Paraliż szkoły w Szklarskiej Porębie

Piotr Słowiński | Utworzono: 2010-06-22 07:48 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Paraliż szkoły w Szklarskiej Porębie - Fot. DW
Fot. DW

A trzeba je przecież w tym tygodniu przybić na świadectwach. Pieczątki są zamknięte, dyrektorka jest na zwolnieniu lekarskim, a w szkole są kontrolerzy. Wyniki ich pracy są, delikatnie mówiąc, zaskakujące.

W szkole kontrolerzy zamknęli i oplombowali salę komputerową. Okazuje się, że w czasie lekcji ktoś łączył się tam ze stronami zawierającymi pornografię. Jak mówi burmistrz Arkadiusz Wichniak te lekcje informatyki prowadziła dyrektorka szkoły. Do tego jak twierdzi burmistrz kobieta miała dopisać dla siebie nagrodę burmistrza, której ten jej nie dał. Chodzi o 1000 złotych. Wichniak nakazał także skontrolowanie innych wydatków szkoły i poinformował o sytuacji prokuraturę.

Tymczasem oskarżana kobieta jest na zwolnieniu lekarskim i o sprawie rozmawiać nie chce. O tej sytuacji nie chce także rozmawiać mąż dyrektorki, radny Konrad Makówka. Od prawie dwóch lat, czyli odkąd został usunięty z komisji rewizyjnej i nieprzyjęty do żadnej innej, nie przychodzi na sesje samorządu. Przez telefon powiedział jedynie, że cała ta sprawa to polityczna zemsta na nim i jego rodzinie za próbę zorganizowania referendum w sprawie odwołania burmistrza.

Tymczasem choć bez pieczątek, bez dyrektora i bez sali komputerowej, szkoła podstawowa nr 1 w Szklarskiej Porębie próbuje funkcjonować normalnie. - Bo to ostatni tydzień roku szkolnego - przyznaje Anna Chochół, społeczna wicedyrektor tej placówki.

Nauczyciele z jedynki przyznają, że są zaskoczeni całą sytuacją. Nie chcą jednak oceniać tego, co się wydarzyło. Mają tylko nadzieję, że wszystko zostanie dokładnie wyjaśnione.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.