Uczelnia otwarta dla niepełnosprawnych? Na razie w teorii

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2015-10-29 07:18 | Zmodyfikowano: 2015-10-29 07:21
Uczelnia otwarta dla niepełnosprawnych? Na razie w teorii - fot. Adam Dziura/Wikimedia Commons/GFDL and Creative Commons CC-BY-SA-2.5
REAKCJA 24
fot. Adam Dziura/Wikimedia Commons/GFDL and Creative Commons CC-BY-SA-2.5

Mają chore ciała, ale mądre głowy. Justyna i Mateusz z Kotliny Kłodzkiej, nie mogą się samodzielnie poruszać, choroba nie przeszkodziła im jednak w zdaniu matury i dostaniu się na studia. W październiku przyjechali wraz z mamą do Wrocławia i rozpoczęli naukę na Uniwersytecie Wrocławskim.

Jednak pojawił się problem, bo niepełnosprawni studenci nie są w stanie poradzić sobie bez obiecanych asystentów:

- Przemieszczania się z domu do samochodu i z samochodu na uczelnię. Zrobienia notatek. Podać coś. Mówili, że będzie trudno znaleźć, ale mówili, że im wcześniej zaczniemy szukać, tym szybciej powinniśmy go dostać, dlatego zaczęliśmy już na wakacje.

Uczelnia deklaruje, że jest otwarta na niepełnosprawnych studentów - mówi ich mama - ale procedury przedłużają się:

- Te wnioski trzeba wypełnić, wszystko rozumiem, ale chcielibyśmy, żeby to życie toczyło się teraz bardziej normalnie. Żeby dzieci uczestniczyły w tych zajęciach. Tylko proszę nie przeciągać tego w nieskończoność, bo już nam zaczyna brakować sił. Potrzebujemy pomocy.

Przyjaciółka rodziny Małgorzata Jagiełlo pomaga samotnej matce, kiedy może ale to nie wystarcza. Jak mówi uczelnia już w lipcu podczas rekrutacji wiedziała, że przyjęła na studia osoby wymagające pomocy:

- Dostarczali również orzeczenia o niepełnosprawności, w których jest jasno napisane, jakiej pomocy oczekują i potrzebują. Gdyby te opinie o niepełnosprawności były wcześniej przestudiowane, nie byłoby tego problemu teraz. 

Rzecznik Uniwersytetu Jacek Przygodzki w Reakcji24 Radia Wrocław przyznał, że były problemy z komunikacją między Uniwersytetem a rodziną, ale problem zostanie pilnie rozwiązany:

- Całą sprawę trzeba przyspieszyć. Na pewno tutaj trzeba podkreślić, że jest potrzebna lepsza współpraca między stronami i przepływ informacji, przede wszystkim informacji medycznych, które są niezbędne do załatwienia takiej opieki, która będzie satysfakcjonująca dla rodzeństwa. 

Po naszej interwencji doszło do spotkania wszystkich zainteresowanych stron, Justyna ma już asystenta, natomiast Mateusz ma mieć Indywidualną Organizację Studiów. Rodzeństwo choruje na rdzeniowy zanik mięśni.

Reklama