WKS rozpoczyna play-offy od wygranej na terenie rywala

PP/inf. prasowa | Utworzono: 2024-05-04 07:45
WKS rozpoczyna play-offy od wygranej na terenie rywala - fot. wks-slask.eu
fot. wks-slask.eu

Do składu wrocławian na pierwsze spotkanie play-off wrócił Marek Klassen, a z meczowej dwunastki wypadł Andrij Wojnałowicz. WKS zaczął nieco zaskakującą piątką: Hassani Gravett, Mateusz Zębski, Daniel Gołębiowski, Angel Nunez i Arciom Parachouski.

Ten wariant trenera Miodraga Rajkovicia zadziałał doskonale, bowiem wrocławianie świetnie weszli w pierwsze minuty. Nunez zdobył pierwsze pięć punktów, a drużyna gości prowadziła 7:0. Wydawało się, że Śląsk przewag w tej serii może szukać pod koszem i rzeczywiście tak było. Trójkolorowi wygrywali walkę o zbiórkę, a obok Nuneza punktował także Dusan Miletić. Stal odrobiła wprawdzie straty, ale po pięciu oczkach Serba przyjezdni po pierwszej części meczu wygrywali 20:17.

W drugiej kwarcie gospodarze wyszli na prowadzenie, ale znakomita seria szesnastu punktów z rzędu (!) pozwoliła wyraźnie odskoczyć Śląskowi (31:43). Koncert Śląska rozpoczął akcją 2+1 Jakub Nizioł, a kolejne oczka zdobywali głównie Nunez i Daniel Gołębiowski. Arena Ostrów ponownie odżyła dopiero po rzucie za trzy z faulem Tomasza Gielo i kolejnej trójce – tym razem autorstwa Laurynasa Beliauskasa. Po punktach Aigarsa Skele WKS miał już tylko cztery oczka zaliczki, ale skuteczny rzut z faulem Gravetta pozwolił przyjezdnym schodzić do szatni przy wyniku 48:41.

Stal zaczęła drugą połowę od dwóch trójek w 48 sekund, ale szczelna obrona Śląska w kolejnych minutach pozwoliła ekipie trenera Rajkovicia na odzyskanie dwucyfrowej przewagi. Serbskiego szkoleniowca mogły martwić problemy z faulami Klassena i wysokich graczy, ale jego vis-a-vis Andrzej Urban miał jeszcze większy ból głowy w tej kwestii. W pewnym momencie WKS, mimo skutecznego wymuszania fauli, kompletnie przestał trafiać z linii, pudłując aż sześć rzutów wolnych z rzędu. W dużej mierze z tego powodu ostrowianie zmniejszyli straty, ale świetny rzut równo z syreną Marka Klassena w ostatniej akcji trzeciej kwarty dał gościom nieco oddechu i prowadzenie 66:61.

W ostatniej części gry w poczynania obu zespołów wkradło się sporo nerwowości. Klassen i Mitelić zapisali na swoje konta czwarty faul indywidualny, ale trener Rajković ryzykował, pozostawiając obu na parkiecie. W ofensywie grę  WKS-u “ciągnął” świetny tego dnia Gołębiowski, a po wsadzie w kontrze Nizioła Śląsk odskoczył na osiem punktów. Chwilę później łatwe oczka zdobył Parachouski, a po celnej próbie za trzy w arcyważnym momencie Gołębiowskiego było już 80:69. Kropką nad “i” była z kolei akcja 2+1 Angela Nuneza półtorej minuty przed końcem meczu. Ostatecznie Śląsk pokonał Stal 85:76 i objął prowadzenie w serii ćwierćfinałowej.

Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Kolejny mecz w tej parze w niedzielę, także w Ostrowie.

Arged BM Stal Ostrów Wlkp. - Śląsk Wrocław 76:85 (17:20, 24:28, 20:18, 15:19)

Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-0 dla Śląska. 

Stal: Aigars Skele 22, Tomasz Gielo 14, Laurynas Beliauskas 13, Rodney Chatman 9, Nemanja Djurisic 6, Ojars Silins 5, David Brembly 3, Krzysztof Sulima 2, Michał Chyliński 2.

Śląsk: Daniel Gołębiowski 19, Angel Nunez 13, Dusan Miletic 13, Hassani Grevett 10, Marek Klassen 8, Arciom Parachouski 7, Jakub Nizioł 7, Mateusz Zębski 4, Saulius Kulvietis 4.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.