Derby dla koszykarzy PGE Turowa

Robert Skrzyński | Utworzono: 2014-03-13 21:52 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12


Turów był faworytem tego spotkania, choćby dlatego, że jest wiceliderem tabeli a Śląsk ma tylko teoretyczne szanse na awans do najlepszej szóstki.

Z drugiej strony tak w ligowym meczu w Zgorzelcu, jak i niedawnym spotkaniu finałowym Pucharu Polski górą był Śląsk. To zapowiadało duże emocje.

Pierwsza kwarta była niezwykle wyrównana. Początek należał do wrocławskiego zespołu, ale na niespełna cztery minuty przed końcem tej części gry Śląsk prowadził już tylko 16:14. Ciężar zdobywania punktów brał na siebie Paweł Kikowski, który uzyskał 7 punktów, w drużynie Turowa odpowiadał mu Tony Taylor. W składzie wicemistrzów Polski po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją pojawił się Michał Chyliński. Zgorzelczanie w końcowych fragmentach pierwszej kwarty dzięki skutecznej grze Damian Kuliga, Filipa Dylewicza i J. P. Prince'a osiągnęli przewagę i po 10 minutach prowadzili 24:18.

W drugiej kwarcie utrzymywała się kilkupunktowa różnica na korzyść Turowa. W pewnym momencie sięgnęła już nawet 10 punktów. Wynik dla Śląska starał się trzymać Paweł Kikowski, który dwukrotnie trafił za 3 punkty. Trener Jerzy Chudeusz wobec kontuzji Danny'ego Gibsona chcąc dać choć na chwilę odpocząć Robertowi Skibniewskiemu decydował się na wystawienie na krótkie momenty w roli rozgrywającego Adriana Mroczka - Truskowskiego. Skibniewski starał się jak mógł i na dwie minuty przed końcem drugiej części gry Śląsk przegrywał tylko 38:43. Wrocławianie zdołali jeszcze nieco zmniejszyć straty i drużyny schodziły na przerwę przy stanie 45:42 dla Turowa.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od akcji 2+1 Paula Millera i na tablicy wyników był remis. Kolejny fragment to jednak koncert gry Turowa. Po trzech minutach wicemistrzowie Polski prowadzili już 57:47. Śląsk jednak nie zrezygnował z pogoni za rywalem. Klasą dla siebie był Paweł Kikowski, który trafił po raz czwarty w meczu za trzy punkty i wrocławianie na 5 minut przed końcem tej części gry przegrywali już tylko 54:57. Kilkupunktowa przewaga Turowa utrzymała się do końca tej części gry i przed ostatnią kwarta wicemistrzowie Polski prowadzili 75:71.

Już na początku czwartek kwarty zespół Turowa zdobył kolejne 5 punktów i nie stracił żadnego. Na 6,5 minuty przed końcem spotkania wicemistrzowie Polski prowadzili 84:73. Zespół ze Zgorzelca utrzymywał kilkupunktową przewagę. Na 4 minuty przed końcem Turów prowadził 87:80, ale chwilę później za trzy punkty trafił Robert Skibniewski i wiadomo było, że końcówka będzie niezwykle emocjonująca. Na 90 sekund przed końcem wicemistrzowie Polski prowadzili 91:85 i do końca meczu nie oddali zwycięstwa. Ostatecznie PGE Turów Zgorzelec pokonał Śląsk Wrocław 97:91.

 

Śląsk Wrocław - PGE Turów Zgorzelec 91:97 (18:24,24:21, 29:30, 20:22)

Śląsk Wrocław: Paweł Kikowski 19, Robert Skibniewski 18, Paul Miller 16, Dominique Johnson 13, Adrian Mroczek-Truskowski 8, Krzysztof Sulima 7, Radosław Hyży 6, Jakub Parzeński 2, Michał Gabiński 2, Maksym Kulon 0.

PGE Turów Zgorzelec: Damian Kulig 23, J.P. Prince 21, Mike Taylor 16, Filip Dylewicz 12, Tony Taylor 10, Nemanja Jaramaz 5, Ivan Zigenarovic 4, Michał Chyliński 3, Piotr Stelmach 3, Jakub Karolak 0, Denis Krestinin 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.