Kapitan statku, który uderzył w Polinkę, przerywa milczenie

| Utworzono: 2014-06-18 08:07 | Zmodyfikowano: 2014-06-18 08:37
Kapitan statku, który uderzył w Polinkę, przerywa milczenie - fot. Przemek Gałecki (Radio Wrocław)
fot. Przemek Gałecki (Radio Wrocław)

Do zdarzenia doszło w marcu - dźwig przepływający na barce pod kolejką linową Politechniki Wrocławskiej  zahaczył o wagonik. W środku byli studenci i pracownicy uczelni. Urząd Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu uznał Jeana Nowickiego za winnego spowodowania wypadku - karą najprawdopodobniej będzie czasowe odebranie uprawnień. Kapitan nie poczuwa się jednak do winy.

- Śledztwo było tendencyjne. To, że ja będę winny, ustalono już na samym początku - mówi Nowicki dodając, że lina nośna Polinki wisiała zbyt nisko. Zdaniem kapitana zatuszowano na to dowody, bo badanie prześwitu między kolejką, a lustrem wody przeprowadzono dopiero miesiąc po wypadku.

ZOBACZ KONIECZNIE: Dźwig uszkodził kolejkę Politechniki

- Czyżby we Wrocławiu nie było firm, które potrafią wykonać taki pomiar? Ale być może właścicielom Polinki potrzebny był miesiąc, na doprowadzenie do porządku liny nośnej i napinaczy - mówi Nowicki.

Agnieszka Niczewska, rzeczniczka Politechniki Wrocławskiej, do której należy Polinka ripostuje: - Nigdy żadne badanie nie wykazało odchyleń większych niż 0,1 stopnia, co oznacza kilka do kilkunastu centymetrów. Niczewska dodaje, że badania stanu technicznego gondoli są przeprowadzane raz na miesiąc, a to po wypadku było tylko dodatkową kontrolą. Jej zdaniem wina kapitana jest bezsporna.

- Nigdy w życiu nie widziałam barki, która płynęła z podniesionym ramieniem koparki. To jest na pewno coś, co nie powinno się zdarzyć - dodaje Niczewska.

Tymczasem Jean Nowicki przekonuje, że ramię było nisko, bo chwilę wcześniej barka przepływała pod kładką Zwierzyniecką i wtedy prześwit był powyżej 2 metrów.

Dowodem ma być nagranie, które zrobiła kamera umieszczona na budynku MPWiK. Prokuratura nie potwierdza, że posiada taki film, kapitan pokazuje zdjęcia tuż po wypadku - dźwig ma maksymalnie złożone ramię (zobacz obok).

Nowicki nie ma również wątpliwości, że Polinka działała po prostu nielegalnie, bo bez odpowiednich znaków wodnych i odbioru, którego oczekiwał Urząd Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu. Ten wydał pozytywną opinię, ale zastrzegł sobie możliwość kontroli kolejki przed jej otwarciem.

- Rzeczywiście nie odebraliśmy Polinki - mówi dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu Jan Pyś. A wtóruje mu Piotr Stachura, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu: - Skutkiem braku właściwego oznakowania mógł być ten nieszczęśliwy wypadek.

Dlaczego w takim razie  Politechnika Wrocławska nie dopełniła formalności? Agnieszka Niczewska tłumaczy, że zgodę na użytkowanie Polinki wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i nie ma takiego przepisu, który nakazuje dopuszczenie do kontroli wodniaków, za to winą za brak znaków wodnych obarcza wykonawcę prac -firmę Doppelmayr.

- Wybierając firmę w przetargu, nie możemy drugim torem, za plecami tej firmy, czegokolwiek robić, tak się nie postępuje - argumentuje Niczewska.

To dokumenty, które pokazał nam kapitan. Kliknij, by powiększyć

Oznakowanie zostało uzupełnione dopiero kilka tygodni temu, dlatego kapitan jest przekonany, że jego wina za wypadek zostanie anulowana. Piotr Stachura, który nie ma wątpliwości, że ktoś nie dopełnił obowiązków, ma nieco inne zdanie: - To oznakowanie jest problemem pośrednim. Doświadczony kapitan jest w stanie ocenić sytuację na żywo. A tutaj zabrakło przezorności.

ZOBACZ TEŻ: Tak wygląda świat z Polinki! (DUŻO ZDJĘĆ)

- Złożyłem odwołanie. Jeżeli nie poskutkuje, złożę sprawę do sądu - zapowiada Nowicki, który winą za wypadek obarcza także Żeglugę Śródlądową we Wrocławiu. Zgodnie z dokumentami jego pchacz poruszał się po Odrze na podstawie instrukcji pracy podczas remontu wrocławskiego węzła wodnego. Jednak nie ma w niej ani słowa o przeszkodzie wodnej, jaką jest Polinka.

