Ukradł telefon... I co z tego?

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2013-04-19 08:13 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Ukradł telefon... I co z tego? - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

W grudniu ubiegłego roku, podczas głośnego wypadku na placu Jana Pawła II we Wrocławiu, jednej z dziennikarek "ZNIKNĄŁ" telefon. Dzielny policjant zatrzymał sprawcę na gorącym uczynku.

Sprawa wydaje się banalna i właściwie to drobiazg, ale pokazuje, jak działa (Albo i nie działa) system prawny. Sukces? Owszem, ale nie do końca.


Komentarze (12)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~głos ludu2013-05-03 00:08:40 z adresu IP: (164.126.xxx.xxx)
państwo tuSSka
~Sebolo2013-04-24 15:46:06 z adresu IP: (89.73.xxx.xxx)
Co za idiota się wypowiada później. Nie chciał go zabrać, tylko pożyczyć. Co za debile się tutaj wypowiadają. Idioci do potęgi, no ale co tu dużo mówić. Jakim cudem takie debile pracują w takich miejscach. Żenada.
~Sebolo2013-04-24 15:41:47 z adresu IP: (89.73.xxx.xxx)
Jakby jej jeszcze kopa w du*ę zasadził, wyzwał ją od takich i nie takich, po czym zabrał jej telefon to chyba jednak sprawa by była. Co za głu*ia ci*a. Żenada. Szkoda, że jej nie zabrał tego telefonu, ale wtedy ona by poszła na policję i powiedziała, że nic nie robią. Standard, nie ma co żałować tej kobity. Pozdrawiam.
~bbb2013-04-19 19:05:05 z adresu IP: (83.30.xxx.xxx)
gó.no mnie to obchodzi, żadna sprawa, a dziennikarze robią głośno wokół siebie, że niby coś się wydarzyło i trzeba powołać Komisję Śledczą.
~gregor2013-04-19 16:20:41 z adresu IP: (89.76.xxx.xxx)
Policjant zatrzymał chłopaka na gorącym uczynku, a właścicielka raz była na miejscu a raz 80m dalej? Nic nie widziała? A Może telefon zgubiła i się oddaliła? A chłopak za nią poszedł ?
~Markus2013-04-19 15:05:32 z adresu IP: (65.49.xxx.xxx)
~i-GrazKa, to ja sie dzwie Twojemu zdziwieniu:D Nie wiem. Jedni mowia ze POlicjant gonil inni ze nie, nie rozumiem. Napisze tyle; Zdarzalo mi sie ZNALEZC cudzy portfel lub telefon! Jakby mnie kto o kradziesz oskarzyl to by jeszcze w tryby dostal a przedmiot bym o bruk roztrzaskal. Powiem cos jeszcze! NIE RAZ, zdarzylo mi sie cos zgubic, w tym telefon, aparat fotograficzny, portfel. Czasem przedmiot wracal, czasem nie. Portfel najczesciej wracal bez kasy ale nawet jak sobie ja przywlaszczal znalazca to nigdy nie smialem nic takiego zasugerowac. A teraz ostatnie. ZNALAZLEM! Poderwalem i zabralem aby wlasnie nie narazac sie na dostanie w buzie laptopa a nastepnie ustalilem wlascicielke i ODDALEM. Mozna, mozna. A calosc trwala dwa dni bo najpierw musialem ustalic do kogo, potem sie odezwac i czekac na reakcje a i tak okazalo sie dnia nastepnego, ze kartka z prozba o oddanie byla w miejscu znalezienia. Nikt mnie o kradziesz nie oskarzyl chociaz ludzie na przystanku patrzyli jak na zlodzieja.(znalazlem na przystanku) Kobieta wsiadla do autobusu i juz. Wygladalem jak zlodziej, zajzalem, zobaczylem co to, pod pache i w droge... Aby sie przypadkiem jakis "wlasciciel" nie znalazl. Chociaz wiem ze oddalem osobie ktora zgubila/zapomaniala.
~i-GrazKa2013-04-19 10:26:24 z adresu IP: (87.105.xxx.xxx)
