Słowa, czyny i tragiczny deszcz... (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-07-19 08:37 | Zmodyfikowano: 2014-07-19 08:37
Słowa, czyny i tragiczny deszcz... (PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Dziś przypomina je Adam Michnik, adresując do Władimira Putina i - cytuję - "rosyjskich propagandystów, którzy łżą nieprzerwanie i bezczelnie". Większość sobotniego wydania Gazety Wyborczej poświęcona jest jednemu tematowi: dramatowi nad Donieckiem. "Kolejne dowody i poszlaki wskazują na winę prorosyjskich rebeliantów, Widać ogromny gniew w Europie - mówi jeden z unijnych ambasadorów w Brukseli. Czy teraz wreszcie Zachód ukarze Rosję?" - zastanawia się Tomasz Bielecki moskiewski korespondent wyborczej.

Tymczasem profesor Marek Żylicz, ekspert międzynarodowego prawa lotniczego mówi, że "sprawców ukarać będzie bardzo trudno. Odpowiedzialność państw jest trudna do wyegzekwowania, jeżeli nie ma z ich strony dobrej woli i współpracy". Odpowiedzialność państw? Których państw? Moskwa zdążyła już obwinić Ukrainę. Putin twierdzi, że winę za tragedię ponosi państwo, ma którego terenie do dramatu doszło. Czy to znaczy, że Putin zapomniał o Smoleńsku? Nie, raczej wybrał mniejsze zło. Albo spanikował. Niemniej Antoni Macierewicz już zabrał głos. Jak pisze Agata Kondzińska "zestrzelenie boeinga malezyjskich linii lotniczych rozgrzało prawicowych publicystów i polityków". Rzeczywiście. Niestety, jak nie kręcić, plecy z tyłu - pozostaję przy tezie, że w wypadku naszego tupolewa, polski bałagan spotkał się z rosyjskich bardakiem.

Wracam pod Donbas, zahaczając o Waszyngton. Wyborcza w Magazynie Świątecznym drukuje wystąpienie Edwarda Lucasa, korespondenta "The Economist". 8 lipca przed podkomisją do spraw Europy Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA mówił tak: "My, ludzie Zachodu, okazaliśmy słabość w kwestii Ukrainy. I tak stworzyliśmy grunt pod kolejne działania Rosji zagrażające europejskiemu bezpieczeństwu. Im mocniej przeciwstawimy się polityce Rosji, tym bezpieczniejszy stanie się świat. Pokażemy Putinowi, że zbrodnia nie popłaca". Te słowa - przypominam - wypowiedziane zostały 9 dni przed katastrofą. Czy deszcz w postaci prawie trzystu trupów spadających z nieba to wystarczająca cena, by zostały potraktowane poważnie?

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.