Kolejna wygrana PGE Turowa

Robert Skrzyński | Utworzono: 2014-03-06 20:18 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Zawodnicy PGE Turowa Zgorzelec wygrali ostatnich osiem ligowych spotkań z rzędu i chcieli przedłużyć swoją znakomitą passę. Dodatkowo wicemistrzowie Polski byli podrażnieni porażką z Asseco w pierwszym meczu w Gdyni 52:68.


Po 3 minutach wicemistrzowie Polski przegrywali 7:9. Zawodnicy Asseco podjęli walkę i robili wszystko, aby powtórzyć wynik z meczu z Turowem z własnego parkietu. Pierwsza kwarta była niezwykle wyrównana i żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej przewagi. Zawodnicy ze Zgorzelca odczuwali trudy niedawnych dwóch wyjazdowych meczów w lidze VTB i długo nie mogli poradzić sobie z ambitnie grającymi koszykarzami Asseco. Tuż przed końcem tej części gry był remis 20:20, ale dwa ostatnie rzuty trafili zawodnicy Turowa i po dziesięciu minutach prowadzili 24:20. Warto zauważyć, że w tej części gry aż 10 punktów dla Turowa zdobył J. P. Prince.

Początek drugiej kwarty należał zdecydowanie do zawodników Turowa. W ciągu trzech minut wicemistrzowie Polski zdobyli 6 punktów nie tracąc żadnego i prowadzili już 30:20. To był początek wręcz koncertowej gry zespołu ze Zgorzelca. Dość powiedzieć, że po siedmiu minutach tej części rywalizacji Turów prowadził 46:22. To oznacza, że w tym okresie drugiej kwarty wicemistrzowie Polski zdobyli aż 22 punkty a stracili tylko 2. Ostatecznie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 51:26 dla Turowa.

Trzecia kwarta znów rozpoczęła się od dobrej dyspozycji wicemistrzów Polski. Już po trzech minutach gry przewaga Turowa urosła aż do 30 punktów - było 59:29. Jedynym zawodnikiem, który wyróżniał się w zespole z Gdyni był Rosjanin Fiodor Dmitriew. Pozostali byli jednak tylko tłem dla bardzo dobrze dysponowanych zawodników ze Zgorzelca. Wicemistrzowie Polski mogli sobie pozwolić na chwilę rozluźnienia i zespół z Gdyni nieco zmniejszył dystans. Ostatecznie na dziesięć minut przed końcem meczu Turów prowadził 71:52.

W ostatniej części meczu Zgorzelczanie pewnie pilnowali wypracowanej wcześniej przewagi. Skutecznością wyróżniali się J. P. Prince, Filip Dylewicz, Mike Taylor i Damian Kulig. Zespół Asseco pogodził się z wysoką porażką i nie był w stanie odrobić dystansu do wicemistrzów Polski. Ostatecznie Turów wygrał z Asseco 88:76. Najwięcej punktów dla zespołu ze Zgorzelca zdobyli J. P. Prince 22 i Mike Taylor 20.

 

PGE Turów Zgorzelec - Asseco Gdynia 88:76 (24:20, 27:6, 20:26, 17:24)

PGE Turów Zgorzelec: J.P. Prince 22, Mike Taylor 20, Filip Dylewicz 18, Damian Kulig 11, Tony Taylor 5, Jakub Karolak 4, Ivan Zigeranovic 4, Nemanja Jaramaz 2, Denis Krestinin 2, Piotr Stelmach 0.

Asseco Gdynia: Fiodor Dmitriew 25, Piotr Szczotka 15, Przemysław Frasunkiewicz 10, A. J. Walton 9, Łukasz Seweryn 6, Przemysław Żołnierewicz 6, Ovidijus Galdikas 3, Filip Matczak 2, Sebastian Kowalczyk 0, Roman Szymański 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.