Wiódł ślepy kulawego (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2015-05-29 06:47 | Zmodyfikowano: 2015-05-29 06:59
Wiódł ślepy kulawego (PRZEGLĄD PRASY) - fot. Wacław Sondej
fot. Wacław Sondej

"Wybór Andrzeja Dudy na prezydenta to największa zmiana polityczna od 1995 roku, kiedy Lech Wałęsa przegrał z wychowankiem PZPR" - pisze dzisiaj Dziennik Gazeta Prawna i snuje różne scenariusze tej prezydentury. Ale Andrzej Duda ma własną. Przedstawia ją w pierwszym obszernym wywiadzie prasowym, którego udzielił weekendowemu wydaniu Rzeczpospolitej Plus Minus. Rzepa zadanie przeprowadzenia wywiadu z prezydentem elektem powierzyła Robertowi Mazurkowi, który jest wnikliwy, dowcipny i pobudza rozmówcę pytaniami jak ostroga, więc tekst czyta się dobrze a wywiadowany musiał się intelektualnie nagimnastykować. Z tego, że tak powiem kłopotu, Andrzej Duda wywiązuje się dobrze. Najbardziej rzucająca się w oczy deklaracja dotyczy woli wypełnienia wyborczych obietnic. Co wcale nie znaczy, że z nich skorzystamy. Czytam, że będą przygotowane ustawy dotyczące podniesienia kwoty wolnej od podatku, obniżenia wieku emerytalnego i pięćsetzłotowego dodatku na dziecko dla uboższych rodzin. Pięknie ładnie. Szur szur i jest żur - jak mawia Bronisław Komorowski. Nowy prezydent złoży projekty ustaw, stara Platforma je odrzuci jako nierealistyczne i będziemy mieli kampanijną młockę międzypartyjną na całego. Zresztą Platforma już uruchomiła swoją masarnię w związku z zamiarem zarzucenia rynku swoją kiełbasą wyborczą.

W artykule "Kuszenie wyborcy" Gazeta Wyborcza pisze: "PO chce odzyskać wiarygodność wśród wyborców i szybko przyjąć ustawy o miejscach pracy dla młodych, świadczeniach rodzinnych czy wsparciu innowacyjnych firm". Zaczyna się wyścig. Był taki jeden, co nagle dostał energii i zerwał się do biegu jak rumak, a i tak potraktowali go jak chabetę.

Socjolog - profesor Andrzej Rychard pisze w Wyborczej, że tak czy owak, zmiana musiała nastąpić. Porażka Bronisława Komorowskiego nie miała związku z rodzajem kampanii wybiorczej. Po prostu dotychczasowy system się zamyka, dla wielu grup Polska nie rozwija się tak, jak tego oczekują.

Rzepa i Wyborcza relacjonują wczorajsze spotkanie Bronisława Komorowskiego z parlamentarzystami PO. "Prezydent na froncie" - pisze Rzepa. "Bronisław Komorowski chce wesprzeć PO" - informuje Wyborcza. Oj, przy całym szacunku dla urzędu i osoby, nie wygląda to dobrze. PO poszukało wsparcia człowieka poobijanego psychicznie, któremu właśnie świat się zawalił, spadł na głowę słynny żyrandol. Wsparcie? To wygląda jakby wiódł ślepy kulawego. PO popiskuje - zwyciężymy! SLD robi dobrą minę do złej gry. To przypomina kolumnę szpitalną w pochodzie pierwszomajowym. Na czele kuśtykają stare dziadki z geriatrii śpiewają socrealistyczną pieśń: "Myśmy przyszłością naroduuuu". Za nimi usiłują nadążyć ci z oddziału gruźliczego i intonują kolejny wers: "pierś nasza pełna jest sił..."

Do usłyszenia się z państwem...

Reklama