Jan Pyś  tak odpiera zarzuty: - Jest informacja, że należy się stosować do przepisów ogólnych - nie można było przekraczać wysokości 5,25. A tutaj ta wysokość była przekroczona. Od decyzji odwołał się nie tylko pan kapitan, ale także armator. Życzę im powodzenia, ale myślę, że dyrektor żeglugi ma rację - mówi Pyś.

Teraz sprawą zajmuje się Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Swoje postępowanie prowadzi także prokuratura Wrocław Śródmieście, lecz jej szef Wojciech Ogiński nie zdradza szczegółów i  terminów postawienia ewentualnych zarzutów spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu wodnym.

Posłuchaj całego materiału:


Komentarze (47)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Jean Nowicki2014-06-21 14:45:04 z adresu IP: (188.147.xxx.xxx)
WAZNY FAKT po kolizji inspektor UZS zmierzyl wysokosc ramienia koparki od lustra wody w obecnosci 9 swiadkow i wyniosla ona 6,7 m .Pomiaru dokonano po wyladunku wiertnicy z osprzetem ktora obciazala prom o 20 cm Ramie koparki w momencie kolizji znajdowalo sie 6,5 m nad lustrem wody przy stanie wodowskazu Szczytniki 736 cm Przeswit 5.25 pod instalacjami krzyzujacymi podawany jest przy wwz dla wodowskazu Szczytniki wynosi 893cm a w miesiac po kolizji przeswit pod polinka wynosil 6,7 dla wwz Oczywiscie notatka dla tej czynnosci sluzbowej nie znalazla sie w aktach sprawy Zapomniano dodac ze w momencie kolizji na pchaczu jako zaloga bylo 4 kapitanow trzech z Wroclawia i jeden z Warszawy nawet go nie przesluchano trzech w sterowce jeden na dziobie z mozliwoscia obserwacji przestrzeni wokol statku nikt nie zdazyl zareagowac wagoniki wyskoczyly z krzakow i poruszaly sie za szybko Kolizja nastapila przy wyplywaniu zestawu spod lin nie przy wplywaniu 1 sekunda i nic by nie bylo
~Rafał Wodzicki2014-06-20 11:45:31 z adresu IP: (87.205.xxx.xxx)
Mnie zadziwia, że stworzono system eksploatacyjny, który może stworzyć takie zagrożenie dla pasażerów kolejki i nie tylko. Mimo że jestem z Warszawy to miejsce znam od dzieciństwa. Swego czasu miale okazję widzieć jak podniesiona wywrotka uderzyła w strop tunelu. Tam była sytuacja dynamiczna, ale tu... quasistatyczna... Kapitan celowo wpłynął żeby zniszczyć???? Niezależną ekspertyzę w tej sprawie mogę wykonać. (-) ekspert eksploatacji
~pomyśl trszkę2015-03-20 17:51:49 z adresu IP: (89.78.xxx.xxx)
Po co pisze Pan takie głupoty w internecie ? Aby wywołać dyskusje, zamieszanie ? Nie ma Pan pojęcia o transporcie lotniczym, kolejowym czy samochodowym. Nazywając się ekspertem robi Pan zamieszanie z ważnych zadań, którymi zajmują się wykształceni w kierunku prawdziwi eksperci z doświadczeniem. Proszę sobie dać na wstrzymanie i skonsultować wypowiedzi z fachowcami a nie kierować się emocjami, pozdrawiam.
~jean nowicki2014-06-18 22:19:45 z adresu IP: (46.204.xxx.xxx)
Acha moje kwalfikacje zawodowe 3 lata MW dowodca drozyny sterowania i sternik manewrowy 20 lat PBH ODRA 2 WROCLAW szef zespolu poglebiarskiego zabezpieczajacego wroclaw przed powodzia zlikwidowanego w 2000 roku 2 lata kanal gliwicki potem Niemcy BERLIN Aleksander Plac gorna WEZERA budowy na Warcie i Odrze wolnoplynacej ogulnie 35 lat doswiadczen zero kolizji i stat wlasnych
~jean nowicki2014-06-18 21:41:35 z adresu IP: (213.158.xxx.xxx)
Przepisy to jedno ale oprzyjmy sie na faktach Gdy zestaw z koparka plynac do tylu wplywal pod liny nosne kolejki wagoniki staly w boksach w krotkiej chwili znalazly sie w powietrzu i otarly sie o koparke roznica predkosci zero mozliwosci reakcji brak monitoringu w wagonikach brak monitoringu lin nosnych brak mozliwosci zatrzymania kolejki nie ma stopu brak monitoringu rzeki a jesli zawal pozar uderzenie pioruna kradziez gwalt obsluga bez kwalfikacji a moze to celowe dzialanie a moze druga awaria i co politechnika powie przepraszam nie wiedzialam do trzech razy sztuka a jakie beda skutki trzeciej a dlaczego Dopellmayer olewa politechnike wady konstrukcyjne i dlaczego pol instalacji pracuje i jaka firma ubezpiecza pasazerow polinki i najakiej podstawie polinka kasuje za przejazd i dlaczgo wroclaw wycofal sie z dotacji tych pytan jest duzo wiecej nie dajmy siebie traktowac jak debili
