Niepełnosprawni walczą o nowe karty parkingowe

Piotr Słowiński | Utworzono: 2014-11-18 07:54 | Zmodyfikowano: 2014-11-18 07:58
Niepełnosprawni walczą o nowe karty parkingowe - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

- Miałem kartę wydaną na stałe, a muszę znów stanąć przed lekarzem – mówi Andrzej Dołęga, który dotarł do komisji o kulach. - Czy poprzedni był weterynarzem, że muszę stawać przed kolejnym?

O nerwy nietrudno w kolejce do wymiany kart parkingowych. Karty uprawniają do parkowania na kopertach. Chcą je więc wymienić wszyscy, ale nowe dostaną tylko niektórzy. Ci z poważnymi chorobami narządów ruchu, neurologicznymi czy niedowidzący. Wielu z nich przyszło o kulach, i mają stare karty wydane bezterminowo. Ale w kolejce stać i tak muszą .

- Nowe prawo rozwiązuje problemy parkowania na kopertach, ale niem rozwiązuje problemów niepełnosprawnych – mówi Stanisław Szubert z Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych.

Szubert przyznaje, że ponowna weryfikacja chorych przez komisje lekarskie ma ograniczyć liczbę kart parkingowych, których jest dużo więcej niż kopert do parkowania i są nadużywane.

Jednak według Szuberta zorganizowanie całego systemu tak, że nawet człowiek bez nóg, by udowodnić, że nie ma nóg, musi odwiedzić urząd nawet 5 razy.

Dorota Ćwiek z zespołu orzekającego o niepełnosprawności w Jeleniej Górze uspokaja, że konieczne są właściwie dwie wizyty, jedna potwierdzająca, że dana osoba w ogóle żyje i czy jest tą, która ma ją dostać, czyli osobiste złożenie dokumentów ze zdjęciami i druga, kiedy trzeba stanąć przed komisją lekarską. Po odbiór dokumentów, czy pobranie formularzy można wysłać kogoś innego.

- Jest jeszcze jedna dobra wiadomość dla oczekujących nawet na styczniowy termin badania przez komisję – mówi Dorota Ćwiek. - Prezydent podpisał ustawę przedłużającą ważność starych kart parkingowych do końca czerwca przyszłego roku.

Musi ona jeszcze wejść w życie po dwutygodniowym vacatio legis, co oznacza, że niepełnosprawni, którzy dostali termin badania na styczeń, nie muszą się już martwić, że w grudniu nie będzie im wolno stawać na kopertach dla niepełnosprawnych.

Niektórzy zapewne będą korzystać ze starych kart tak długo jak się da, bo większość niepełnosprawnych nie ma szansy na wydanie nowej. Dostało ją dotąd około 500 osób z 5 tysięcy dotychczasowych posiadaczy kart w Jeleniej Górze. Stawiane chorym wymagania nie dotyczą bowiem samej niepełnosprawności, ale także tego czy w znacznym stopniu niepełnosprawność ogranicza im możliwość poruszania się.

W praktyce oznacza to, że tylko kilka osób dziennie z prawie 20 jakie składają wnioski może liczyć na nową kartę. Reszta uprawnienia starci i to niezależnie od tego czy poprzedni dokument mieli wydany bezterminowo czy też nie. Stanisław Szubert z Karkonoskiego Sejmiku Osób Niepełnosprawnych mówi, że zostało wylane dziecko z kąpielą.

- Karty nie mają zabezpieczeń, policja czy straż miejska może je sprawdzać, gdy będzie jakieś zgłoszenie, gdy coś się zdarzy, np. jakaś kolizja – mówi- w innych przypadkach nie mają podstaw by kontrolować prawidłowość kart.

- Ludzie naprawdę chorzy muszą udowadniać drugi raz, że tak jest, a ci co mieli karty załatwione pewnie znów je załatwią – mówi z przekonaniem Zdzisław Gonet stojący cierpliwie w kolejce do badań na nową kartę parkingową.

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Joanna2015-01-23 11:22:52 z adresu IP: (213.25.xxx.xxx)
A co z osobami, które gdzie indziej mieszkają a gdzie indziej są zameldowane. Np mieszkają u rodziny, która się nimi opiekuje lub pracują poza miejscem zameldowania np w zakładach pracy chronionej. One muszą po złożenie wniosku i odbiór karty odbyć podróż do miejsca zameldowania. A jak mieszkają np w Przemyślu a zameldowani są w Szczecinie ???? "Fajne" przepisy.!!! Wprowadzono to rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej(??? -taka nazwa ministerstwa - kuriozum) i myślicie, że to ich obchodzi . Skąd!!! Wysłałam e-maila w tej sprawie do tego ministerstwa ponad miesiąc temu i 0 odpowiedzi . Do RPO ponad 4 miesiące temu i też nic. Wszyscy maja niepełnosprawnych w " głębokim poważaniu" Nawet podałam kilka sposobów naprawienia tego bubla. Np. pośrednictwo urzędów jak to ma miejsce w przypadku dowodów osobistych ( wymaga oddzielnego rozporządzenia) lub też najprostszy- zmiana w rozporządzeniu istniejącym przez wskazanie takich unormowań w tym zakresie jak są w ustawie dotyczących uzyskania orzeczenia o niepełnosprawności i legitymacji. Nawet mogłabym tym" zapracowanym" urzędnikom przedstawić projekt takiej zmiany w jednym zdaniu "załatwiającej" ten problem, żeby nie musieli przeprowadzać osobiście ciężkiej i absorbującej czas i potencjał intelektualny pracy myślowej. Ale nikt się do mnie nie odezwał wiec nie będę pisała na Berdyczów. Taka dygresja - niepełnosprawny nie musi być trudnosprawnym ( neologizm) umysłowo i nie wykształconym obywatelem , Nie chce pomocy na siłę ale pragnie żeby nie utrudniano mu życia. Pomyślcie o tym biurokraci ! Ja tez byłam osobą sprawną fizycznie.
~ja 2014-11-18 23:06:30 z adresu IP: (37.7.xxx.xxx)
A co z ludzmi ktore maja inne schorzenia chorobowe,ktore rownież powoduja,trudnosci z utrzymaniem rownowagi jak np.przy chorobie Menier'a??? przeciez uszkodzony blednik nie prowadzi czlowieka prawidlowo lecz rownowaga jego jest chwiejna Moge dostac odpowiedz na to pytanie?