Przewrotu na razie nie będzie

Sylwia Jurgiel, zoe | Utworzono: 2013-10-22 19:31 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Przewrotu na razie nie będzie - Michał Trębacz/fot. Facebook
Michał Trębacz/fot. Facebook

Wniosek radnych o zwołanie sesji, na której miał być odwołany m.in. starosta wrocławski, ze względów formalnych został zwrócony autorom.

Błędów we wniosku dopatrzył się szef rady powiatu wrocławskiego Michał Trębacz, który również miał zostać odwołany. I przewodniczący, i starosta są związani z PSL, z którym Platformie Obywatelskiej najwyraźniej przestało być po drodze.

W tle tej sprawy jest jednak przede wszystkim walka o władzę w PO. Za chęcią zmian w powiecie stoi Jacek Protasiewicz. Jego przeciwnikiem jest Grzegorz Schetyna. Eurodeputowany Protasiewicz to zwolennik współpracy z prezydentem Wrocławia. Chciał w powiecie zawrzeć koalicję z radnymi związanymi właśnie z Rafałem Dutkiewiczem.

Co dalej z wnioskiem o odwołanie starosty? Jacek Protasiewicz mówi Radiu Wrocław, że decyzje zapadną w przyszłym tygodniu. Działacze PSL komentowali zaś, że całe zamieszanie to tylko i wyłącznie polityczna awantura.

O "politycznym przewrocie" dyskutowaliśmy w poniedziałek w Debacie Politycznej Radia Wrocław. Koalicyjną "zadymę" komentuje także Czesław Cyrul, szef SLD we Wrocławiu, który pisze na swoim Facebooku:

"Sesja miałaby odbyć się w najbliższy czwartek (24, bm), na 2 dni przed wyborami w regionalnej PO i miał być to handicap dla posła Protasiewicza: byłby to pierwszy sukces jego aliansu z prezydentem Dutkiewiczem. Wspomniana sesja jednak się nie odbędzie, bo nie zwoła jej przewodniczący Rady Powiatu (to jego kompetencja), na której miał by być odwołany przez nową koalicję, więc zupełnie stracił motywację do takich obrad (....)"

Przewrotu nie będzie, ale jak pisał Czechow, nie należy umieszczać załadowanej strzelby na scenie, jeżeli nikt nie ma z niej wystrzelić. Czesław Cyrul już wyczuł dym:

"Ciąg dalszy sporu odbędzie się dopiero w listopadzie. Możliwe jest, że wszystko zostanie po staremu. Ale politycznego dymu na obrzeżach Wrocławia było sporo. Dym rozwiał się na samo miasto i potem region powodując polityczne duszności u wielu polityków. Ale jeżeli wybory w PO wygra Jacek Protasiewicz sprawa wróci ponownie (...)".

Żadnych wątpliwości nie ma też Paweł Hreniak z PiS. To "gra o tron" w dolnośląskiej Platformie Obywatelskiej:

"Przed zbliżającymi się wyborami na fotel szefa regionu PO, Jacek Protasiewicz zamierzał przejąć stanowisko starosty dla Platformy i zdobyć w ten sposób kilka głosów delegatów przed wyborami. Przejęcie władzy w powiecie miało nastąpić poprzez odsunięcie od realnej władzy dotychczasowego sojusznika, czyli PSL. Widać jednak, że do rozstrzygnięcia w powiecie ziemskim przed sobotnimi wyborami nie dojdzie. Dotychczasowe władze powiatu zastosowały trik formalny, który przynajmniej na pewien czas ich odwołanie odsuwa w czasie, a po ewentualnej przegranej w regionie Protasiewicza być może całkowicie oddala."

Tyle, że według Hreniaka strzelby wcale jeszcze nie ostygły. Polecą głowy?

"Temperatura wewnątrz Platformy przed sobotnimi wyborami narasta, widać to choćby po publicznych pełnych emocji wystąpieniach posłów tej partii. Obie frakcje w Platformie walczą o przetrwanie polityczne i dla obu stron jest to gra o wszystko. Prawdopodobnie również po sobotnich wyborach emocje w Platformie nie ostygną, wręcz przeciwnie rozpocznie się wewnętrzne rozliczanie przeciwników. Wynikiem tych rozliczeń najpewniej będzie brak wielu nazwisk na listach wyborczych do Parlamentu Europejskiego a później w wyborach samorządowych."

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.