Cenne zwycięstwo w Gdańsku

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2012-10-22 07:04 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Mistrzowie Polski po niesamowitym meczu wygrali w Gdańsku z Lechią 3:2, mimo że po godzinie gry przegrywali już 0:2. Do przerwy zaprzyjaźnieni kibice obu drużyn byli świadkami bardzo słabego widowiska. W zdecydowanie lepszych nastrojach schodzili jednak do szatni gospodarze. Tuż przed końcem pierwszej połowy Przemysław Kaźmierczak sfaulował w polu karnym Abdou Traore i sam poszkodowany z 11 metrów pokonał bramkarza Śląska.

W pierwszych 45 minutach optyczną przewagę mieli wrocławianie, ale niewiele z niej wynikało. W 24. minucie sam przed Bartoszem Kanieckim znalazł się Piotr Ćwielong, ale golkiper gospodarzy wygrał ten pojedynek. 12 minut później Patryk Mraz zagrał z lewej strony wzdłuż linii bramkowej, ale Łukasz Gikiewicz nie trafił w piłkę. Specjalnie groźne nie były również akcje Lechii. Na uwagę zasługuje właściwie tylko sytuacja z 13. minuty, kiedy na strzał z dystansu zdecydował się Łukasz Surma. Marian Kelemen wybił ją wprost pod nogi Traore, ale golkiper Śląska szybko naprawił swój kiks i skierował na róg piłkę po dobitce reprezentanta Burkina Faso.

Śląsk z animuszem rozpoczął drugą połowę i już w 50. minucie goście mieli okazję do wyrównania. Kaniecki nie miał jednak żadnych problemów z obroną uderzenia głową Kaźmierczaka. Niewykorzystana szansa zemściła się już minutę później. Traore w dziecinny sposób poradził sobie z defensywą rywali i strzałem po ziemi po raz drugi pokonał Kelemena.

Zespół Śląska pokazał jednak charakter. Wrocławianie nie załamali się dwubramkową stratą i w ciągu zaledwie 12 minut z nawiązką odrobili straty. Sygnał do ataku dał kapitan mistrzów Polski. W 61. minucie kontaktową bramkę zdobył Sebastian Mila, który popisał się kapitalnym technicznym strzałem zza pola karnego.

W 71. minucie po kolejnym uderzeniu z dystansu Mili i niefortunnej interwencji jednego z obrońców był już remis. Gdańszczanie nie zdołali ochłonąć po tym fakcie, gdy było już 3:2 dla Śląska. W 72. minucie po wrzutce Kaźmierczaka zaspała defensywa Lechii, a Słoweniec Rok Elsner precyzyjnym strzałem głową uzyskał prowadzenie dla swojej drużyny.

Do końca meczu mistrzowie Polski bronili się mądrze i skutecznie. Gospodarze jedyną dogodną sytuację do wyrównania stworzyli w 85. minucie, ale Kelemen w dobrym stylu obronił silny strzał Mateusza Machaja.

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 2:3 (1:0).

Bramki: 1:0 Abdou Traore (45-karny), 2:0 Abdou Traore (50), 2:1 Sebastian Mila (61), 2:2 Sebastian Mila (71), 2:3 Rok Elsner (72).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Sebastian Mila.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 19.415.

Lechia Gdańsk: Bartosz Kaniecki - Rafał Janicki, Sebastian Madera, Jarosław Bieniuk, Piotr Brożek - Ricardinho (60. Łukasz Kacprzycki), Łukasz Surma (66. Andreu), Marcin Pietrowski, Mateusz Machaj, Piotr Wiśniewski (74. Kacper Łazaj) - Abdou Traore.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Rafał Grodzicki, Tomasz Jodłowiec, Patrik Mraz - Waldemar Sobota, Rok Elsner, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Piotr Ćwielong (69. Mateusz Cetnarski) - Łukasz Gikiewicz (90+1. Marcin Kowalczyk).



Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.