Rybczyński kontra Zdrojewski: Poszło o żonę artysty

Sylwia Jurgiel | Utworzono: 2014-06-12 13:21 | Zmodyfikowano: 2014-06-12 13:51
Rybczyński kontra Zdrojewski: Poszło o żonę artysty - fot. prw.pl, R.Komorowski (Wikimedia Commons)
fot. prw.pl, R.Komorowski (Wikimedia Commons)

Nepotyzm czy naruszenie dobrego imienia artysty? Minister kultury zeznawał dziś we wrocławskim sądzie w procesie, który wytoczył mu znany reżyser Zbigniew Rybczyński. Artysta poczuł się urażony słowami Zdrojewskiego, który mówił, że Rybczyński żądał zatrudnienia w Centrum Technologii Audiowizualnych na wysokim stanowisku swojej żony.

Zdaniem artysty nie było to żądanie, a prośba. I na dowód pokazuje mejla, którego wysłał w tej sprawie do Zdrojewskiego. W korespondencji Rybczyński opisywał proces tworzenia nowej struktury organizacyjnej CeTA i tłumaczył, że konieczne jest stworzenie stanowiska Koordynatora Artystyczno-Programowego. "Tak się składa, że taką funkcję, w mojej opinii, mogłaby pełnić dziś jedynie moja żona Dorota Zgłobicka, z którą pracuję w Studio od mojego przyjazdu do Wrocławia, i która de facto pełni taką funkcję od samego początku" - argumentował ówczesny szef CeTA, wymieniając też osiągnięcia swojej żony. List zakończył zdaniem: "Uwzględniając opisane powyżej okoliczności, czy akceptowałby Pan Minister sytuację bezpośredniej podległości służbowej w organizacji między mną, a moją żoną?".

Dziś artysta domaga się przeprosin, bo  - jak podkreśla, nie żądał, ale prosił. A o konieczności współpracy z ówczesną narzeczoną, a później żoną informował wszystkich od 2009 roku, w momencie objęcia sterów tworzonego we Wrocławiu studia:



Bogdan Zdrojewski mówił w sądzie, że maila od Zbigniewa Rybczyńskiego odebrał jako żądanie. - Nie zgadzam się ani na nepotyzm, ani o na takie usytuowanie osób bliskich, które rodziłoby podejrzenie licznych nieprawidłowości w toku różnych postępowań - mówił portalowi prw.pl minister kultury:



Konflikt między Zbigniewem Rybczyńskim, a Bogdanem Zdrojewskim wybuchł z całą siłą, po tym jak artysta został zwolniony z Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu. Obecny dyrektor instytucji zawiadomił prokuraturę o możliwych malwersacjach finansowych, w tym z udziałem Zbigniewa Rybczyńskiego. Laureat Oscara swoje wątpliwości również zgłosił do prokuratury. Oprócz tego toczą się dwa postępowania cywilne, które laureat Oskara wytoczył Zdrojewskiemu w związku z wypowiedziami publicznymi na swój temat - jedno opisywane wyżej, drugie przed warszawskim sądem.

Rybczyński, oprócz Oscara, otrzymał m.in. nagrodę Emmy i Prix Italia za "Orkiestrę". Obsypany nagrodami został też jego teledysk do utworu "Imagine" Johna Lennona.


Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Hermilion2014-08-25 11:24:41 z adresu IP: (195.35.xxx.xxx)
G..o prawda - Rybczyński chciał się pozbyć korupcji z Centrum ale ten co kradł się okazał kolesiem Zdrojewskiego .. więc pozbyto się właściwej osoby.
~żona Dorota 2014-06-13 10:44:13 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Ministrowi Kultury, który ucieka do Brukseli, lub został "oddelegoany, niewystarczyło niszczyć laureta Oscara Zbig Rybczynski, do tej myśli już się przyzwyczaił ale było mu mało. Pozstanowił niszczyć takze rodzinę Zbiga- czyli mnie. Wczoraj pozwany przez nas Minister w sadzie podtrzymywał swoje kłamstwa na mój temat, OCZERNIAŁ MNIE, OBRAŻAŁ! Minister wymierzył nam socjalnego kopa, jest zwykłym pospolitym kłamcą, szowinistą, odartym z wszelkiej kultury osobistej. Pocieszający jest jednak fakt, że zarówno ja, jak i mój mąż, mamy co do roboty w życiu, natomiast były minister, do końca zycia pozostanie NIEUCZCIWYM URZĘDNIKIEM, szukającym kolejnej ciepłej posadki politycznej. Ja pracowałam w ceta ze Zbigiem od poczatku, od kąd się pojawiliśmy w pięknym Wrocławiu, minister dobrze o tym wiedział, żadnemu kolejnemu dyrektorowi ceta to nie przeszkadzało. PRACOWAŁAM I BĘDĘ PRACOWAŁA ZE ZBIGIEM, czy się to Ministrowi czy innym hejterom podoba czy nie! Jeżeli są ludzie którym nie przeszkadza, że ich ukochany wrocławianin Minister, nie dopełnił obowiązku służbowego, ukrywał malwersacje finasowe w swoim resorcie przez 1,5 roku. To moi drodzy, gratuluję odwagi cywilnej, i tego, że na to pozwalacie. Pamiętajcie z pewnością pojawi się kolejny Gawłowski, który rozkradnie wasze pieniądze (podatnika), pojawi się kolejny Rybczyński który zgłosi ten fakt do władz, i pojawi się kolejny Minister, który bedzie bierny i będzie próbował ten fakt ukryć. W tak chorym państwie nie ma innej opcji. Ale my już tego nie zobaczymy, nas ten problem już nie będzie obchodził. To jest wasze państwo, i wy wyborcy tworzycie władzę. Adieu Ministrze! Adieu hejterzy! Powodzenia, bo bedzie Panu i wam potrzebne. Życie w ciągłym kłamstwie, musi być męczące. Współczuję tak gumowego kręgosłupa! Mnie innaczej uczyli moi śp. rodzice. Powodzenia w pieknym schorowanym kraju jakim jest Polska, która na zawsze pozostanie moją Ojczyzną. Jeżeli nam się nie udało jej uleczyć, zróbcie to Wy. SZKODA TAK PIĘKNEGO KRAJU! Nie pozwólcie na rozprzestrzenianie się tej choroby urzędniczej!
~Słuchacze Dolnoślązacy.2014-06-12 19:29:10 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
My literę i tak od razu wyłączamy i nie słuchamy!
~Kasia2014-06-12 13:58:20 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Problem nie jest w tym, że poprosił o zatrudnienie żony, tylko o to, że może panowie niezbyt dobrze się znali. Normalnie wśród kolesi to jest przecież praktykowane , wszędzie to jest