~Andrzej Marynowski2014-06-18 21:40:06 z adresu IP: (188.207.xxx.xxx)
Witaj Jean, pozdrawiam i trzymam kciuki... nie daj sie wrobic.
~jean nowicki2014-06-18 21:45:37 z adresu IP: (213.158.xxx.xxx)
Czesc oni nie wiedza z kim tancza zabija a jeszcze ugryze
~Magda2014-06-18 19:50:57 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Panie Jeanie Ireneuszu Nowicki prosze oddychac gleboko... cytujac dzisiejsza mlodziez "co sie nie miesci w glowie prosze miec w du**e ":)
~jean nowicki2014-06-18 19:38:52 z adresu IP: (46.204.xxx.xxx)
Szanowna Pani Magdo ja na tym odcinku plywalem 4 miesiace przy roznych warunkach wodnych i pogodowych to byla kolejna awaria Polinki zarzuty sa wyssane z palca znam doskonale przeszkody mielizny w tym rejonie
~Magda2014-06-18 18:54:27 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Teraz w komentarzach beda sie pojawialy wypowiedzi zwolennikow "polinki" i wypowiedzi osob,ktorzy maja pewnosc,ze kapitan pan Jean Nowicki ma racje,a ze jest wylacznie kapitanem zalogi srodladowej czyli nie wysoko postawionym urzednikiem czy dyrektorem to jest latwym celem aby go oskarzyc. Jak mozna tlumaczyc ludziom,ze oznakowanie wagoniku nie jest wymagane? Przepraszam bardzo to tak jakby powiedziec,ze autostrady badz drogi publicznie nie musza posiadac znakow pionowych i poziomych! W obydwu sytuacjach chodzi o bezpieczenstwo i to nie sprzetu,a osob ktore biora w tym udzial. Czy wstrzymanie sie z puszczeniem wagoniku na czas,w ktorym barka moglaby spokojnie przeplynac bylo az tak trudne i niemozliwe? Nie wydaje Mi sie.. 10 minut cennego czasu operatora "Polinki" teraz boryka sie ze skutkami swojej decyzji. Poza tym pan Jean Nowicki przytoczyl sytuacje,w ktorej mialo miejsce badanie sprzetu miesiac po wypadku. Czy tutaj od raz nie widac uchybien ze strony wladz? Brak czasu ? Brak osob uprawnionych do zbadania sprawy? Czy policja na miejsce wypadku badz katastrofy rowniez ma czekac miesiac? Badzmy powazni! Teraz natrafilovna kapitana,ktory nie prowadzil tam prac wodny od paru dni badz tygodni a od dluzszego czasy czyli mial pojecia na temat wagonikow,ktore puszczane z politechniki,a gdyby trafilo na statek turystyczny,ktory przeplywa tam pierwszy raz? Bez odpowiedniego oznakowania nie jest stanie zauwazyc,ze jest tam kolejka turystyczna i znowu chodzi o bezpieczenstwo. Nastepna sprawa brak monitoringu w wagonikach..gdyby miala miejsce sytuacja,w ktorej pasazer badz pasazerka zle poczuja fo co wtedy . Rzecznik oskarzy pozzkodowanego,ze to jego wina? Moim zdaniem cala ta sytuacja powinna byc skierowana do sadu,poniewaz jest tutaj prowadzona zabawa,w ktorej reguly nie sa rowne dla obydwoch ze stron. Najlepiej oskarzyc kapitana,ktory straci uprawnienia aby politechnik wybielila sie przed rekrutacja,ktora ma miejsce. A czy to na tym rzecz polega?
~abc2014-07-11 02:51:02 z adresu IP: (83.10.xxx.xxx)
z tego co mi się wydaję w wagonikach są kamerki bo czasami operatorzy pouczają pasażerów przez głośnik
~Adam2014-06-18 16:52:36 z adresu IP: (185.26.xxx.xxx)
Budowa Polinki to była chora ambicja Politechniki oraz Dutkiewicza żeby koniecznie wybudować ten kosztowny gadżet. Dlatego zaniedbano dopełnienie niezbędnych formalności, byle prędzej to zrealizować. Nie wiem czy eksploatacja wagoników bez obsługi jest w kolejkach linowych dopuszczalna, nawet takich krótkich (ale jest taniej). Gdyby był operator wewnątrz, to z pewnością zatrzymałby zawczasu wagonik. Kapitan zestawu z tak ciężką barką nie ma praktycznie żadnej możiwości manewru. Poza znakami na brzegu Odry (których nie ma) powinna być dodatkowo jakaś sygnalizacja świetlna o niebawem pojawiającym się nad wodą wagoniku (wagonikach, bo zdaje się nad środkiem rzeki mijają się). Kapitana z pewnością wrobiono, mógł być co prawda ostrożniejszy, ale z drugiej strony w jaki sposób?
