Awantura o dary w Zgorzelcu

| Utworzono: 2010-08-19 19:07 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Awantura o dary w Zgorzelcu - fot. Tomasz Jędruchów
fot. Tomasz Jędruchów

Podobno od przybytku głowa nie boli. Ale nie w Zgorzelcu. Do miasta wciąż napływają dary dla powodzian i jest ich już tak dużo, że nie bardzo wiadomo, co z nimi robić.

Bożena Kłusek, szefowa zgorzeleckiego PCK wytknęła wręcz władzom miasta, że te nie potrafią skutecznie skoordynować płynącej pomocy,czego najlepszym dowodem są transporty przekazywane właśnie za pośrednictwem Czerwonego Krzyża. Jak mówi, magazyny pełne są szwajcarskich materacy, niemieckich osuszaczy, czy choćby żywności, ale jak do tej pory nikt się tym nie zainteresował.

Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz nie zgadza się z oskarżeniami o brak koordynacji ze strony miasta w rozdzielaniu pomocy.

Po ostrej wymianie zdań między szefową PCK i burmistrzem jest jednak szansa na znalezienie rozwiązania tej sytuacji. Ze sztabem Czerwonego Krzyża skontaktowali się już urzędnicy miejskiego sztabu kryzysowego i decyzje o tym, gdzie przekazywana ma być pomoc, mają odtąd zapadać już wspólnie.

Na razie żywność przekazywana jest więc każdemu, kto przyjdzie do siedziby PCK przy ul. Czachowskiego w Zgorzelcu i oświadczy, że takiej pomocy potrzebuje.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.