Nietypowy proces w sprawie śmiertelnego wypadku

Piotr Słowiński | Utworzono: 2014-05-26 15:45 | Zmodyfikowano: 2014-05-26 15:48
Nietypowy proces w sprawie śmiertelnego wypadku - Fot. Andrzej Kot
Fot. Andrzej Kot

To będzie poszlakowy i niecodzienny proces w sprawie wypadku. Do sądu w Jeleniej Górze trafił akt oskarżenia przeciw 22-latkowi, który miał w listopadzie ubiegłego roku śmiertelnie potrącić kobietę na ulicy Sudeckiej i odjechać z miejsca zdarzenia. Dawid Sz. z Mysłakowic początkowo się ukrywał, w końcu zgłosił się na policję z adwokatem. Usłyszał zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.

Nagła śmierć i ucieczka sprawcy
Do tragedii doszło w sobotę, 16 listopada 2013 r. ok. 19.30.60-letnia kobieta (mieszkanka gminy Stara Kamienica) chciała przejść przez jezdnię. Szła razem mężem, córką i przyszłym zięciem. Srebrne BMW uderzyło w nią, a kierowca odjechał nie udzielając pomocy. Po 9 dniach Dawid Sz. zgłosił do organów ścigania. Tłumaczy, że feralne BMW sprzedał 15 minut przed wypadkiem. Problem w tym, że człowiek, który miał ten samochód kupić nie żyje od 2009 roku mówi prokurator Violetta Niziołek.

Samochód zniknął...
Jest także druga umowa sprzedaży tego pojazdu. Sporządzona miesiąc po wypadku. Tym razem rzekomy kupiec zarzeka się, że nigdy nie miał takiego auta, a autentyczności jego podpisu nie udało się potwierdzić. Samo BMW, które miało uczestniczyć w wypadku rozpłynęło się w powietrzu. Zostały tylko niewielkie fragmenty karoserii z miejsca zdarzenia:

Prokurator Violetta Niziołek jest jednak przekonana, że to 22-latek spowodował śmiertelny wypadek, a historia ze sprzedażą pojazdu to tylko linia obrony:



Wiadomo, że 15 minut przed wypadkiem Dawid Sz. był widziany w BMW w okolicach szpitala w Jeleniej Górze. Później przejazd pojazdu zarejestrowały kamery monitoringu. Na miejscu wypadku znaleziono fragmenty karoserii identycznego BMW. Mężczyzna przebywa obecnie w areszcie tymczasowym. Są wobec niego sformułowane także zarzuty złamania sądowego zakazu jazdy samochodem, znieważenie policjantów, a także pobicia mężczyzny bez powodu na stacji benzynowej. Data procesu w tej sprawie nie została jeszcze wyznaczona.

Reklama