Mecz o wszystko koszykarzy Śląska

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2014-04-27 08:40 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Sytuacja w tabeli ułożyła się tak, że obie drużyny mają identyczny bilans – 17 wygranych i 14 porażek. Rzeczywiście to my będziemy decydowali o tym, kto awansuje, ale mimo wszystko jest to jakaś presja. Chcemy być w play-off i ciśnienie trochę rośnie. Dla drużyny z Koszalina to też jest mecz o wszystko. Myślę, że będzie to ciężkie spotkanie – może nie piękne, ale nie zabraknie w nim walki – uważa trener Śląska, Jerzy Chudeusz.

Oba zespoły dysponują podobnym potencjałem. Głównym pytaniem przed decydującym starciem jest zdrowie Krzysztofa Szubargi. Rozgrywający AZS opuścił dwa ostatnie spotkania z powodu kręgosłupa. Lider Koszalina powoli wraca do zdrowia i jest szansa, że zagra dziś we Wrocławiu, ale czy tak się stanie, przekonamy się dopiero wieczorem. Śląsk przygotowuje się do tego meczu jednak tak, jakby Szubarga miał być na parkiecie. Michał Gabiński podkreśla jednak, że woli patrzeć na własny zespół – mam nadzieję, że zespół z Koszalina będzie drugoplanowym aktorem tego spotkania. Ostatnio z AZS (przegrana 75:77) graliśmy naprawdę dobre zawody. Analizując je pod kątem przyszłego grania mogliśmy być z siebie zadowoleni. Zespół z Koszalina miał troszeczkę więcej szczęścia w końcówce, bo Darrell Harris, który przez cały sezon nie trafiał rzutów trzypunktowych, trafił dwie pod rząd w czwartej kwarcie – to był element dodany, który wtedy przesądził o porażce. Powinniśmy grać swoje, zespołowo, zdecydowanie, na tyle, na ile nam pozwala zdrowie – agresywnie w obronie i myślę, że wszystko będzie w porządku.

Niewykluczone, że dzisiejsze starcie rozstrzygnie się tak naprawdę w samej końcówce. Kibice Śląska są na to przygotowani. Ostatnie dwa spotkania w Hali Orbita trzymały w napięciu, ale tylko jedno zakończyło się wygraną gospodarzy. Teraz, nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż happy end. O wyniku może zadecydować najmniejszy detal, ale najwięcej wrocławianie najwięcej uwagi poświęcą na walkę pod obręczą. Ostatnimi czasy drużyna z Koszalina zrobiła się bardzo mocna w strefie podkoszowej. Tu jest spory problem – oni świetnie grają na deskach. Wysocy gracze przynoszą sporo punktów. Będziemy musieli się na tym mocno skoncentrować. Myślę, że to może być nawet klucz do zwycięstwa w tym meczu – mówi Jerzy Chudeusz.

Początek spotkania Śląsk Wrocław - AZS Koszalin, dziś o 20 w Hali Orbita.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.