~ryhor2014-06-18 19:06:06 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
nie cierpie takiego pitolenia, - skąd koleżko wiesz że "zaniedbano niezbędnych formalności" ? hę ? a jeśli zaniedbano to jakich ? A w jaki sposób Kapitan miał być ostrożny napisałem poniżej.
~juzwa2014-06-18 15:24:35 z adresu IP: (83.10.xxx.xxx)
jak można było dopuścić do eksploatacji przeprawę międzybrzegową tylko na podstawie opinii nadzoru budowlanego.Ktoś pokpił sprawę(jakoś to będzie) a teraz na siłę szuka się kozła ofiarnego.Wiadomo-najsłabszym ogniwem jest kapitan.Panowie z Urzędu Żeglugi,RZGW i Politechniki nie tędy droga.Każdy sąd przyzna rację kapitanowi.
~w każdej dzielnicy 2014-06-18 13:57:58 z adresu IP: (164.126.xxx.xxx)
dla KAŻDEGO MAJDAN
~gosc niedzielny2014-06-18 12:53:35 z adresu IP: (80.55.xxx.xxx)
czyżby kolejna mała sitwa?
~Jean Nowicki 2014-06-18 12:48:01 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Jean Nowicki
~Ryhor2014-06-18 09:16:34 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Nic Cie mistrzu nie wrobiono ! Byłeś nieostrożny i stao się.
~Ryhor2014-06-23 11:12:47 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Poczytaj niżej, tam są argumenty, rzeczowe bo są przytoczone konkretne przepisy prawa, te obowiązujące tu w Polsce, nie tamte w Niemczech na Kanale Kilońskim. Przeczytaj także wpis kapitana N. nt. prześwitów i poziomu wody i wysokości zestawu, bo i tu nie masz racji, tam jest napisane jak to było. A dlatego 1:0 dla mnie, że mówię o rozstrzygnięciach organów, nie zaś o liczbie dyskutantów, trzeba tylko chcieć uważnie czytać. Może i ja się nie znam, ekspertem nie jestem, ale też i dla Ciebie, jak widać niżej, ciężarówka czy statek, to jeden czort, a to jest istota różnicy między kapitanem, a kierowcą pływadła. Poczekamy, a zobaczymy jak to się skończy.
~Kapitan2014-06-23 07:50:35 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
Owszem, szkoda. Nie przedstawiłeś ani jednego RZECZOWEGO argumentu a uzurpujesz sobie tytuł eksperta w sprawie dróg wodnych i żeglugi, na czym - jak widać z wypowiedzi - nie znasz się wcale i nigdy nie pływałeś na statku zawodowo. Gdy brakuje ci argumentów uciekasz się do ośmieszania adwersarzy (kolizja w mózgu, i inne określenia) choć tak skwapliwie protestujesz gdy ktoś wobec ciebie używa podobnych konfiguracji ("słoneczko"). Jeśli wydaje ci się, że wiesz wszystko - masz rację: wydaje ci się....
~ryhor2014-06-23 07:29:42 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
szkoda gadać
~Kapitan2014-06-22 21:40:22 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
Dlaczego 1:0 dla Ciebie? Jest nas trzech: ja , @Prom i Kapitan z "Navigara" więc jest 3:1 dla nas. Jeśli nie jesteś marynarzem śródlądowym to 3:0 dla nas. A tą karkołomną definicją różnic między drogą wodną a lądową a co za tym idzie różnicą kompetencji to rzeczywiście powaliłeś nas na dechy... Wychodzi na to, że na drogach wodnych nie są potrzebne znaki, przepisy i zasady a każdy dupek może powiesić sobie nad wodą linę i ogłosić to na Fejsie aby byc w porządku. Kapitan nie zajrzał na Fejsa - jego wina.
~Ryhor2014-06-21 16:39:53 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Nie osiągniemy wspólnego stanowiska. Poczekajmy więc na rozstrzygnięcie właściwych organów. Na razie jest dla mnie w tym zakresie 1:0 (UŻŚ argumentuje podobnie jak ja, co potwierdził w tej rozmowie sam zainteresowany). Do Kapitana - tir to nie statek, krajówka czy autostrada, to nie droga wodna - konsekwencją jest inny zakres wymagań dla zdobycia uprawnień zawodowych kapitana i dla kierowcy tira, co za tym idzie inny zakres kompetencji i zarazem odpowiedzialności, proszę się nad tym zastanowić.
~Prom2014-06-20 23:14:32 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
