Stare wice, Siwak i Pilch (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-08-23 08:45 | Zmodyfikowano: 2014-08-23 08:46
Stare wice, Siwak i Pilch (PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum.prw.pl
fot. archiwum.prw.pl

Przypomniała mi się ta historyjka przy przeglądaniu tych sobotnich artykułów, które dotyczą putinowskiego konwoju przez Rosjan nazywanego humanitarnym, przez wielu "białym konwojem" co ma mu odebrać humanitaryzm. Konwój z obcego państwa jedzie sobie po innym państwie, bez zgody tego drugiego - mózg się lasuje. "Rosyjska pomoc na siłę" - to tytuł artykułu z Gazety Wyborczej. W niej także znajdą państwo relację z Łotwy. Łotysze czują się zagrożeni. Ponoć balują na potęgę, sądząc, że nie ma pewności, iż i ich świat nie zechce urządzić im Putin.

W innej starej anegdocie było tak: jest przepowiednia końca świata, który ma nastąpić za trzy dni. Z góry kulę ziemską oglądają astronauci. Lecą nad Francją. a tam wszyscy tańczą i swawolą przy szampanie. Nad Polską unoszą się dźwięki dzwonów i błagalnych modlitw. A w Związku Radzieckim, jak kraj długi i szeroki odbywają się zebrania a na każdym podejmowane jest zobowiązanie: "piatilietka w tri dnia!".

Skoro zahaczyłem o tamte czasy: namawiam państwa do przeczytania w Rzeczpospolitej rozmowy Roberta Mazurka z Albinem Siwakiem. Pamiętają państwo kto to Albin Siwak? Pewnie tylko najstarsi. To był "zdrowy, robociarski element" w Biurze politycznym PZPR w czasach stanu wojennego. Z zawodu zbrojarz, z poglądów - beton. I tak zostało. Siwak mówi, że Henryk Wujec to nie Polak, bo działa na rzecz zbliżenia z Ukraińcami. A Wojciech Jaruzelski nie robił żadnej antysemickiej czystki w armii tylko zwalniał oficerów żydowskiego pochodzenia, aby mogli zasilić tworzącą się wówczas armię Izraela. No, tak to się mi dzisiaj ułożyło - wic za wicem. Ale dla mnie to co opowiada Albin Siwak, to czarny humor.

Posępny jest także Jerzy Pilch, wybitny pisarz, który mierzy się ze starością, ze słabością, z chorobą i świadomością ulatującego życia. Mówi Gazecie Wyborczej tak: "Młodość to jedyna długowieczna pora w życiu człowieka. To czas kiedy wstając rano masz przed sobą całe popołudnie i długi wieczór. Teraz czymże jest dzień? Czas teraźniejszy przestał istnieć, a przyszły sypie się jak piach z wykolejonego wagonu". A zaczynałem od dowcipasów... Samo życie!

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama