Ołtaszyn nie dla ludzi

Do tego nie potrzeba wielkich studiów i specjalizacji: więcej ludzi - więcej dróg i parków. Przecież ktoś podejmuje decyzję, gdzie i ile działek sprzedaje się. To raczej nie niekompetencja, a świadoma "kolonialna" polityka rabunkowa władz Wrocławia: na drogim Ołtaszynie sprzedaje się grunty i na tym zarabia, a za te pieniądze pan Dutkiewicz finansuje sobie bardziej spektakularne inwestycje, żeby móc robić sobie PR.

Ul. Zwycięska to Partynice.....

Biuro Rozwoju Wrocławia co prawda istnieje ale brak tam kompetentnych osób, Miasto całkowicie nie radzi sobie z Miejscowymi Planami, rozwojem i przebudową dróg. Rozwiązania urbanistyczne i komunikacyjne są niedorzeczne, bezsensowne, szkodliwe. Generują wydatki i niestety nie są łatwe do zmiany przez lata. Panuje kompletna niewiedza i niekompetancja urzędników - a chwalą się ,że Wrocław to europejskie miasto - śmiechu warte!!!

a po co sie w ogole pchac na ołtaszyn, przeciez to porazka typu Maslic, Muchoboru M czy Zakorzwa, korki daleko blokowiska i w oddatku na zad... pretiz to moze ma gaj krzyki czy moze blizsza czesc kleciny a tam to prowincja zabudowana przez deweloperów by kase zgarniac za metr 7 tys za byle g. kawal od centr

Skonczy sie tak ze bedzie kolejne blokowisko za pare lat.Stworzyc park IDIOCI!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mieszkam na Ołtaszynie od 5 lat. Okolica spokojna (w miarę), w pewnej odległości od ul. Zwycięskiej, więc hałas samochodów nie przeszkadza. Jakież było moje zdziewienie jak po ponad roku mieszkania tam dowiedziałam się, że dosłownie za płotem zbudują mi kościół???!! Parafia ma byc dla mieszkańców Wysokiej, ale ci się nie zgodzili, że za blisko i nam ją wcisnęli. Podsumowując: z dzieckiem nie ma gdzie wyjść, z psem na spacer, choćby posiedzieć na ławce pod drzewem, drogi dojazdowej praktycznie niema ale w zamian miasto zadbało, żeby mieszkańcy Ołtaszyna musieli się integrować (w tej chwili jeden drugiemu na głowie siedzi) i byli odpowiednio uduchowieni... A miało być tak pięknie... :/

Urbanistyka, plany zagospodarowania przestrzennego i sieć biur planowania przestrzenego (różnego poziomu - miejskie, wojewódzkie, krajowe miejskie it) oraz wzajemna koordynacja planów (aby strefy i "kanały" na infrastrukturę miały kontynuacje w sąsiednim województwie) to jedno z "dzieci wylanych z kąpielą" przekształceń systemowych. Zlikwidowano te biura wraz z bezcennymi informacjami (np o kierunkach i intensywności rozwoju) jako "ideowo niesłuszne". Nie obowiązują tamte "normy urbanistyczne" (np. ile terenu zieleni powinno być na osiedlu zależnie od ilości mieszkańców) Teraz "mądry Polak po szkodzie"!!!Więc proszę nie narzekać i nie "jęczeć". Urzędnicy nie będą robili studiów ani analiz urbanistycznych. Po prostu tego nie potrafia i nie maja odpowiednich materiałów do podejmowania decyzji. (Nie ma biur planowania!)