Za grube miliony remontowali mosty, ale im nie wyszło

Piotr Słowiński | Utworzono: 2014-06-13 08:12 | Zmodyfikowano: 2014-06-13 08:13
Za grube miliony remontowali mosty, ale im nie wyszło - fot. Piotr Słowiński (Radio Wrocław)
fot. Piotr Słowiński (Radio Wrocław)

Samorząd niemal od początku ma z tą inwestycją kłopoty. W 2012 roku rozstał się z wykonawcami, czyli konsorcjum firm Jedynka Budownictwo i Fojud S.A. i wybrał kolejną firmę, która miała roboty zakończyć w 2013 roku. Ta jednak nadal ma co robić, bo choć minął trzeci termin oddania do użytku 11 bogatyńskich mostów zniszczonych przez powódź w sierpniu 2010 roku, to koparki znów pojawiły się na przeprawach.

Budowlańcy rozkopali most przy ulicy Turowskiej, który trzeba obniżyć. Okazało się, że jest o kilkadziesiąt centymetrów wyższy od dróg, które do niego prowadzą. Problemy są także z innymi przeprawami odbudowanych za 22 miliony złotych. Niektóre są krótsze, niż w projektach budowlanych, inne węższe.

Radny Zbigniew Szatkowski mówi, że wynika to z braku należytego nadzoru nad inwestycjami. - Urząd najwyraźniej nie był gotowy do takich zadań – przekonuje:

Dominik Matelski, zastępca burmistrza Bogatyni przyznaje, że zawiódł nie tylko wykonawca, który w 2012 roku zszedł z placu budowy, ale także nadzór nad pracami. Burmistrz broni jednak urzędników odpowiedzialnych za inwestycję. - Urzędnicy nie mają odpowiednich uprawnień budowlanych, dlatego do nadzoru wynajęliśmy zewnętrzną firmę, która zawiodła – mówi:

Póki co, wynajęta przez gminę kancelaria prawna, ma za zadanie wyciągnąć konsekwencje finansowe wobec konsorcjum, które budowało mosty. Jakie będą tego efekty, na razie nie wiadomo.

Sprawę mostów w Bogatyni wyjaśniali za to już śledczy, ale jak mówi prokurator Violetta Niziołek, nie dopatrzono się przestępstwa. W grę wchodzi raczej nieudolność, czy niestaranność wykonawców, którzy nie planowali oszustwa, a po prostu praca im nie bardzo wyszła. Dlatego samorząd może wystąpić na drogę cywilną wobec wykonawców, ale o ich karnej odpowiedzialności trudno tu mówić.

Opozycja powiadomiła już Najwyższą Izbę Kontroli o stwierdzonych przez siebie nieprawidłowościach. Tymczasem zastępca burmistrza Bogatyni, Dominik Matelski, apeluje by sprawy nie demonizować, bo choć dopiero po 4 latach, to jednak większość z 11 mostów już jest otwarta, część usterek została poprawiona, a reszta niedługo będzie.


Komentarze (5)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Magda2014-06-14 07:10:45 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Czytam bogatyniaorg i wiem co w trawie piszczy
~Jan2014-06-14 06:11:41 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
A wszystkiemu winna jest kasa.Bogatynią rządzą najemnicy, lobbyści i cała rzesza różnych cwaniaków wspieranych miejscową koterią. Miasto toczy rak korupcji, arogancji i urzędniczej niekompetencji p.Prezesie Kaczyński.
~sensacja2014-06-14 01:25:33 z adresu IP: (194.181.xxx.xxx)
Nie demonizować sprawy? Przecież te mosty nie są odebrane! Są użytkowane nielegalnie! Co za bzdury opowiada zastępca burmistrza.
~Wolne media2014-06-13 22:48:40 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Państwo w Państwie
~mieszkaniec2014-06-13 15:55:40 z adresu IP: (31.61.xxx.xxx)
Szanowna Redakcjo takich kwiatków w Bogatyni jest mnóstwo. Najgorsze jest to że nieudziela się informacji publicznych chodz by na temat zużycia paliwa przez samochody zakupione nie długo po powodzi za sumę ponad 400.000 złotych czy też o umowach zlecenia zawieranych przez Magistrat czy też rozliczenie darów i pieniędzy które otrzymało misto w trakcie powodzi. Proszę popytać radnych z opozycji którzy walczą z tym ale nigdy nie otrzymują odpowiedzi na tak istotne pytania.