@Ryhor napisał: "Tak więc do rzeczy, z tego co wiem, Polinka ma prześwit taki jak dla klasy IV drogi mimo, że faktycznie tam jest klasa II. Czyli jest znacznie wyżej niż mogłaby być, stosownie do tej II klasy, a i tak doszło do zdarzenia." Nie Polinka ma ten prześwit tylko jej lina nośna. Pod wagonikiem właśnie nie ma odpowiedniego prześwitu skoro doszło do kontaktu ze statkiem, który nieco wcześniej zmieścił się pod Kładka Zwierzyniecką bez problemów. Resztę @Kapitan wyłożył jak w podręczniku do nawigacji.
~Kapitan2014-06-20 22:35:15 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
OK - bez złośliwości.... Podwieszona pod wysokim mostem kolejowym na kanale kilońskim przeprawa też nie pływa a jest promem (niemiecka nazwa schwebefähre - przy czym fähre to w tłumaczeniu właśnie prom). Niemiecka Wikipedia nawet idzie dalej i tłumaczy zwykłym zjadaczom chleba co znaczy ten termin: Eine Schwebefähre ist eine Hängebahn über ein Gewässer hinweg. Jeśli znasz niemiecki doczytasz sam, że prom podwieszony to.... kolejka linowa przemieszczająca się nad wodą. Mało tego - jej operator musi mieć uprawnienia żeglugowe tak jakby to był prom pływający choć nie dotyka nawet wody. Ciekaw jestem jaką wiedzę żeglugową mają operatorzy Polinki... Wszystko jedno czy prom porusza się wykorzystując linę położoną na dnie rzeki (prom dolnolinowy) czy linę zawieszoną nad wodą (prom górnolinowy) czy porusza się nie dotykając lustra wody (jak właśnie ten w Rendsburgu) - musi ustępować pierwszeństwa statkom. STAŁYM elementem przeprawy nad drogą wodną (czyli owej kolejki) jest lina nośna i to od niej ustala się prześwit - oczywiście mierząc od WWŻ - odzwierciedlany na znaku (przepisy - znak E-2). Taki zresztą stałby tam znak, gdyby go postawiono i kapitan posiadał wymagany zapas w prześwicie od wiezionego ładunku do stałego elementu przeprawy. Ale postawienie znaków olano (płynąłem tamtędy w zeszłym roku we wrześniu a więc PRZED zamknięciem szlaku (na co się powołujesz) z powodu prac modernizacyjnych na Wrocławskim Węźle Wodnym i mam zdjęcia, że znaków nie ma ŻADNYCH (nie tylko informującego o prześwicie pod liną nośną ale także o promie na uwięzi - znak E-4a) a kolejka sobie śmigała. W opisanym wypadku kapitan płynął bardzo wolno a właściwie napuszczał się rufą jeśli wiesz o czym mówię. Do zdarzenia doszło, bo wagonik znienacka wyskakuje zza drzew lewego brzegu do ostatniej chwili niewidoczny dla kogokolwiek na wodzie i porusza się szybko: wielokrotnie szybciej niż płynący statek z dźwigiem. Mówiąc wprost - to wagonik uderzył w niemal stojący statek a nie odwrotnie. Gdyby obsługa miała kamery z podglądem na rzekę - nie uruchomiłaby wagoników bo statek manewrował w tym miejscu od dłuższej chwili. Brak kamer to kolejny po braku znaków i wyszkolenia (żeglugowego) obsługi błąd popełniony przy uruchomieniu tego "wynalazku" pod nazwa "Polinka". W Polsce wszystko jest postawione na głowie i jakiś pacan wymyśliwszy sobie kolejkę nad drogą wodną uważa, że nie obowiązują go przepisy właściwe dla tej drogi wodnej i WSZYSCY mają się do jego widzimisię dostosować. Skoro tak sądził to powinien był powiesić tę durną Polinkę na wysokości zapewniającej prześwit POD WAGONIKIEM minimum 5,25 m od WWŻ - skoro sam byłeś łaskaw wyznaczyć taki limit "wysokości budowania statków rzecznych". Oczywiście bez złośliwości... Czy ukarano by kierowcę TIRA za to, że nie zmieścił się pod nieoznakowanym mostem, rurą, liną? NIE! Czy kazano by mu czytać jakąś "locję drogową" obowiązującą w danym dniu albo wołać przez telefon budowniczego mostu? Jaja sobie (bez złośliwości) kolego robisz... Mają być znaki i to odpowiednio wcześniej albo przeszkoda powinna być poza skrajnią aby nie wymagała żadnych znaków. Kapitan z "Navigara" jest niewinny, bo tak wielu warunków nie dopełniono, że Polinkę powinno się traktować jako samowolę budowlana i rozebrać.
