Trzęsienie ziemi w kopalni Rudna

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2013-03-20 00:54 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Trzęsienie ziemi w kopalni Rudna - fot. Google Maps
fot. Google Maps

13:51 - Mimo wielkich emocji jakie przeżyli ostatniej nocy, do kopalni najprawdopodobniej zjadą jeszcze w tym miesiącu - górnicy z Rudnej w Polkowicach -
po tym, jak zostali uwolnieni z zasypanego korytarza kilometr pod ziemią - odpoczywają wśród najbliższych. Szef ratowników, Piotr Walczak mówi Radiu Wrocław, że uratowani pracownicy "Polskiej Miedzi" jak najszybciej muszą uporać się z lękami:



Ze statystyk wynika, że w kopalniach Zagłębia Miedziowego zaledwie jeden na trzydziestu pięciu górników po akcjach ratunkowych decyduje się na zmianę zawodu ze względów psychicznych.

11:53 - Kilkudziesięciu ratowników pracowało w czasie akcji wydobycia 19 górników zasypanych w kopalni Rudna w Polkowicach. Na miejsce przyjechał m.in. minister skarbu Mikołaj Budzanowski, który podkreślał wzorowy przebieg akcji ratunkowej:

10:00 - To była najtrudniejsza akcja ratownicza w Zagłębiu Miedziowym - podsumowuje ostatnią noc prezes koncernu, Herbert Wirth.



Przyczyną zawału w kopalni był niekontrolowany ruch górotworu - zjawisko, którego nie da się przewidzieć. Siłę wstrząsu do jakiego doszło wczoraj o 22:09 Europejskie Centrum Sejsmiczne oceniło na 4,7 w skali Richtera.

07:27 - To była najtrudniejsza akcja ratunkowa ostatnich lat w Zagłębiu Miedziowym. Ratownicy z KGHM-u potrzebowali 7 godzin, by dotrzeć do 19 górników
uwięzionych w zasypanym chodniku kopalni Rudna Główna k. Polkowic.

Piotr Walczak, szef stacji Ratownictwa górniczego przyznaje, że najtrudniejszy element akcji to chwila, gdy stało się jasne, że do zasypanych pracowników Polskiej Miedzi nie da się dotrzeć od strony głównego szybu.

W tej chwili górnicy są już na powierzchni. Tylko jeden z nich musiał odwiedzić szpital, by opatrzyć niewielką ranę głowy.

05:57 - Na tę wiadomość czekaliśmy od siedmiu godzin. Ratownicy z Sobina kończą akcję ratunkową w kopalni Rudna Główna koło Polkowic. Każdy z 19 poszukiwanych górników żyje.

To była bardzo trudna akcja. Górnicy znajdowali się w zasypanym korytarzu prawie kilometr pod ziemią, ale udało się.

Na tę informację przez całą noc czekali przede wszystkim najbliżsi zasypanych górników. Piotr Trempała właśnie odzyskał syna i zięcia.

Do punktu medycznego w kopalni dotarło już 10 górników. Pozostali powoli są wydobywani z szybu.

Posłuchaj - relacja minuta po minucie:

05:00 - Jeszcze przynajmniej kilka godzin trwać będzie akcja poszukiwawcza w należącej do Polskiej Miedzi kopalni Rudna Główna k. Polkowic.

Prawie kilometr pod ziemią ratownicy usiłują dostać się do 19 uwięzionych górników, z którymi nie ma kontaktu. Dariusz Wyborski, rzecznik holdingu poinformował właśnie, że w części wyrobiska wyłączone zostały maszyny do usuwania skał.

Do zawału w kopalni doszło po niekontrolowanym ruchu górotworu - zjawiska którego nie da się przewidzieć. Wczoraj o 22:09 sejsmografy w przykopalnianej stacji zarejestrowały wstrząs o sile 8 stopni w 10-stopniowej skali górniczej.

04:00 - 19 górników uwięzionych 950 metrów pod ziemią w zasypanym chodniku kopalni Rudna Główna k. Polkowic. Od sześciu godzin próbują do nich dotrzeć
ratownicy. Jak na razie nie udało się nawiązać połączenia z poszukiwanymi. Na powierzchni czekają najbliżsi. Piotr Trempała czeka aż na dwóch górników...

