Specjalny pokaz zdjęć Marilyn Monroe (ZOBACZ JE U NAS)

Przemek Gałecki | Utworzono: 2015-04-14 07:41 | Zmodyfikowano: 2015-04-14 13:55
Specjalny pokaz zdjęć Marilyn Monroe (ZOBACZ JE U NAS) - Zdjęcia: Hala Ludowa
Zdjęcia: Hala Ludowa

To tylko krótka chwila. 14 kwietnia otwarcie wystawy zdjęć Marilyn Monroe w centrum kongresowym Hali Stulecia. Przed dwa dni pierwsze zdjęcia z kolekcji Miltona Greena obejrzy około 300 osób - to przedsmak przed lipcową ekspozycją, którą będą mieli okazję zobaczyć wszyscy zainteresowani. Hala Stulecia kupiła zdjęcia za blisko 6,5 mln zł w czerwcu ubiegłego roku - od tego czasu nikt fotografii nie widział.

Zakup zdjęć amerykańskiej legendy kina był zakupem ekskluzywnym i mocno kontrowersyjnym - teraz jednak pierwsze zdjęcia w końcu ujrzały światło dzienne. - Fotografie, które oglądają wrocławianie, 47 portretów, zostały specjalnie wybrane i tworzą pewną całość - opowiadają historię o trudach showbiznesu, które czasem prowadzą do tragedii - mówiła nam Bożena Rudyk z Hali Stulecia.

Kurator Marek Stanielewicz ma swoją ulubioną fotografię:

Zdjęcia są ułożone na stołach za szybą. Wzroku oderwać nie mogła dziennikarka Monika Zamachowska:

Sala w centrum kongresowym, gdzie pokazywane są fotografie, nie musiała przechodzić remontu, ale jest bezpiecznie dla dzieł uznanych za dobro narodowe przez archiwum państwowe.

- Zdjęcia są w warunkach sterylnych, umieszczone pod pięknym szkłem, oddzielone od dotyku i substancji mogących ich zaszkodzić - mówi Rudyk.

POSŁUCHAJCIE MATERIAŁU:



Czy wiedzieliście to o Marilyn Monroe? Dziennik The Daily Thelegraph zebrał mało znane fakty o aktorce. My przedstawiamy zaledwie kilka z nich:

  • W 1953 roku Marilyn została pierwszą Playmate "Playboya". Za pozowanie do zdjęć, wykonanych jeszcze w 1949 roku, otrzymała... 50 dolarów.
  • Jej ulubionym artystą był Goya. "Znam go bardzo dobrze, mamy te same sny, od dziecka śnię o tym samym, co on", opowiadała.
  • Jej matkę, Gladys, umieszczono w zakładzie dla psychicznie chorych, a mała Marilyn trafiała kolejno do jedenastu różnych rodzin zastępczych. Spędziła także rok w domu dziecka w Los Angeles.
  • W wieku 18 lat wstąpiła do Stowarzyszenia Chrześcijańskiej Nauki. Później interesowała się niekonwencjonalnymi duchowymi prądami, w 1956 roku przeszła na judaizm.
  • Suknia, w której Marilyn śpiewała "Happy Birthday" prezydentowi Kennedy'emu, została kupiona za 820 tysięcy funtów. W tamtym czasie była to rekordowa cena za pojedynczą kreację.

  • Marilyn wybielała swoją skórę przy użyciu kremu z hormonami. Jednym z jego efektów ubocznych był rosnący na jej twarzy jasny meszek. Monroe nie usuwała go, uważała bowiem, że dzięki niemu jej cera wygląda delikatniej w obiektywie kamery.
  • Monroe była jedną z pierwszych entuzjastek jogi w branży rozrywki.
  • Śmierć Marilyn uznana została za "prawdopodobne samobójstwo", mimo że testom toksykologicznym poddano tylko jej wątrobę. Kiedy chciano zbadać pozostałe jej organy, usłyszano, że już się ich pozbyto.
  • Nie wiadomo, kto naprawdę był biologicznym ojcem Marilyn, choć dwóch różnych mężczyzn przyznało się do tego na łożu śmierci.
  • Trumna na nabożeństwie żałobnym Marilyn była otwarta. Zmarła miała na sobie zieloną, obcisłą sukienkę z nylonu oraz perukę w kolorze platyny, bo jej włosy częściowo ogolono w trakcie sekcji zwłok.

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~kikikki2015-04-14 23:17:08 z adresu IP: (178.180.xxx.xxx)
a gdzie 6 milionów, które wydano na te zdjęcia.... zapomniałem obejrzy je aż 300 osób
~kolesiownia2015-04-14 18:09:51 z adresu IP: (79.186.xxx.xxx)
i prywata zwyczaje jak za Bugiem na samostyjnej
~Kasia2015-04-14 09:25:29 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Dziwne, żeby MM usuwała meszek z twarzy, potem miałaby przez to na buzi męski zarost po goleniu....biedna kobieta, media, mężczyźni się nią bawili, traktowali jak rzecz.... A dlaczego biletów nie można było kupić? Co to za biznes, że kupiono tak drogie zdjęcia , a teraz wystawa na siebie nie zarabia? Zapewne znowu rozdano wejściówki znajomym w kręgu władzy, parę zwykłych ludzi tylko dla picu wygrało parę biletów i tyle. Tak jak bilety na koncert na stadionie, a potem się gada, że nic nam się nie opłaca i biznesu w Polsce nie można zrobić, najlepiej doić publiczną krowę.