P.I.W.O. 2011 na Wittigowie

Dariusz Wieczorkowski | Utworzono: 2011-05-11 07:47 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
P.I.W.O. 2011 na Wittigowie - Fot. Mateusz Lipiński
Fot. Mateusz Lipiński

Tłumy wrocławian oglądały kolejną animację przygotowaną przez studentów politechniki. Tym razem tematem show wyświetlanego na 120 oknach były kultowe filmy.

Widzowie zobaczyli motywy m.in. z Króla Lwa, Gwiezdnych Wojen i Ojca Chrzestnego. Pokaz we Wrocławiu rozpoczął tournée projektu po całej Polsce.

Zobacz również:

P.I.W.O. Light Show

Reklama

Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~mistshu2011-05-11 14:22:36 z adresu IP: (87.99.xxx.xxx)
no i wielki namiot żywca też miał w tym udział.
~Jxx2011-05-11 13:27:45 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Uważam że to nie jest wina organizatorów lecz samego towarzystwa które przychodzi. Gdyby nie starania organizatorów do juwenaliów na Wittiga w ogóle by nie doszło. Łatwo jest wieszać na kimś psy nie wiedząc ja wygląda sprawa od kuchni. Zgadzam się iż ochrona się nie popisała, lecz policji wcale bym aż tak nie chwalił. Gdyby nie to że zarówno policja jak i mpk roili problemy przy współpracy z organizatorami to wszystko było by znacznie lepiej dograne.
~Zdrowy rozsądek2011-05-11 13:06:18 z adresu IP: (15.203.xxx.xxx)
Droga Forsycjo. A nie pomyślałaś, że taki tłum był między innymi dlatego, że pojawiło się również sporo nie-studentów? Narzekasz, a przecież sama go tworzyłaś. Po prostu zainteresowanie w tym roku było dużo wyższe, po udanych poprzednich edycjach. Jedynym wyjściem, jakie widzę na przyszłość jest zrobienie tego show np. 2 lub 3 razy, żeby tłum się trochę podzielił.
~Forsycja2011-05-11 10:27:32 z adresu IP: (212.160.xxx.xxx)
ie jestem już studentka, ale jednak pojawiłam się wczoraj na Wittigowie. Chciałam zobaczyć pokaz projektu P.I.W.O. . Za namowa znajomych weszliśmy w tłum. W ubieglym roku jakos nie bylo problemu, owszem bylo duzo ludzi, byl scisk, ale bylo spokojnie, mozna bylo wypic piwo stac i patrzec. A wczoraj jakas masakr?! Ludzi bylo tyle, ze tlum sam ustalal kierunek, panowal kompletny chaos. Ludzie mdleli, byli zdezorientowani, niektorzy zaczeli wpadac w panikę, krzyczeli, dziewczyny piszczaly, gubili ciuchy, buty... Cudem udalo nam sie z fala ludzi dotrzec na tyly akademikow, gdzie bylo troche luzniej, gdzie można bylo oddychac. Za akademikami znalazlam ukryte karateki, sanitariusze mieli pelne rece roboty. Dla mnie to bylo straszne! Pokaz sie opoznil o godzine, ludzie stojacy w tlumie byli wsciekli, brakowalo im powietrza, sily, na dodatek niektorzy nie mogli sobie odmowic zapalenia papierosa w tym cholernym scisku?! W koncu zaczal sie pokaz, obejrzalam 3 minuty i odpuscialm. Z tylu akademikow widac bylo nawet niezle, ale muzyki sluchac w ogole nie bylo. Zatem odpuscilismy sobie i ucieklismy jeszcze przed tlumem powracajacych. Organizacyjnie to dla mnie nie do przyjecia. Rozumiem charakter imprezy, jeszcze za czasow studenckich co roku bawilam sie na Wittigowie. I nigdy nie bylo tak fatalnie jak teraz. Wysokie ogrodzenie powoduje ze ludzie sa jak w klatce, tlum wciska studeniackow na akademiki, nie ma drogi ucieczki, organizatorzy w ogole nie panowali nad chaosem, nawet nie wiem czy sobie zdawali sprawe, ze ludzie sie tratuja nawzajem. Nie bylo zadnych informacji gdzie mozna pomoc uzyskac. Naglosnienie bylo tak kiepskie i nieslyszalne. PORAZKA! Gratuluje panom policjantom czuwajacym nad bezpieczenstwem, bo byli mili kulturalni i jako jedyni oprocz pojedynczych ochroniarzy ktorych udalo mi sie dojrzec, starali sie zapanowac nad tym chaosem.