W momencie, gdy w rejonie kopalni doszło do niekontrolowanego ruchu górotworu, w strefie bezpośredniego zagrożenia znajdowało się 42 górników. Część załogi uciekła przed spadającymi skałami. Trzech górników opuściło już szpitalną izbę przyjęć. Jeden pozostał na oddziale pod opieką lekarzy.

03:00 - To już prawie pięć godzin od momentu, gdy kopalnią Rudna Główna wstrząsnął niekontrolowany ruch górotworu. W jednym z korytarzy prawie kilometr pod ziemią wciąż znajduje się 18 górników. Ratownicy próbują się do nich dostać od strony pobliskiej kopalni. Piotr Walczak, szef stacji ratownictwa górniczego przyznaje, że aby dotrzeć do górników, trzeba wyciągnąć z chodnika tysiące ton skał.

Do tej pory ratownikom nie udało się nawiązać kontaktu z zasypanymi pracownikami "Polskiej Miedzi". Żaden z odbiorników nie zarejestrował też sygnałów z indywidualnych nadajników bezpieczeństwa.


Wstrząs został odnotowany przez Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne

02:00 - Czterech rannych górników z kopalni Rudna Główna trafiło do szpitala. Stan jednego z nich jest poważny. Ratownicy ciągle poszukują kolejnych 18
pracowników Polskiej Miedzi. Po 22 w rejonie kopalni nastąpił silny wstrząs tektoniczny.

- Zawał w chodniku od strony Rudnej Głównej jest bardzo rozległy, dlatego musimy zmienić scenariusz działań - wyjaśnia rzecznik Polskiej Miedzi, Dariusz Wyborski.

Do tej pory ratownikom nie udało się również odebrać sygnałów z nadajników bezpieczeństwa, które każdy górnik w chwili zjazdu powinien mieć przy sobie.

23:59 - Po bardzo silnym wstrząsie w rejonie kopalni Rudna Główna w punkcie zbiorczym nie pojawiło się 17 górników. Na głębokości 600 metrów pod powierzchnią ziemi ratownicy prowadzą akcję poszukiwawczą. Wiadomo, że w momencie gdy doszło do niekontrolowanego ruchu górotworu poszukiwani pracowali w głębi korytarza. Wejście do tunelu w tej chwili wypełniają setki ton skał. Bronisław Zabielski z Sekcji Ratownictwa Górniczego podkreśla, że górnicy mogli się skryć za rumowiskiem. W pierwszej kolejności dowódca akcji próbuje ustalić miejsce pobytu poszukiwanych.

Do tej pory nie udało się nawiązać kontaktu z poszukiwanymi górnikami. W głąb korytarza ratownicy usiłują wprowadzić specjalne rury, którymi będzie podawany tlen.

23:00 - Bardzo silny wstrząs tektoniczny w okolicach Polkowic. Europejskie Centrum Sejsmologiczne szacuje, że mógł mieć on siłę nawet 5 stopni w skali Richtera. W kierunku kopalni Rudna Główna  wyjechali ratownicy z Sobina.

W 10-stopniowej górniczej skali, jaka obowiązuje w Zagłębiu Miedziowym wstrząs miał siłę ośmiu stopni. Powyżej szóstki dyżurni ze Stacji Ratownictwa Górniczego w Sobinie natychmiast wsiadają do specjalnego auta i wyjeżdżają z bazy. Czasem dopiero po drodze dowiadują się dokąd mają jechać. Tak też było i w tym przypadku. Epicentrum tego ruchu tektonicznego sejsmolodzy wstępnie zlokalizowali w okolicach Polkowic - na terenie kopalni Rudna Główna.

Szef Biura Prasowego "Polskiej Miedzi" Dariusz Wyborski potwierdza te informacje. Jego komentarz na ten moment jest krótki. Liczymy górników, którzy znaleźli się pod ziemią i wierzymy, że wszyscy zdążyli się ewakuować w bezpieczne. W Zagłębiu Miedziowym do podobnych trzęsień ziemi najczęściej dochodzi na skutek niekontrolowanych ruchów górotworu. Tego zjawiska nie da się przewidzieć.

Reklama