Rozmowa z Dave'm Lombardo (POSŁUCHAJ)

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2015-03-14 08:01 | Zmodyfikowano: 2015-03-14 08:01

Bez wątpienia, każdy fan ogólnie pojętej ciężkiej muzyki zna Dave'a Lombardo. To właśnie ten wywodzący się z Kuby muzyk, przez dwie dekady zasiadał za zestawem perkusyjnym legendarnego trash metalowego Slayera. Ale obok wybitnie metalowych inklinacji, Lombardo swój muzyczny styl wyrażał w tak różnych muzycznych projektach, jak chociażby metalowo - dadaistycznym eksperymencie sygnowanym przez Mike'a Pattona (Fantômas), jazzowych improwizacjach amerykańskiego multiinstrumentalisty Johna Zorna, na nagrywaniu muzyki do filmowych czy telewizyjnych produkcji kończąc. Ostatni sezon popularnego w Polsce serialu "Californication", opatrzony był w końcu muzyczną metką Dave'a Lombardo.

Do Polski perkusista przyjechał wraz ze swoim zespołem Philm, w którym obok niego udzielają się Gerry Nestler (gitara, wokal) oraz wywodzący się z funkowego War, Francisco "Pancho" Tomaselli (bas). Podobnie jak Lombardo, muzycy ci bez skrępowania poruszają się pomiędzy różnymi gatunkami muzycznymi, co znalazło swoje odzwierciedlenie na ostatnim wydawnictwie zespołu "Fire From the Evening Sun". I właśnie w ramach trasy koncertowej promującej ten album, zespół pojawił się we wrocławskim Firleju w minioną środę.

Rozmowa Radia Wrocław z Dave'm Lombardo i Pancho Tomasellim poniżej!

Przed formacją Philm wystąpiła Moanaa, skład z Bielska–Białej, o którym trzeba wspomnieć przynajmniej jedno słowo. Jeśli ktoś na sali tęsknił za dźwiękami nieistniejącego już Isis, to spokojnie „kupił” to, co sączyło się z głośników. Mocne, hipnotyczne i brudne gitary bielszczan wbijały w podłogę, a wytarte do granic bólu niskimi rejestrami, gardło wokalisty K-vassa, być może zapowiedziało narodziny nowej gwiazdy ciężkiego grania znad Wisły?

Philm zjawił się kilka minut przed 22. Trio zaprezentowało blisko półtoragodzinny set pełen rytmicznych połamańców, w którym dominowały utwory z najnowszego wydawnictwa ("Lion's Pit", "Train", "Blue Dragon") jaki i z poprzedniej płyty "Harmonic". Całość utrzymana w szybkim, niemal hardcorowym tempie, tak jakby grupa chciała nadrobić niemałe w końcu spóźnienie. Na bis, mimo nawoływań publiczności, nie zagrali kawałka Slayera a beatlesowski klasyk "Come Together" odśpiewany chóralnie przez zgromadzonych.

Po rozdaniu kilkudziesięciu autografów, Pancho Tomaselli i Dave Lombardo, zgodzili się na chwilę rozmowy.

Dave Lombardo o początkach zespołu Philm:

Pancho Tomaselli o muzyce zespołu:

Dave Lombardo o Black Sabbath:

Philm i ...Tom Waits?! Dlaczego nie:

Dave Lombardo i jego motto: Jeśli robisz to co kochasz, zawsze będziesz miał pasję.

Cała rozmowa w Radiu Wrocław Kultura dziś po godz. 16 (link do streamu jest dostępny TUTAJ)


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~LordVlad2015-03-14 23:43:27 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
Super koncert, Chłopaki rozpalili Wrocław. Bardzo fajna rozmowa i ciekawe rzeczy zespół opowiada, pozdrowienia