Czytam i oczom nie wierzę! Jest wypadek, ranni, śmierć... jest Dziennikarka, która chce jak najrzetelniej zrobić materiał z miejsca zdarzenia i jest taki Ktoś, kto postanowił skorzystać na zamieszaniu, cap za telefon i w nogi! A Wy piszecie o tym, że przecież nie widziała, że nie poczuła... Telefon, to pewnie była ostatnia rzecz, o której myślała wówczas Pani Beata. Przytomność przyszła po chwili, ale baczne oko Policjanta czuwało nad sytuacją! Dziwię się, Waszym komentarzom i brakowi zaufanie do Służb Publicznych!? Choć po tym, co zrobiła Prokuratura, to w sumie przestałam... Dobra, przeprowadzam eksperyment, zostawiam niezapięty rower pod pracą, a na kierownicy plecak z portfelem i komórką, klucze do mieszkania dorzucam gratis!!! W portfelu jest dowód z adresem zamieszkania – zacznę wierzyć w cuda, jak po powrocie zastanę wszystko na swoim miejscu! Proszę Was – więcej obiektywizmu ;-) I pozwólmy wszystkim pracować i niech robią to najlepiej jak potrafią!!! Ok? Dla nieprzekonanych, polecam wpis z 12 kwietnia na profilu Pani Beaty Jackowskiej! Przytoczyła bym go, ale... zajrzyjcie sobie! :-)
~Obywatel2013-04-19 09:35:39 z adresu IP: (82.143.xxx.xxx)
Rada Etyki Mediów w sprawozdaniu za lata 2011-2012 wytyka polskim dziennikarzom zbyt częste naruszanie zasad etyki zawodowej, w tym głównie tendencyjność i jednostronność. Dość często zdarza się jednak, że dziennikarze są tendencyjni, przedstawiają racje tylko jednej strony, jak również nie oddzielają informacji od komentarza - czytamy w sprawozdaniu Rady Etyki Mediów Dlaczego nie zaprosiliście do studia mężczyzny, który został oczyszczony z zarzutów ? Jakby odmówił udziału w reportażu, to dla mnie sprawa oczywista. Nazywanie kogoś złodziejem, to poważny zarzut, tym bardziej po oczyszczeniu człowieka przez prokuraturę. Nie wiem jak to było, ale dla mnie osoby postronnej ten reportaż jest nacechowany stronniczością i brakuje tu obiektywizmu, tym bardziej, że jesteście dziennikarzami - niestety i to jest przykre. Można dotrzeć do człowieka i zrobić porządny materiał, a to co usłyszałem w radiu, to jakaś kpina. Takie mam odczucia i nikogo tu nie bronię. Sama Pani mówi, że nie widziała. Prokuratura ma świadków, bo zapewne wiele osób to widziało. Skoro postępowanie zostało umorzone, to albo się odwołać i działać w tym temacie dalej, albo dać sobie spokój i nie robić materiału na poziomie pierwszego roku studiów dziennikarskich. Zastanawia mnie tez fakt, czy zatrzymania dokonał policjant operacyjny czy umundurowany ? Dlaczego nie zawołała Pani do radiowozu dzielna jak Pani twierdzi Policja, tylko jakiś chłopak ? Mogło być też i tak, że skoro Pani nie wie co się wokół Pani dzieje - Policjant nad interpretował pewną wersje wydarzeń, którą Pani w pogoni za sensacja potwierdziła. Jak dla mnie jest wiele nieścisłości i chyba po 4 miesiącach dochodzenia opinia prokuratury w tej sprawie jest rzetelna i obiektywna. Jak się Pani nie zgadza, to jak już wspomniałem... odwoływać się i dochodzić swoich roszczeń, a w innym wypadku zamilczeć. Tak mi się wydaje. Bulwersujący jest poziom dziennikarstwa w Polsce i to mnie irytuje, a nie cała ta sprawa.
~zcv2013-04-19 09:25:51 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Chwila ale zapytaj kogoś czy to jego telefon a trafisz na jakiegoś cwaniaka, który powie, że to jego i co zrobisz? A może chciał poczekać aż właściciel/ka zadzwoni na zagubiony telefon i wszystko wyjaśni.
~JCTJ2013-04-19 08:44:55 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Zaraz, zaraz... Jeżeli policjant gonił za złodziejem, a ten uciekał, no to o co kaman?
~Obywatel2013-04-19 08:37:04 z adresu IP: (82.143.xxx.xxx)
Skoro nie znacie szczegółów, to po co robicie reportaż? Solidarność dziennikarska?
~Czytelnik2013-04-19 08:36:52 z adresu IP: (89.72.xxx.xxx)
"Dzielny policjant" - to rozumiem że jak ktoś już jest policjantem bo jest nieomylny. Skoro reporterka momentu wyciągnięcia telefonu przez chłopaka nie widziała nie widziała że podnosił ani nic z tych rzeczy to skąd zakłada od razu że chciał go ukraść ? Dlaczego mówi że przeszedł kilkanaście metrów skoro nie widziała go ? PRW życzę więcej obiektywizmu.