Krótka przygoda Michała Przysiężnego z Bergamo

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2015-02-09 21:37 | Zmodyfikowano: 2015-02-09 21:38

Rywalem Michała Przysiężnego był niżej rozstawiony Belg Maxim Authom. O łatwej przeprawie nie było jednak mowy. Pokazał to już pierwszy set. Do ósmego gema był remis. W dziewiątym serwował Przysiężny i przegrał swoje podanie. To otworzyło Authomowi drogę do zwycięstwa w secie. Belg jej nie zmarnował i cieszył się z wygranej partii - 6:4.

Drugi set był tym z gatunku bez historii. Przysiężny wygrał go 6:2 i wydawało się, że w kolejnej partii pójdzie za ciosem.

W decydującym secie tenisiści znów grali punkt za punkt. Wynik był identyczny jak w pierwszej partii. Przysiężny remisował 4:4 i przegrał własny serwis. Authom znów wykorzystał błąd Polaka i wygrał tę część pojedynku 6:4, a cały mecz 2:1.

Spotkanie trwało godzinę i 40 minut.

Przysiężnemu przeciwko Belgowi nie pomógł nawet dobry serwis. Zawodnik Matchpointu Wrocław zdobył 18 punktów bezpośrednio po własnym podaniu, ale mimo to po godzinie i 40 minutach schodził z kortu pokonany.

Maxime Authom - Michał Przysiężny 6:4, 2:6, 6:4

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.