Śląsk zagra w europejskich pucharach! Wrocławianie powalczą też o mistrzostwo

Wojciech Klich | Utworzono: 2024-05-18 17:14 | Zmodyfikowano: 2024-05-18 17:20
Śląsk zagra w europejskich pucharach! Wrocławianie powalczą też o mistrzostwo - fot. slaskwroclaw.pl
fot. slaskwroclaw.pl

W pierwszych minutach błyskawicznie kontrolę nad piłką przejął Śląsk. Radomiak starał się czekać na swoje okazje, jednak wrocławianie po stracie piłki grali uważnie w defensywie. Pierwszy celny strzał oddał Simeon Petrov, uderzenie Bułgara było jednak zbyt słabe, by zaskoczyć Gabriela Kobylaka.

W 13. minucie pomylił się przy wybiciu piłki Matias Nahuel, futbolówka trafiła na nogę Mateusza Cichockiego, a ten skierował piłkę w stronę bramki. Szczęśliwie piłka trafiła w poprzeczkę i na tablicy wyników wciąż widniał remis 0:0.

W kolejnych minutach mecz się wyrównał, a Śląsk oddał inicjatywę Radomiakowi. Wrocławianom nie udawało się jednak wyprowadzać skutecznych kontrataków. Blisko zdobycia gola był Yehor Matsenko, ale strzał Ukraińca zablokował jeden z obrońców rywali.

W 31 minucie dobre dogranie w pole karne Radomiaka wykorzystał Piotr Samiec-Talar. Polski zawodnik odegrał jeszcze piłkę do Matsenki, a ten wbił piłkę do pustej bramki.

Wrocławianie wyraźnie poczuli się na boisku pewniej i raz po raz starali się zagrozić bramce Radomiaka. Celny strzał z woleja oddał Patrick Olsen, ale chwilę wcześniej sędzia spotkania dopatrzył się przewinienia Duńczyka.

W końcówce pierwszej połowy Śląsk miał jeszcze dwie okazje do podwyższenia wyniku. Najpierw, po świetnie wyprowadzonym kontrataku, strzał Nahuela z bliskiej odległości obronił Kobylak. Chwilę później głową uderzał Erik Exposito, strzał Hiszpana przeleciał jednak minimalnie nad poprzeczką bramki Radomiaka. Do przerwy 1:0 dla Śląska.

Na drugą połowę Śląsk wyszedł lekko rozkojarzony. Kilka strat w środku pola sprawiło, że Radomiak zaczął śmielej atakować. Dobrą sytuację miał Guilherme Zimovski, ale jego strzał głową odbił się od ziemi i poszybował nad poprzeczkę bramki Rafała Leszczyńskiego.

W 61. minucie wydarzyło się jednak coś nieprawdopodobnego. Po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, piłkę na rogu pola karnego przyjął Nahuel. Hiszpan następnie uderzył mocno, precyzyjnie, po prostu przepięknie w samo okienko bramki Radomiaka! Śląsk prowadził już 2:0.

W 77. minucie sytuacja Śląska stała się jeszcze lepsza. Damian Jakubik sfaulował Łukasza Bejgera. Sędzia Bartosz Frankowski najpierw pokazał obrońcy żółtą kartkę, chwilę później pokazał ją Jakubikowi drugi raz i w konsekwencji wyrzucił piłkarza z boiska.

Pod koniec spotkania wynik mógł ustalić Jakub Jezierski. Młodzieżowiec Śląska chwilę po wejściu na boisko mocno przymierzył z dystansu, ale jego płaski strzał odbił się od słupka. W ostatniej minucie z dystansu spróbował też Luka Vusković z Radomiaka, ale pewnie uderzenie wyłapał Leszczyński.

Śląsk wygrał z Radomiakiem 2:0 i zapewnił sobie co najmniej mistrzostwo. Wrocławianie wciąż mają też szansę na tytuł. Muszą jednak liczyć na potknięcie Jagiellonii w ostatnim spotkaniu z Wartą Poznań. Z kolei piłkarze Śląska w ostatniej kolejce na wyjeździe zagrają z Rakowem Częstochowa.

Śląsk Wrocław – Radomiak Radom 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Yehor Matsenko (31), 2:0 Matias Nahuel Leiva (61).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Łukasz Bejger. Radomiak Radom: Damian Jakubik. Czerwona kartka za drugą żółtą - Radomiak Radom: Damian Jakubik (77).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 37 767.

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Alex Petkow, Simeon Petrow, Łukasz Bejger - Yehor Matsenko, Piotr Samiec-Talar (83. Mateusz Żukowski), Patrick Olsen, Peter Pokorny (90+3. Daniel Łukasik), Petr Schwarz, Nahuel Leiva (88. Jakub Jezierski) - Erik Exposito.

Radomiak Radom: Gabriel Kobylak - Damian Jakubik, Raphael Rossi, Luka Vuskovic – Mateusz Cichocki, Michał Kaput (81. Roberto Alves), Bruno Jordao, Dawid Abramowicz - Lisandro Semedo (81. Joao Peglow), Rafał Wolski (63. Leonardo Rocha), Guilherme Zimovski (58. Vagner Goncalves).


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.