"Barbarzyństwo to kult jednostki" (Felieton polityczny)

Paweł Wróblewski (Polska XXI) | Utworzono: 2009-07-25 10:23 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

W oryginale polegał on na tym, że grupie badanej przedstawiono na planszy trzy linie; dwie tej samej długości i jedną wyraźnie krótszą. Większość z uczestników eksperymentu, ta wtajemniczona, miała za zadanie przekonać pozostałą nieświadomą niczego mniejszość, że wszystkie linie są równe. I przekonała.

Na czwartkowej sesji koalicyjna większość PO-PSL próbowała ten sam eksperyment powtórzyć na gruncie politycznym. Z marszałkiem Łapińskim na czele z pompą pożegnano ustępującego z racji skazania za przestępstwo umyślne wicemarszałka Tadeusza Draba.

Żegnano go jednak, jak … regionalnego bohatera o kryształowym sercu i świetlanej przeszłości. Mimo, iż jeszcze kilka dni temu marszałek Łapiński oburzał się z powodu zatajenia przez swojego zastępcę faktu skazania, a wśród działaczy PSL wrzało ze zgorszenia… Ale może mi się tylko wydawało? Nie oceniam Tadeusza Draba ani jego czynu; wielu z nas pewnie potrafi wyobrazić sobie sytuację, w której można wejść w konflikt z prawem.

Ale to, co urządzili tworzący lokalne prawo politycy rządzącej koalicji PO-PSL wprawiło mnie w zdumienie…

A w jeszcze większe fakt, iż sytuację tą opisano jedynie na internetowych stronach "Gazety Wyborczej" i prw.pl. Co by się działo, gdyby coś takiego uczynił PiS, albo działacze "Dolnego Śląska XXI"… !

Ale z drugiej strony wydarzenie to zasiało w mojej duszy wątpliwości i przywołało w pamięci pewien cytat: "Zgoda, jesteśmy barbarzyńcami i chcemy nimi być dalej. Jest to oznaką glorii. My odmłodzimy świat. Obecny świat zbliża się ku swemu końcowi. Pozostaje nam jedynie dopomóc mu w tym i go splądrować."

Może faktycznie, jak w cytacie, jest to jakieś wyjście z kryzysowej sytuacji, w jakiej znalazły się Europa, Polska i Dolny Śląsk? Czyż w barbarzyństwie nie ma właśnie tego brakującego nam w ułożonym w zgodzie z przepisami prawa i moralnością chrześcijańską, ucywilizowanym świecie ożywczego pierwiastka chaosu? Wszak barbarzyństwo to również braterstwo, prostota rozwiązań, możność posiadania własnego zdania, pełna wolność wyboru, ożywcza dzikość i niczym nieograniczona zabawa.

Barbarzyństwo to kult jednostki, samego siebie, zaś cywilizacja to kult tłumu, szarej masy…

Może to dobrze, że inwestycje wojewódzkie nie idą, pieniądze leżą mimo kryzysu na kontach urzędu, a politycy zajmują się głównie partyjnymi potyczkami, zabawą w przecinanie wstęg i rautami - a świat niech się wali?

Jakież to ma znaczenie, że zamiast flagi wojewódzkiej mamy chorągiew marszałkowską, a za chwilę, zamiast dumnego dolnośląskiego orła będziemy mieli za herb prymitywnego, niczym wyciętego z puszki po piwie kuraka z rozpaczliwie rozczapierzonymi szponami?

Może, jak wynika z powyższego cytatu, który utkwił w mojej pamięci, faktycznie trzeba wywrócić istniejący porządek, wykreślić z pamięci przeszłość oraz dokonania poprzedników i zacząć budować świat od nowa ku własnej glorii…?

I pewnie bym już się dał naszym rządzącym do idei wyższości barbarzyństwa nad cywilizacją przekonać, gdyby nie fakt, że ów omawiany cytat pochodzi z dzieła… Adolfa Hitlera.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Gość2009-07-27 08:30:38 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Zamiast pisać bez końca nic nie wnoszące do sprawy felietony i komentarze do wydarzeń z zeszłego czwartku, może któryś z szanownych Panów redaktorów lub komentatorów życia politycznego wysiliłby się w swojej mądrości i napisał rzeczowy artykuł o tym co udało się zrobić w trakcie kilku lat swojej pracy T. Drabowi a co pozostałe nie załatwione. Z ogromną chęcią przeczytałbym jak stoją w województwie sprawy związane chociażby z rozwiązaniem kwestii mogilników bo to jest dla kilkunastu tysięcy mieszkańców naszego regionu sprawa bardzo istotna. Mam jednak świadomość, że aby napisać coś w tej sprawie to trzeba mieć jakąkolwiek wiedzę fachową na temat poruszanych spraw a z tym u naszych osób zajmujących się pisaniem do gazet lub tworzących audycje radiowe jest bardzo kiepsko. Tak kiepsko, że wspomniani autorzy są pośmiewiskiem osób pracujących w danej branży. Żeby wspomnieć tylko ikonę niekompetencji Pana Marka Szemplińskiego, który w podzięce za swoje zasługi awansował do spółki Wrocławskie Inwestycje, czy Pana Marcina Rybaka (wielkiego dziennikarza śledczego), który ponoć tworzy swoje teksty w większości dzięki uprzejmości swojej matki, która niezgodnie z prawem udostępnia mu akta prowadzonych spraw. A może zainteresowalibyście się Państwo przerostem zatrudnienia w regionalnym oddziale telewizji polskiej, w której jeden program informacyjny prowadzi na zmianę 1 lub 2 dni w tygodniu prawie 10 osób. Myślę, że sporo osób zainteresowałoby się tak ciekawymi tematami ;-).