Ogródki w Karpaczu. Turyści zadowoleni, mieszkańcy mniej

Jako pierwszy ogródek montuje Artur Morawski, który podkreśla, że dzięki nim goście będą mieli powód, by na dłużej zatrzymać się w centrum Karpacza:

W Karpaczu są już jednak pierwsze protesty przeciw ogródkom. Mieszkańcy obawiają się, że niektóre z nich zajmą miejsca parkingowe lub utrudnią transport towaru do sklepów. Zastępca burmistrza Karpacza, Ryszard Rzepczyński zapewnia, że tak nie będzie. Dodaje też, że ogródki staną co najwyżej na trzy miesiące i są eksperymentem. Jeśli się przyjmą, władze miasta będą się zastanawiać nad ich stałą lokalizacją na deptaku.

- Miasto jest zdecydowane, by wzorem Kopenhagi sprzed pół wieku podjąć próbę ożywienia ścisłego centrum i zatrzymania tam turystów na dłużej - argumentuje Rzepczyński: