Koniec przygody Turowa w PE

| Utworzono: 2011-12-14 08:02 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Przegrali i stracili szanse na awans do drugiej rundy. Pewne gry w kolejnym etapie zmagań są drużyny Alby Berlin i właśnie Buducnosti Podgorica.

Pierwsza konfrontacja między klubami ze Zgorzelca i Podgoricy zakończyła się 25 punktowym zwycięstwem Czarnogórców. By myśleć o przedłużeniu szans na awans wicemistrzowie Polski musieli Buducnost pokonać w Zielonej Górze. Początek meczu to jednak świetna gra rywali. Choć w zespole Dejana Radonicia zabrakło przygotowującego się do sezonu NBA Nikoli Vucevicia drużyna z Bałkanów bardzo dobrze radziła sobie pod koszem. Popisywała się także celnymi rzutami z dystansu stąd po 10 minutach prowadziła 24:16.

W drugiej kwarcie gospodarze spisali się dużo lepiej w defensywie. Nie pozwalali przeciwnikowi na zdobywanie łatwych punktów. W ataku "szału" nie było ale dzięki twardej walce o każdą piłkę udało się przed przerwą część strat odrobić. Po 20 minutach Buducnost prowadziła 37:34.

Początek kolejnych 10 minut dla Turowa. Świetnie grał Moore, skuteczny był także Wysocki. Zgorzelczanie błyskawicznie doprowadzili do remisu by chwilę później uzyskać prowadzenie. Przy sześciu punktach przewagi gospodarzy wreszcie w Zielonej Górze można było usłyszeć kibiców. Fani, których niestety tylko około 1000 dopingowało swój zespół robili co tylko mogli by pomóc drużynie. W końcówce trzeciej kwarty Buducnost podkręciła jednak tempo i nawet wsparcie kibiców na niewiele się zdało. Po trzech ćwiartkach na prowadzeniu podopieczni Jacka Winnickiego 51:50.

Hala Zastalu do tej pory była szczęśliwa dla Turowa. Drużyna wygrała raz w lidze i dwa razy w Pucharze Europy za każdym razem grając świetnie w końcówkach spotkań. Niestety nie tym razem. Czwarta kwarta rozpoczęła się jeszcze optymistycznie ale z każdą minutą Turów gasł a Buducnost się rozkręcała. Wydatnie w tym pomogli gościom sędziowie, którzy wtorkowego wieczoru do udanych na pewno nie zaliczą. W decydujących sekundach świetnie spisali się liderzy klubu z Podgoricy zdobywając najważniejsze punkty w meczu. Mimo zrywu w samej końcówce Turowa nie było stać na odrobienie strat.

Choć do zakończenia fazy grupowej Pucharu Europy jeszcze jedna kolejka wiemy już, że w następnej rundzie z grupy H zagrają Alba Berlin i Buducnost Podgorica. Turów i Dexia Mons żegnają się z rozgrywkami.

Posłuchajmy co po meczu powiedzieli obrońca Turowa Michał Chyliński:

i trener wicemistrzów Polski Jacek Winnicki:



PGE Turów Zgorzelec - Buducnost Voli Podgorica - 73:78 (16:24, 18:13, 17:13, 22:28).

PGE Turów Zgorzelec - Aaron Cel 5, Daniel Kickert 9, Giedrius Gustas 15, Michał Chyliński 0, Artur Mielczarek 0, Konrad Wysocki 13, David Jackson 6, Ronald Moore 22, Dallas Lauderdale 0, John Edwards 3.

Buducnost Voli Podgorica - Vladimir Mihailovic 2, Marko Popovic 10, Milan Milosevic 0, Vladimir Tica 1, Bojan Krstovic 13, Cedomir Vitkovac 13, Bojan Dubljevic 16, Aleksa Popovic 13, Nikola Ivanovic 4, Jermaine Anderson 16.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.