REPORTAŻ: Jak Śląsk ze słynnym Liverpoolem walczył [POSŁUCHAJ]

Robert Skrzyński | Utworzono: 2020-03-24 11:24 | Zmodyfikowano: 2015-01-08 11:50

Był dokładnie 26 listopada 1975 roku. Piłkarze Śląska Wrocław po wyeliminowaniu w Pucharze UEFA GAIS Goeteborg i Royalu Antwerp trafili na wielki Liverpool.

Środa, dzień normalnej pracy, a na Stadionie Olimpijskim - mimo srogiego mrozu i potęgującego uczucie chłodu wiatru - nieprzebrane rzesze kibiców. Może nawet 50 tysięcy, nikt wtedy nie liczył. Wszyscy byli ciekawi jak zagra Śląsk, ale wielu chciało też zobaczyć wielkie gwiazdy światowej piłki nożnej.

Główne atuty Śląska - bez wątpienia Janusz Sybis, Tadeusz Pawłowski czy też bramkarz Zygmunt Kalinowski. Ale w Liverpoolu grali bramkarz reprezentacji Anglii Roy Clemence, obrońcy Phil Neal, Emlyn Hughes, czy też sławny Walijczyk John Toshack. Kevin Keegan w tym meczu nie zagrał. Zmarznięta murawa, na której dzięki specjalnemu obuwiu dużo lepiej czuli się Anglicy. I oni zdobyli dwa gole - samobójczy strzał Romana Fabera i trafienie Toshacka. Śląsk odpowiedział bramką Tadeusza Pawłowskiego.

To historyczne spotkanie wspominają byli zawodnicy Śląska - Janusz Sybis i Tadeusz Pawłowski, masażysta wrocławskiej drużyny Piotr Ruśniok, a także wieloletni dziennikarz radiowy i telewizyjny Andrzej Ostrowski, który był sprawozdawcą tego meczu oraz znakomity wrocławski fotoreporter Adam Hawałej.

POSŁUCHAJCIE MATERIAŁU:

W rewanżu było już dużo gorzej. Wrocławianie przegrali 0:3. Ale ten mecz z Liverpoolem nadal pozostaje w pamięci wielu kibiców Śląska.

Autorom albumu wydanemu przez Ośrodek Pamięć i Przyszłość - „Z piłkarskim Śląskiem przez lata... Historia WKS Śląsk Wrocław 1947–2012" Jarosławowi Szandrocho, Jarosławowi Maliniakowi i Piotrowi Sroce dziękujemy za udostępnienie zdjęć z tego spotkania.

Reklama

Komentarze (11)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Genowefa Erlich2022-07-11 14:01:49 z adresu IP: (94.191.xxx.xxx)
Byłam na tym meczu z synem Mariuszem.Syn miał tylko dwa latka.Było wtedy bardzo zimno.Na stadionie była wspaniała atmosfera.To jest po prostu nie do opisania.50000tysiecy kibiców dopingowało Śląskowi aż do ostatniego gwizdka sędziowskiego.To było wielkie przeżycie .Tego nigdy nie zapomnę .
~Tulipan2020-04-23 09:03:41 z adresu IP: (85.14.xxx.xxx)
Byłem na tym meczu , miałem 14 lat . Przyjechaliśmy z Dzierżoniowa całą drużyną juniorów młodszych z trenerem Pisarskim oraz ówczesnymi działaczami Lechii Dzierżoniów . To była nagroda za dobre wyniki . Mecz wspaniały i jedyny na którym oglądałem Liverpool . W tamtych czasach znaliśmy prawie wszystkich piłkarzy Śląska i Liverpoolu na pamięć . Od tamtego meczu mam wielki sentyment do Śląska i Liverpoolu !!!
~Diwaldi.2019-05-09 00:21:14 z adresu IP: (91.204.xxx.xxx)
Lekcje po pół godziny we Wrocławiu w dniu meczu.Śląsk doszedł tak daleko.Niezapomniany mecz vs Geteborgiem
~Mariusz Erlich2015-09-23 03:21:17 z adresu IP: (94.234.xxx.xxx)
Jaka historia , Liverpool ze slaskiem !!!!! Bylem na tym meczu ale duzo nie pamietam bo bylem bardzo maly , ale mi ojciec duzo razy mi opowiadal Jan Erlich i dla tego teras moja druzyna jest Liverpool :-))) jaka druzyne Slask wtedy mial , 2 razy lige wygrali i puchar polski !!!!!
~saba2015-01-09 16:41:11 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
Gralem w trampkarzach SLASKA i podawalem na tym meczu na liniach autowych pilki pilkarzom do konca zycia bede to pamietal
~saba2015-01-09 16:26:42 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
Mialem 10-lat ale dobrze pamietam ten mecz i nigdy nie zapomne
~saba2015-01-09 16:24:01 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
Bardzo dobry mecz komplet bublicznosci super sprawa
~ater2015-01-09 15:32:06 z adresu IP: (83.5.xxx.xxx)
dobrze warto wspominać dobry przykład
~Tadeusz2015-01-09 07:19:43 z adresu IP: (178.37.xxx.xxx)
Byłem i nigdy nie zapomnę tego meczu i tej atmosfery, straszny trzaskający mróz i serca gorące...
~nikt2015-01-08 18:19:48 z adresu IP: (217.153.xxx.xxx)
~ktos2015-01-08 12:49:52 z adresu IP: (31.61.xxx.xxx)
Kawał dobrej roboty! Trzeba przypominać takie historie, bo to były wielkie mecze a taką przeszłość trzeba znać. Fajnie, że jest z kim to powspominać...