Pierwsze zwycięstwo koszykarek Ślęzy na własnym parkiecie

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2014-11-02 21:17 | Zmodyfikowano: 2014-11-02 21:18

Pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością nie przyszło podopiecznym Radosława Czerniaka łatwo, choć wrocławianki przez większość spotkania kontrowały przebieg gry.

Ślęza od początku narzuciła swój styl gry. Wrocławianki agresywną grą w obronie zmuszały rywalki do pomyłek. Od samego początku skutecznie w ekipie miejscowych grały Player i Paulina Pawlak. Po trafieniu Amerykanki w 5. min. Ślęza wygrywała 13:4.

W drugiej kwarcie znacznie lepiej na parkiecie w hali przy ul. Chełmońskiego spisywały się zawodniczki MKK. Dobra postawa Amy Betsy Jaeschke i Heather Lee Butler pozwolił drużynie gości nie tylko odrobić straty, ale nawet wyjść na 7-punktowe prowadzenie. W 17. minucie wrocławianki przegrywały 28:35. Wtedy jednak porówciła na parkiet odpoczywająca Jhasmin Player. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Wrocławianki zdobyły 10 punktów z rzędu (8 - Player), nie tracąc żadnego i do szatni schodziły przy własnym prowadzeniu 38:35. W trzeciej kwarcie nadal toczyła się wyrównana walka. W 28. minucie zespół gości wygrywał 54:52. Koncówka znów należała do Ślęzy, która do ostatniej kwarty przystępowała wygrywając 60:54.

Wrocławianki nie oddały juz prowadzenia do syreny, choć mecz trzymał w napięciu do samego końca. Jeszcze w 37 minucie Ślęza prowadziła tylko 66:64. Trafienie Pawlak oraz skutecznie egzekwowane rzuty wolne przez Jhasmin Player, dały zawycięstwo zespołowi beniaminka. Świetne zawody w Ślęzie rozegrała także inna z Amerykanek Gloria Brown, która do 16 punktów dorzuciła 10 zbiórek.

PO MECZU POWIEDZIELI:

Radosław Czerniak, trener Ślęzy Wrocław: "Dziękuję za gratulacje. Szczerze mówiąc, miałem dosyć siedzenia na konferencjach prasowych i gratulowania drużynie przeciwnej. Potrzebowaliśmy tego jako zespół i ja do przekonania zawodniczek, że warto ciężko pracować. Ostatnie dwa tygodnie pracowaliśmy tak jak niemalże w okresie przygotowawczym. Spotkały się dwa zespoły beniaminków, trochę inaczej budowane. Wydaje mi się, że w tej lidze cechami wolicjonalnymi można wyszarpać wiele meczów."

Gloria Brown: "To był trudny mecz, ale ostatnio bardzo ciężko pracujemy na treningach
i to się opłaciło. Zagrałyśmy dobry mecz. Zwyciężyłyśmy, chociaż nie było łatwo."

Następny mecz we Wrocławiu Ślęza zagra 8 listopada z drużyną ROW Rybnik. Początek o 18:00 w hali Uniwersytetu Przyrodniczego, przy ul. Chełmońskiego. Wstęp wolny.


Ślęza Wrocław - MKK Siedlce 72:65 (21:14, 17:21, 22:19, 12:11)

Ślęza Wrocław: Jhasmin Player 32, Gloria Brown 16, Paulina Pawlak 13, Agnieszka Śnieżek 8, Kinga Bandyk 2, Barbara Głocka 1, Joanna Czarnecka 0, Dorota Mistygacz 0, Monika Jasnowska 0.

MKK Siedlce: Amy Betsy Jaeschke 14, Eureka Brooks 13, Magda Bibrzycka 11, Olivia Tomiałowicz 8, Heather Lee Butler 8, Żanna Zarycka 7, Emina Demirovic 2, Elżbieta Mukosiej 2, Katarzyna Salska 0.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.