Jutro będzie wiosna (PORANNY PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2014-12-12 07:19 | Zmodyfikowano: 2014-12-12 07:17
Jutro będzie wiosna (PORANNY PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Za jakiś czas perła dolnośląskich pereł architektonicznych znowu będzie błyszczeć. Pewnie jednak nie ucieszy się senator Józef Pinior tytułem w wyborczej Wrocław: "Pinior. Jedyny sprawiedliwy". Pewnie się nie ucieszy, choć jego nieustępliwość w głoszeniu tezy o naruszeniu konstytucji przez tych, którzy doprowadzili do powstania więzienia CIA w Starych Kiejkutach doczekała się oceny: "miał rację". Nie ucieszy pana doktora przyznanie racji, bo to racja gorzka. Jak mówi Jackowi Harłukowiczowi: "To musi być wyjaśnione, bo tu idzie o rzecz najważniejszą, taką samą, o jaką walczyliśmy w latach 70. i 80.: o kontrolę demokratycznych władz nad tym, co robią służby specjalne".

Przeciwników Janusza Korwin-Mikkego ucieszy publikacja Rzeczpospolitej, w której Paweł Majewski pisze, że "Kongres Nowej Prawicy istnieje już tylko teoretycznie". W partii działają dwa nieuznające się zarządy, pachnie rozpadem. Niech nie cieszą się jednak przeciwnicy skrajnej czy, jak to mówią korwinowcy o sobie - jedynej prawicy. Naczelny Super Expressu Sławomir Jastrzębowski rozmawia bowiem z liderem Ruchu Narodowego Robertem Winnickim. Ruch Narodowy od niedawna jest zarejestrowaną partią polityczną a jej szef mówi tak: "Polska jest dziś karłem politycznym, ekonomicznym i dyplomatycznym. Nie można dać się sprowadzić do roli pionka w tych rozgrywkach. My, niestety, odgrywamy taką rolę." Zastanawiam się, czy taka opinia jest dowodem złego samopoczucia, bo jesteśmy pionkiem, czy dobrego, bo tylko daliśmy się w tę rolę wepchnąć a Winnicki nas wypchnie.

Zwolennikom PO wczoraj wieczorem spadł kamień z serca, bo Radosław Sikorski oświadczył w telewizji, że ma kwity na jazdy swoim prywatnym samochodem w celach poselskich i nie ma sprawy. Nawet ktoś może poświadczyć, że pomagał mu zmieniać koło. Ale FAKT nie odpuszcza. Oświadcza tryumfalnie, że marszałek jako minister wziął pieniądze za 90 tys. kilometrów a jego nissan ma na liczniku dokładnie 30 083 kilometry. FAKT nie informuje, czy to jedyny samochód marszałka, czy nie jeździł też samochodem np, żony. Ale tytuł "Cud Sikorskiego" jest.

"To cudownie", zakrzyczą pewnie czytelnicy Gazety Wrocławskiej, która wyliczyła, że tegoroczne święta będą tańsze. Rzeczywiście, towary w koszyku Wrocławskiej mają ceny niższe niż rok temu. Potwierdzał to wczoraj Dziennik Gazeta Prawna, gdzie czytałem, że dzięki spadkowi cen można zaoszczędzić na zakupach świątecznych aż 30%. A nawet i połowę, jeśli się zastosuje sposób pewnej babci. Otóż ta doświadczona kobieta, pamiętając ile się dobra marnuje, bo nikt tego zjeść nie zdołał, już na starcie listę zakupów odchudza o 20%. Podobno nigdy niczego nie zbrakło.

Do usłyszenia się z Państwem jutro, trzynastego, kiedy to nawet w grudniu jest wiosna.

Reklama