~ryhor2014-06-20 18:57:50 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Ok, bez złośliwości - to że statki buduje się z uwzględnieniem parametrów szlaku to fakt, nie oznacza to jednak, że np. 5,25 m jest parametrem granicznym, bo właśnie WWŻ. Nie ma tu jakiejkolwiek sprzeczności. Moim zdaniem, ale nie tylko moim, bo i UŻŚ uważa podobnie, Polinka nie jest jednak promem (nie jest statkiem), więc przepis pierwszeństwa o którym mowa niżej nie ma do niej zastosowania. Tak więc do rzeczy, z tego co wiem, Polinka ma prześwit taki jak dla klasy IV drogi mimo, że faktycznie tam jest klasa II. Czyli jest znacznie wyżej niż mogłaby być, stosownie do tej II klasy, a i tak doszło do zdarzenia. Jeśli płyniesz niedokładnie oznakowanym szlakiem, (tu zawiniło RZGW), a wiesz że jest przeszkoda, to dobrą praktyka jest zachowanie szczególnej ostrożności, szczególnie gdy wieziesz "nadgabaryt". - To sytuacja, niecodzienna i należy tak ja traktować czyli dokładnie znać swoją wysokość i prześwit pod przeszkodami, tu kolejką tzn. pod wagonikiem. Kapitan znał tę przeszkodę pomimo, że nie było znaku, a jednak do zdarzenia doszło. Co o tym myśleć ? Ciekawe na jakiej naprawdę wysokości był ten wagonik? I tu mamy rozbieżność, Kapitan twierdzi, że za nisko Politechnika, że zgodnie z dokumentacją, dwa jak wysoki był statek ? Kapitan twierdzi, że ramie było złożone Politechnika, że ma film na którym widać jak po wypadku jest składane ramię urządzenia ? Komu wierzyć ? Same nieścisłości. Ale dobra praktyka dobrą praktyką, słaniam się jednak do zdania UŻŚ w sprawie.
~Prom2014-06-20 17:39:25 z adresu IP: (46.215.xxx.xxx)
Ale sam napisałeś, że "statki które maja być eksploatowane na śródlądowych drogach wodnych buduje się z uwzględnieniem ograniczeń parametrów szlaku żeglownego (w tym przypadku h=5,25 m).". Czyli nie nieprzekraczalne dla statku śródlądowego h=5,25 ale zależne od parametrów drogi wodnej? Tak więc sam sobie zaprzeczasz. Nawiasem mówiąc 5,25 m to parametr dotyczący minimalnego prześwitu pionowego przy WWŻ (o ile wiesz co to jest) dla IV klasy drogi wodnej a Odra koło Polinki ma II klasę. Tak więc twoja teoria o "nie budowaniu statków wyższych niż lina Polinki" to kupa bzdur. Coś tam wiesz ale prześpij się może na ławce koło Urzędu Żeglugi.
~ryhor2014-06-20 16:28:20 z adresu IP: (37.31.xxx.xxx)
@prom _ i gdzie popłyneli tą barką ? Słyszałeś o czymś takim jak klasa drogi wodnej i parametry klasy ?
~Prom2014-06-20 15:28:55 z adresu IP: (46.215.xxx.xxx)
Ryhor - we Wrocku zbudowano w stoczni na Michalczyka barkę o wysokości nierozbieralnej 6,9 m, co kłóci się z twoimi "mądrościami". Prześpij się jeszcze raz na ławeczce nad Odrą, bo na razie cieniutko....
~Kapitan2014-06-20 15:08:48 z adresu IP: (46.215.xxx.xxx)
" statki które maja być eksploatowane na śródlądowych drogach wodnych buduje się z uwzględnieniem ograniczeń parametrów szlaku (w tym przypadku h=5,25 m)" Tym się podsumowałeś, znawco. Bzdura na bzdurze. Szkoda czasu na dyskusje z osobą z takim poziomem wiedzy. Jesteś cieciem w Polibudzie?
~Ryhor2014-06-20 14:42:18 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
do "Proma" i do "Kapitana" - ja wiem że umiejętność czytania ze zrozumieniem zanika, takie czasy, a przepisy mości panowie należy czytać w całości nie zaś wydłubywać to co nam pozornie pasuje do wyssanej z wielkiego palucha bzdurnej teorii - niczego sobie nie będę "guglał" przytoczę jedynie definicję promu z rozporządzenia, którym tak sobie usta wyciera "Kapitan". Mianowicie: w paragrafie 1.01 litera "h" załącznika do rozporządzenia, zdefiniowano prom jako : "statek zakwalifikowany przez dyrektora urzędu żeglugi śródlądowej jako prom i służący do przewozu osób i ładunków w poprzek drogi wodnej" - Nie ma mowy w rozporządzeniu (jak tez i w ustawie) o "promach górnolinowych" czy też "przeprawach międzybrzegowych" . Co zaś do budowy statków, "Promie", statki które maja być eksploatowane na śródlądowych drogach wodnych buduje się z uwzględnieniem ograniczeń parametrów szlaku żeglownego ( w tym przypadku h=5,25 m). Nawiasem mówiąc Polinka nie jest promem górnolinowym - taki prom to zupełnie coś innego ekspercie od googli. Ostatecznie, jakieś inne argumenty proszę przedstawić, bo wydaje mi się, że sprawę "promu" mamy już załatwioną.
