Brawurowo uciekł z więzienia, ale wolność nie trwała długo

Piotr Słowiński | Utworzono: 2015-02-24 13:08 | Zmodyfikowano: 2015-02-24 13:09
Brawurowo uciekł z więzienia, ale wolność nie trwała długo - fot. www.dolnoslaska.policja.gov.pl
fot. www.dolnoslaska.policja.gov.pl

Policjanci ze Zgorzelca zatrzymali 27-latka, który na początku lutego uciekł z więzienia w Lubaniu brawurowo przedostając się przez ogrodzenie. Mężczyzna wykorzystał własnoręcznie wykonane liny, przebił się przez wewnętrzne ogrodzenie a następnie mur i zniknął. Wczoraj wieczorem został zatrzymany w Zgorzelcu.

Po pokonaniu ogrodzenia aresztu w Lubaniu Adrian K. po prostu zniknął. Miał uciekać samochodem, ale nie udało się go odnaleźć. Antoni Owsiak ze zgorzeleckiej policji mówi, że mężczyzna został namierzony w Zgorzelcu. Mundurowi wytypowali mieszkanie, w którym się ukrywał. Nie należało do nikogo z jego bliskich. Funkcjonariusze dobijali się do drzwi, ale nikt im nie otworzył. Mężczyzna udawał, że nikogo nie ma w środku. Policjanci pokonali więc zamki siłą. Wtedy 27-latek rzucił się na nich, próbując wyrwać się na wolność. Został jednak zatrzymany. Nie wiadomo na razie czy usłyszy zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy. Wiadomo jednak, że na pewno wróci za kraty, gdzie sąd może mu doliczyć nawet 2 dodatkowe lata więzienia za ucieczkę.

Ucieczka Adriana K. z Lubania miała poważne konsekwencje dla służby więziennej. Stanowiska stracili dyrektor aresztu w Lubaniu Krzysztof Stodolnik i dyrektor okręgowy służby więziennej we Wrocławiu Ryszard Godyla.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.