Mówiła Saba do Dorna (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-07-30 07:14 | Zmodyfikowano: 2014-07-30 07:15
Mówiła Saba do Dorna (PRZEGLĄD PRASY) -

Dotychczas Unia uderzała tylko w pojedyncze firmy i osoby. Teraz na cenzurowanym znalazły się całe branże. Rzeczpospolita w komentarzu redakcyjnym pisze, że "Europa odzyskuje kręgosłup moralny". Jest dylemat dotyczący zachowania Putina. Raczej nie położy się na grzbiecie, jak uznający wyższość przeciwnika pies. Ale czy aby nie zaatakuje jak raniony byk? Ceną sankcji będą gospodarcze retorsje Rosji. Wielu - także polskich - pojedynczych producentów, inwestorów, usługodawców straci, składając się na zbiorowy - oby sukces.

"Cud w Berlinie" - to tytuł relacji Gazety Wyborczej. Ilustrowana jest zdjęciem na którym prezydenci Polski i Niemiec - Bronisław Komorowski i Joachim Gauck stoją w serdecznej pozie z powstańcami warszawskimi. Cud to wystawa w berlińskiej dawnej siedzibie SS i gestapo, poświęcona Powstaniu Warszawskiemu. Ale jeszcze większy cud, jak powiedział Gauck, to fakt, że "Polacy umieli przebaczyć, gdy Niemcy okazali skruchę. Polacy umieli pokonać nienawiść, gniew i nieufność, gdy Niemcy przyznali się do winy i wstydu". Tak więc mamy cud w Berlinie i niesmak w Warszawie. Cały czas bowiem padają pytania czy prezydent i premier będą na Powązkach jutro, podczas uroczystości rocznicowych.

Premier poszedł w chorobę, ma zwolnienie. Rzeczniczka z pewnością powie, że to zbieg okoliczności. Prezydent - tu jest niepewność. Sam widziałem Tomasza Nałęcza jakby zawczasu usprawiedliwiającego szefa, że się nie pojawi tam, gdzie buczą, ale Rzepa pisze dzisiaj, że jednak przyjdzie. Może o świcie? Na cmentarzu buczą żywi.. Wyborcza pisze o buczeniu syren - o tym, że gdy 1 sierpnia o 17.00 w Godzinę W zawyją syreny, wszyscy się zatrzymują dla uszanowania pamięci o bohaterach powstania. Jest to minuta solidarności. No - minutę wytrzymamy...

Wracajmy do żywych, choć lekko poparzonych. Ten tytuł państwa zaskoczy: "Chcę iść z Platformą". Nie domyślą się państwo, kto składa tę deklarację - to Ludwik Dorn. Ostatecznie żegna się z prezesem. Mówi tak: "Przede mną jakieś 10 lat w polityce. Pójście drogą Gowina, Ziobry czy Kurskiego nie ma dla mnie sensu. Ziobro ma 44 lata, Gowin 53, mogą powiedzieć: zatkamy nosy, zaciśniemy zęby i pięści, położymy uszy po sobie i będziemy czekali, aż nasz umiłowany przywódca, pan prezes, osiągnie stopień witalności późnego Konstantina Czernienki". Tu dodam, że Czernienko był ledwie 13 miesięcy sekretarzem generalnym KPZR i zmarł mając lat 74, być może, że względu na sklerozę nawet nie wiedząc, że był tym sekretarzem. Dorn stawia na Platformę, przewidując, że po wyborach PiS nie będzie w stanie stworzyć rządu i to Tusk znowu będzie premierem. Donald Tusk, o którym Rzeczpospolita pisze dzisiaj, że ze względu na brak zdolności do reform jest szefem "Gabinetu szkody narodowej".

Saba - słynny pies a właściwie suka marszałka Dorna już nie żyje. Gdyby żyła, może by wyszczekała: "nie idź tą drogą...".

Do usłyszenia się z Państwem...

 

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.