~Kapitan2014-06-20 12:03:40 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
"Polinka działała (...) bez (...) odbioru, którego oczekiwał Urząd Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu. Ten wydał pozytywną opinię, ale zastrzegł sobie możliwość kontroli kolejki przed jej otwarciem." Skoro Polinka nie podlega przepisom żeglugowym - po jaka cholerę mieszano w to UŻŚ Wrocław i RZGW, które to urzędy miały jej wydać opinię przed dopuszczeniem do użytkowania a czego nie zrobiono? Nie wystarczyłaby opinia Goździkowej?
~Prom2014-06-20 11:00:11 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
Ryhor - wyguglaj sobie "prom górnolinowy" zanim zaczniesz dyskutować i to głupio. Widać jesteś z tych co to myślą, że trzeba wszystkie statki budować tak aby przeszły pod Polinką a nie Polinkę zbudować tak aby nie kolidowała ze statkami. Typowe dla ostatnio wyszkolonych inżynierów, urzędników i innych nieuków....
~Kapitan2014-06-20 10:42:48 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
Może i mam kolizję w mózgu, ale przynajmniej mam mózg. Przepis pokazałem w pierwszym swoim poście wykazując, że to nie jest kolejka na Kasprowy tylko przewóz międzybrzegowy nad wodą podlegający przepisom o ruchu promów. Ale to zbyt skomplikowane dla trolla.
~ryhor2014-06-19 18:08:35 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Kropkę i kolizję to widzę mistrzu, że masz na mózgu. Mówię właśnie co byś pokazał przepis, że ta kolejka podlega przepisom dla rzeki. W rozporządzeniu jest napisane czego dotyczy i jako żywo nie ma tam kolejek linowych. Wymyśliłeś teorię i sie trzymasz jak rzep psiego ogona tych swoich andronów.
~Kapitan2014-06-19 17:24:59 z adresu IP: (37.7.xxx.xxx)
Co niby mam pokazać abyś zrozumiał... Najpierw zbudowano Polinkę i doprowadzono do niej Odrę? Wszystko co wchodzi w "kolizję" z rzeką jest przeprawą - tak nawet określa się mosty. Polinka to przeprawa międzybrzegowa i kropka. Podlega przepisom określonym dla rzeki a nie dla Kasprowego.
~ryhor2014-06-19 16:37:49 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
@Kapitan- pitolisz. Powiedziałem: pokaż, a odszczekam i postawię flaszkę.
~Kapitan2014-06-19 10:16:55 z adresu IP: (5.60.xxx.xxx)
@Ryhor - nadal pleciesz bzdety pod tytułem "nie te wody, nie te statki, nie te przepisy". Przepisy są takie same w Polsce i w Niemczech - jesteśmy w Unii jeśli jeszcze nie zauważyłeś... Nie było odbioru, nie było znaków, nie było kamer... Sama samowola. Zobaczysz jaki będzie finał tej sprawy i wtedy podyskutujemy.
~JEAN NOWICKI2014-06-18 22:54:00 z adresu IP: (46.204.xxx.xxx)
Kolego do tej pory kolizja byla przedstawiana jednostronnie z opcja udupienia kapitana kilka panstwowych instytucji finansowanych z naszych podatkow chce zamiesc temat pod dywan a tam juz niewiele sie zmiesci interpretacje prawa stosowana przez nich nie koresponduje z rzeczywistoscia licza sie fakty a fakty sa jednoznaczne dlatego mowie ze sprawe rozwiazalaby policja drogowa krotko papiery statek ma polinka nie ma ubezpieczenie statek ma polinka niema kwalfikacje kierowcow statek ma polinka nie ma i alkomat statek trzezwy polinka nie proste zamien statek i polinke na pojazdy wynik jest jednoznaczny a pozatym jesli polski wymiar sprawiedliwosci nie da sobie z tym rady trafie dalej ale to bedzie kosztowac i mnie i ciebie TO NIE POLITECHNIKA TU TRZEBA MYSLEC
~maaa2014-06-18 19:41:32 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Posiadam znajomych,a nie znajomkow ! :) Bez spiny! :) Sytuacja smierdzi na kilometr uchybieniami i miejmy nadzieje,ze prawda wyjdzie na jaw,a pan Jean Nowicki nie bedzie mial problemow,poniewaz dopelnil swoich obowiazkow jako kapitan. Pozdrawiam
~ryhor2014-06-18 19:36:43 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Określeniem "słoneczko" zwracaj się do swoich znajomków. Forum jest po to by wymieniać poglądy gdybyś nie wiedział/wiedziała osobniku o niekreślonej płci.
