Sesja śmieciowa to czcze gadanie?
Sylwia Jurgiel |
Utworzono: 2013-04-25 20:56 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
- Epokowego nic się nie wydarzyło - tak o nadzwyczajnej sesji rady miejskiej powiedział wiceprezydent Wojciech Adamski. - Będzie to czcze gadanie - dodał.
Po kilkudniowej przerwie wrocławscy radni spotkali się w czwartek, by debatować o śmieciach na nadzwyczajnej sesji rady miejskiej. Chodzi o stan przygotowań do wprowadzenia ustawy śmieciowej. Posiedzenie zawieszono, bo doszło do kłótni, kto może wystąpić na sesji, a kto nie. Szef rady nie zgodził się na gości wnioskodawców obrad, czyli radnych PO. Dzisiaj też tak się stało, ale awantury nie ma. Renata Granowska z PO podkreśla jednak, że tak być nie może:
Sytuację śmieciową we Wrocławiu przedstawił wiceprezydent Wojciech Adamski, który mówi nam, że ta sesja nikomu nie jest potrzebna:
Wątpliwości radnych budzi jednak ten termin rozstrzygnięcia przetargów na odbiór i wywóz śmieci. Nowe przepisy będą obowiązywać od lipca a firmy, które przegrają rywalizację o odpadki, mogą się tygodniami odwoływać od rozstrzygnięć.