Szczątki dotarły po pacjencie. Dlaczego?

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2013-05-23 15:53 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Szczątki dotarły po pacjencie. Dlaczego? - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

To chce wyjaśnić wrocławska prokuratura. Na razie nie ma odpowiedzi na to pytanie, mnożą się jednak wątpliwości.

Ciężko ranny 33-letni mieszkaniec z okolic Oławy zaraz po tym jak wciągnęła go maszyna do kruszenia kamieni został śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowany do Wrocławia. Szczątki jego twarzy dotarły jednak do szpitala prawie dwie godziny później.

Wrocławska prokuratura okręgowa zdecydowanie zaprzecza doniesieniom prasowym jakoby to śledczy miał wstrzymać zabranie szczątków. Według naszych nieoficjalnych informacji dotarły one do szpitala karetka dopiero po interwencji lekarzy.

Medycy są szkoleni, że zawsze w takich wypadkach trzeba zabrać w lodzie odcięte części ciała. Nie wiadomo, dlaczego tym razem tak się nie stało.

Pierwsza próba replantacji twarzy w klinice przy Borowskiej nie powiodła się. Przeszczep od zmarłego dawcy przeprowadzono dopiero tydzień później w Gliwicach.

Zobacz również:

Przeszczepili twarz Dolnoślązakowi!

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Kasia2013-05-24 08:41:24 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Mój Boże, co ten człowiek musiał przeżyć...i co będzie przeżywał....młody chłopak.Ludzie pomódlcie się za niego.