Kaźmierczak wraca do Wrocławia. Śląsk - Górnik Łęczna

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2014-09-25 18:17 | Zmodyfikowano: 2014-09-25 18:19

Przemysław Kaźmierczak grał w Śląsku przez ostatnie cztery lata. Po tym jak latem skończył mu się kontrakt, dość niespodziewanie związał się z beniaminkiem Ekstraklasy. Z kolei Pawelec właśnie w Łęcznej wypłynął na szerokie wody. Piłkarze będą zatem mieli podwójną, choć odmienną, motywację na najbliższe spotkanie.

Czy Śląskowi znów uda się zdominować rywala? 
Początek spotkania z Górnikiem Łęczna o godz. 20.30
Relacja na antenie Radia Wrocław

Faworytem piątkowego starcia jest Śląsk. Zespół z Wrocławia stworzył ze Stadionu Miejskiego prawdziwą twierdzę. Pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego, piłkarze nie przegrali tu ani jednego ligowego spotkania. Jeśli teraz zejdą z boiska choćby z punktem, przedłużą passę do trzynastu meczów. Górnik, co prawda potrafi zaskoczyć dobrą grą, ale nie na wyjeździe. Poza własnym boiskiem zespół z Łęcznej spisuje się słabo.

Nie licząc meczu drugiej kolejki z Ruchem Chorzów („Niebiescy” grali gościnnie w Gliwicach i spotkania ligowe łączyli z el. Ligi Europy) zespół Jurija Szatałowa przegrał wszystkie wyjazdowe starcia. Co więcej, strzelił w nich tylko jednego gola – w porażce z Cracovią 1:2. Kibice we Wrocławiu, marzą, żeby Śląsk dał Górnikowi podobną lekcję jak Legia. Kiedy klub z Łęcznej przyjechał do Warszawy, został rozgromiony 0:5.

Górnik, do stolicy Dolnego Śląska dotrze, nie autokarem, a…. samolotem. Dzięki temu zaoszczędzi sporo sił i czasu. Powietrzna podróż potrwa niewiele ponad godzinę, podczas, gdy autobus jechałby prawie sześć razy tyle.

Taki komfort przydałby się też z pewnością zawodnikom Tadeusza Pawłowskiego, którzy we wtorek grali w Łodzi mecz 1/16 Pucharu Polski. Podróż powrotna była jednak przyjemna, bo Śląsk wygrał 2:1, a swoją szansę na boisku dostało kilku zmienników. Może się więc okazać, że mecz w środku tygodnia nie przeszkodzi, a wręcz jeszcze bardziej wzmocni zespół.

Czego możemy się spodziewać po spotkaniu z Górnikiem? Drugi trener Śląska – Paweł Barylski – przestrzega przed rywalem. „To nietypowy beniaminek, w którym występuje wielu doświadczonych piłkarzy. Zaczynając od bramkarza, od Sergiusza Prusaka, który może nie ma wielkiej przeszłości w ekstraklasie, ale z pewnością nieprzypadkowo powierzono mu opaskę kapitana. Nasze analizy pokazują, że postawienie na niego w bramce Górnika wprowadziło dużo spokoju w grze obrony zespołu z Łęcznej. Przez doświadczonych Maćka Szmatiuka, Łukasza Mierzejewskiego, Przemka Kaźmierczaka i oczywiście Grzegorza Bonina, który w tym momencie prezentuje świetną dyspozycję. Będzie to mecz, w którym cierpliwie będziemy musieli stosować naszą filozofię gry. Analizy pokazują, że jeśli oddać zawodnikom z Łęcznej pole, to potrafią to wykorzystać. Mamy swoją filozofię gry, która na naszym stadionie i na wyjazdach opiera się na posiadaniu piłki i narzucaniu stylu gry przeciwnikowi. Będziemy chcieli to stosować”.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.