"Halo, pogotowie? Światło nam trzasło, pomocy" (Nagrania)

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2014-06-03 07:48 | Zmodyfikowano: 2014-06-03 07:49
"Halo, pogotowie? Światło nam trzasło, pomocy" (Nagrania) - Fot. www.pogotowie-ratunkowe.pl
Fot. www.pogotowie-ratunkowe.pl

Jeżdżą na sygnale do pacjentów, którzy domagają się pomocy, ale nie zawsze medycznej. Od początku tego roku wrocławskie pogotowie wyjeżdżało na sygnale prawie 50 tysięcy razy. Ratownicy marzą o prawdziwym ratowaniu życia:

Dyspozytorzy przyznają, że często spełniają rolę przychodni na kółkach, pacjenci wzywają ich do drobnych dolegliwości, jednak to często okazuje się dopiero na miejscu. Jakub Lewandowski na 12-godzinnym dyżurze w centrum przy Strzegomskiej odbiera kilkadziesiąt telefonów, nie wszystkie są miłe: - Są to bardzo często chamskie odzywki, rzucanie "mięsem". Wtedy nie możemy za dużo dyskutować, trzeba przyjąć zgłoszenie. Często też się zdarza, że dzwonią osoby pod wpływem narkotyków albo alkoholu i wtedy jest to ciężkie do zweryfikowania.



Dyspozytorzy wrocławskiego pogotowia ratunkowego przyznają, że boją się nie wysłać ambulansu.  Tylko we Wrocławiu prokuratura bada kilka przypadków odmowy wysłania karetki, kiedy - jak tłumaczą ratownicy - wzywający pomocy sami bagatelizowali objawy, dopiero na miejscu okazało się że sytuacja była dramatyczna  tłumaczy Jacek Kleszczyński z pogotowia: - Wydaje się, że jest banalna, a okazuje się jakimś zagrożeniem stanu zdrowia, dyspozytor ponosi wtedy bardzo poważne konsekwencje. Jeśli będziemy wysyłać karetki do błahych spraw, ktoś, kto jest w stanie zagrożenia życia, tej pomocy nie otrzyma.



Bywają też sytuacje odwrotne, kiedy pacjenci wyolbrzymiają objawy byle tylko dostać się do lekarza, to ich sposób na ominięcie kolejek do specjalistów i na badania. Nie brakuje też telefonicznych, uciążliwych - żartów, próśb o instrukcje uruchomienia samochodu czy naprawy pralki.

Przemysław Gałecki
Przemysław Gałecki
Radio Wrocław
Zamawianie taksówki, infolinia, czy po prostu klub dyskusyjny. Wrocławianie używają numerów 112 i 999 w najbardziej kuriozalny sposób. Karygodne! I nie chodzi tu tylko o rozmowy, które bez sensu i celu muszą toczyć dyspozytorzy, a o blokowanie linii tym naprawdę potrzebującym. Czy jest na to rada? Czy można jakoś ukrócić chamskie, dziecinne telefony pod numery, które ratują życie? Widzę dwa rozwiązania, które trzeba wprowadzić - jak leki ratujące życie - równolegle. Po pierwsze nieuchronność kary: głupie telefony trzeba traktować jak zagrożenie dla zdrowia i życia, i z odpowiednią do wagi tego przestępstwa determinacją ścigać żartownisiów. Po drugie - edukacja: materiały takie jak te, pokazujące jak ciężką, odpowiedzialną pracą jest dyżur dyspozytora numeru 112, dają do myślenia, nawet tym najbardziej opornym. A temu, kto w sposób lżejszy, fabularny, chce zrozumieć, co to znaczy telefonicznie ratować życie, polecam film "Połączenie". Nawet żartowniś wtedy zrozumie. Mam nadzieję...

"Trzasło w antenę w mieszkaniu, no i nie mamy światła (...)"

"Pan go postraszy, to wstanie (...)"

Reklama

Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~lordmiks2014-06-04 16:26:44 z adresu IP: (95.108.xxx.xxx)
ludzie staraja sie dostac do specjalisty, jak to nie pomaga dzwonia na pogotowe, próbuja, moze sie uda? btw. jestem za prywatna sluzba zdrowia. obecnie placimy lekarzom dwa razy - raz w podatkach, raz prywatnie. Płacimy podwójnie, niestety. Sprywatyzować i tyla
~Stuff_Muffin2014-06-04 11:07:15 z adresu IP: (46.170.xxx.xxx)
Płacić, płacić i jeszcze raz płacić za bezsensowne wezwania! I niech nikt nie mówi, że nie jest medykiem i nie rozróżni stanu zagrożenia życia od błahostki, bo kość na wierzchu od ranki 3 cm to już w podstawówce wiedzą, a nieprzytomnego nie da się dobudzić tak jak pijanego. O zatrzymaniu krążenia to nawet nie wspominam bo czy oddycha czy nie to jest elementarna wiedza każdego, powtarzam KAŻDEGO człowieka. Amen
~Ruda2014-06-04 09:36:52 z adresu IP: (83.151.xxx.xxx)
W pierwszym przypadku, pomijając to, że kobieta dodzwoniła się. Do "pogotowia ratunkowego", to dyspozytorka też wykazała się głupotą, bo widząc że kobieta widać nie zdaje sobie sprawy z tego że to pogotowie ratownictwa MEDYCZNEGO, robiła sama sobie z niej jaja i blokowała telefon, dyskutując, że przyjedzie lekarz i jej włączy światło, przedłuża rozmowę i blokuje linię. Wyraźnie słychać konsternację dzwoniącej babki, bo normalny człowiek wyjaśniłby, że dodzwoniła się do pogotowia RATOWNICTWA. MEDYCZNEGO, a nie do pogotowia ENERGETYCZNEGO i wszystko było by jasne!! To, że kobieta zadzwonila do pogotowia ratunkowego, bo pogotowie energetyczne, cośtam cośtam......., to pół biedy. Dyspozytorka zachowała się nieprofesjonalnie
~Stuff_Muffin2014-06-04 10:51:10 z adresu IP: (46.170.xxx.xxx)
Oczywiście, że mogła by poinformować, ale to też jest tylko człowiek i jak na jednym dyżurze odbiera takie "wezwanie" po raz 10-30-60 to wcale się kobiecinie reakcji nie dziwię.
~Calineczka2014-06-03 16:47:08 z adresu IP: (164.126.xxx.xxx)
To prawda, że często się zdarza, że ludzie wzywają Pogotowie do błahych przypadków, albo po to aby móc po prostu zrobić badania, na które nie mogą się dostać w Przychodni do specjalisty. I tu jest wina Ministerstwa Zdrowia, a nie tych ludzi, bo jeżeli ktoś choruje na serce, a do Kardiologa może się dostać za pół roku, to co ma umrzeć do cholery, więc trzeba tu szukać wyjścia a nie tylko narzekać na takich dzwoniących, bo to jest o wiele bardziej skomplikowane!!!! I doskonale o tym wiemy!!!!!!!!!!!!!!!
~wow2014-06-03 11:40:14 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
zdjęcie z mistrzostw polski;)
~ABC2014-06-03 11:33:31 z adresu IP: (83.29.xxx.xxx)
Tak jest na okrągło. Ponad 80% wyjazdów to tego typu akcje. Odpłatność, to proste rozwiązanie.
~Hal2014-06-03 10:00:11 z adresu IP: (87.99.xxx.xxx)
Ludzie, ogarnijcie się! Przez durne wezwania ktoś może stracić życie