~maaaa2014-06-18 19:30:42 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Ryhor ... Sloneczko masz w tym jakis interes,ze piszesz taki bzdury ? :) W gruncie rzeczy nikt Cie o zdanie nie pytal :) A kto ma racje wkrotce rozstrzygnie sad,pozdrawiam.
~Ryhor2014-06-18 19:29:31 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
@jean nowicki - dodam jeszcze - trzymam kciuki za pozytywne dla Pana zakończenie sprawy tj. zachowanie uprawnień, takie rzeczy się zdarzają ba zdarzają się znacznie gorsze i jest ok. Pozdrawiam. (komputer jest mój Kapitanie i nie mam nic wspólnego z UŻŚ ani z Politechniką ani z RZGW)
~ryhor2014-06-18 19:21:28 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Mój Kapitanie, niestety z przykrością stwierdzam, że mają rację.
~jean nowicki2014-06-18 19:14:53 z adresu IP: (46.204.xxx.xxx)
Rychor a to twoj komputer czy Urzedu Zeglugi jakbym czytal ich argumety
~Ryhor2014-06-18 18:56:26 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
@Kapitan, Poczytaj Pan te przepisy dokładniej. Jak mi Pan pokażesz, że z tych przepisów wynika, że ta kolejka jest promem to stawiam flaszkę, tam jest napisane czym jest prom (podwieszane urządzenie na Kilońskim widziałem na własne oczy ale to nie te wody i nie te przepisy i nie te statki). Panie, przede wszystkim LOCJA, rozumiana jako zbiór wiadomości nt. akwenu czy szlaku żeglownego - to nie są tylko jakieś oficjalne urzędowe dokumenty - to wiedza czerpana z różnych źródeł to rozporządzenie to tez część locji. Obowiązkiem Kapitana było zaznajomienie się z locją szlaku tym bardziej, że wiózł nadgabaryt. Gdyby to uczynił wiedziałby, że nad wodą jest kolejka, zresztą i tak wiedział. Ostatecznie można było zadzwonić do Nadzoru Wodnego i poinformować się o warunkach żeglugi. Nie powinien był dopuścić do przejścia najwyższej części statku (dźwig) pod wagonikiem kolejki, powinien tak manewrować by uniknąć zderzenia - nie znam tu przepisu śródlądowego ale jest o tym mowa w przepisach o zapobieganiu zderzeniom. Poza tym, przepisy rozporządzenia, o których Pan wspominasz, dotyczą wody żeglownej, a szlak w tamtym okresie był zamknięty dla żeglugi, w konsekwencji mógł byc np. niekompletnie oznakowany czy tez niepogłębiony - w ogóle mógł nie trzymać parametrów szlaku, co tym bardziej powinno skłonić Kapitana do wzmożonej czujności, być może zaniedbano tu obowiązek prowadzenia ciągłej obserwacji w konsekwencji zbyt późno zidentyfikowano zagrożenie i doszło do zderzenia.
~Kapitan2014-06-18 13:39:57 z adresu IP: (213.238.xxx.xxx)
@Ryhor piszesz bzdury. Nie znasz przepisów - nie wypowiadaj się. W cywilizowanym świecie stosuje się ściśle przepisy regulujące przewóz ludzi i rzeczy między brzegami rzeki, kanału czy innej drogi wodnej. Obojętnie czy przewóz odbywa się na wodzie czy nad nią - jest to prom, którego dotyczą przepisy żeglugowe [Rozporządzenie Ministra Infrastruktury/1/ z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie przepisów żeglugowych na śródlądowych drogach wodnych (Dz. U. Nr 212, poz. 2072)] stanowiące w § 6.23. Zasady ruchu promów pkt.1: Promy mogą przecinać drogę wodną tylko wtedy, gdy upewnią się, że ruch innych statków może odbywać się bez ryzyka zderzenia i że inne przechodzące drogą wodną statki nie będą zmuszone do zmiany kursu lub prędkości. O tym, że "Polinka" jest przewozem międzybrzegowym (promem podwieszonym) przekonać może niedowiarków przykład promu samochodowo-osobowego podwieszonego pod wysokim mostem kolejowym na Kanale Kilońskim w miejscowości Rendsburg: http://www.ostsee.de . Naturalnie przewóz ten jest odpowiednio oznakowany i przemieszcza się wyłącznie wtedy, gdy nie koliduje to z ruchem statków. Mówiąc wprost: za wypadek winna jest obsługa "Polinki" i ten, kto dopuścił do zbudowania tej przeprawy bez zapewnienia obsłudze kolejki widoczności na rzekę choćby za pomocą kamer. Własnie taka jest Polska-Samowolska. Kapitana wrobiono i tyle.