Wrocław miastem kwiatów. Co było kiedyś, jak jest teraz?

Radio Wrocław | Utworzono: 2015-07-22 07:51 | Zmodyfikowano: 2015-07-22 07:54

Przez lata w PRL-u był to, dla wielu ludzi, najważniejszy dzień w roku. Na jubileusz uchwalenia manifestu PKWN otwierano nowe drogi, inaugurowano pracę nowych fabryk, odsłaniano pomniki zasłużonych dla systemu. Było w mieście obchodzone uroczyściej niż gdzie indziej - mówi Marek Mutor szef Ośrodka Pamieć i Przyszłość:

Od 1961 roku Wrocław odmiennie niż reszta kraju czcił święto 22 lipca. W mieście zaczęto w tym dniu obchodzić święto kwiatów:

Jak mówi Marek Mutor komunizm w Polsce miał, także dzięki temu co działo się we Wrocławiu, dwa oblicza. Pierwsze - straszne, którego symbolem były mordy komunistyczne i drugie kiczowate z pochodami i obchodami lipcowego "święta odrodzenia":

Dzień 22 lipca ustanowiono świętem narodowym w lipcu 1945 roku, czyli rok po podpisaniu Manifestu (PKWN) Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. 22 lipca zastąpił zniesione tą samą ustawą Krajowej Rady Narodowej, Święto Niepodległości obchodzone 11 listopada.

Pochwalcie się swoimi balkonami, rabatkami, kwiatami na parapetach, albo... choć kwiatkiem w butonierce. Zdjęcia ślijcie na adres:

[email protected]

Najciekawsze zdjęcia na pewno opublikujemy. Czekamy też na wspomnienia związane z dawnym świętem kwiatów w mieście. Pierwsze już są. Przydałyby się też jednak zdjęcia plenerowe. Jeśli zauważycie gdzieś we Wrocławiu ukwiecone miejsca - pstrykajcie. Ale... możecie też pokazać na takie lokalizacje, gdzie kwiatów nie ma i nie było od dawna, a by się tam przydały...

"Ze święta we Wrocławiu została mi tylko marynarka dziadka i garść wspomnień. Chodziło się kiedyś na te festyny, oj chodziło. Właśnie dziadek mnie na nie zabierał. Dzisiaj już nie ma tych imprez, a rynek stał się betonową pustynią. Jakie to przykre, że w rynku nie ma ... no niczego nie ma" - pisze Sebastian i załącza symboliczne zdjęcie.

"Złapałem bzyczka czekając na przystanku na Krzykach, niektórym to dobrze. Ja muszę zapylać do roboty" - napisał do nas Jarek:

Pan Wojciech Iwaniak pochwalił się swoim domowym ogrodem. Zdjęcia poniżej. Pani Joanna napisała z kolei na naszym Facebooku tak:

"Cały rok czekalam na te kilka dni, a potem chodziłam i podziwiałam..lilie w budynku NOT, kwietne girlandy w klubie dziennikarza, w galeriach, i w całym mieście..a teraz..lipa, nie ma nic"

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~cora2015-07-22 21:44:02 z adresu IP: (46.113.xxx.xxx)
dzialalnosc mojego ojca u mnie [corka] zaprocentowala miloscia do kwiatow bo mam dwa piekne ogrody
~cora2015-07-22 21:16:30 z adresu IP: (46.113.xxx.xxx)
moj tato lucjan socha byl inicjatorem swieta kwiatow moze kiczowatego jak sie ktos wyrazil ale zaszczepial przynajmnej w ten sposob poczucie piekna przyrody i estetyki w tym przasnym ;ponurym okresie PRL-u
~ania2015-07-22 12:54:26 z adresu IP: (87.105.xxx.xxx)
Oprócz Święta Kwiatów pamiętam majowe kiermasze książek na Placu Wolności. Takich kolejek do straganów z książkami dawno nie widziałam. I, o dziwo, ceny książek były na kieszeń rodziny na dorobku. Z tamtych czasów mam spory księgozbiór - stać mnie było na kupno kilku książek miesięcznie.