, trochę też prowokacyjnie, właśnie a propos tego, czy literatura łączy i czy to jest taki obszar, że przez te 4 dni nikt tam na nikogo nie będzie się krzywo patrzeć i po prostu ta książka jednak łączy. No bo z drugiej strony, dlaczego miałaby dzielić?

No właśnie. Ja naprawdę mam taką nadzieję, że to jest taki obszar, do którego nie weszły te podziały wszystkie, które w tej chwili Polaków dzielą. Natomiast książka ma szansę, jakby pójść dalej. Ma szansę być właśnie tym elementem. Robimy tutaj taką trochę zabawną akcję "mole książkowe" wsiadają do tramwajów i robią kontrolę czytania. Kontrola czytania polega na tym, że wchodzi aktor, przebrany za mola książkowego i mówi: "dzień dobry", bileciki, a raczej książeczki do kontroli. I Sprawdza. Okazuje się, że mnóstwo ludzi, którzy jadą do pracy, czytają. Mnóstwo ludzi angażuje się potem w akcje czytania "małpy w kąpieli", bo od lat właśnie to aktorzy w tej komunikacji miejskiej czytają. Okazuje się, że ta książka jest takim elementem, że właściwie wszystko jedno, czy jedziesz na szóstą rano do pracy, czy wracasz z niej o szóstej rano, tę książkę masz przy sobie i starasz się przynajmniej znaleźć tę chwilę w czasie dnia, żeby poczytać.

(...)

Posłuchaj całej rozmowy:


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Jest to udawane2023-11-30 21:56:24 z adresu IP: (2a00:f41:702e:e359:71e6:x:x:x)
i zniechęcające, co mówi ta pani z sitwy, która skłóciła wszystkich i która nie wie co to zgoda, omijajcie z daleka
~fikcyjny etat 2023-11-30 14:05:30 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Sprawa się już wyjaśniła? Czy pani Anna pozwała już GW czy tylko straszyła?
~Komentarz został usunięty2023-11-30 12:39:50 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~Nadchodzi czas kary2023-11-30 11:42:46 z adresu IP: (217.97.xxx.xxx)
Niedługo nastąpi rozliczenie pani Ani (siostry premiera) za przekręty w trzebnickim magistracie.