Wyjątkowe okoliczności (Blog Eurowyborczy)

| Utworzono: 2009-05-20 22:54 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Wyjątkowe okoliczności (Blog Eurowyborczy) - Fot. Katarzyna Górowicz
Fot. Katarzyna Górowicz

Zapewne większość dziennikarzy w natłoku przedwyborczych debat i konferencji postanowiła wybrać inną debatę, taką, w której udział zapowiedziało aż czterech konkurentów o mandat do PE. Ja z różnych powodów, całkiem osobistych - poszłam na debatę Jacka Protasiewicza z Sergiuszem Najarem. I podobało mi się. Choć bałam się, że kolejna debata podczas tej kampanii całkiem zniechęci mnie do udziału w kolejnych.

Być może z powodu kameralnej atmosfery panowie pozwalali sobie na szczerość, uszczypliwości (typu "cios w miękkie podbrzusze") i większą swobodę. Ale zaskoczyło mnie meritum. Kandydaci zadawali sobie pytania o konkrety.

W końcu dowiedziałam się np. czemu socjaliści tak bardzo nie chcą elektrowni atomowych, a wolą fermy wiatraków (bo łatwiej znaleźć prywatny kapitał do ich budowy). I wiem już co "liberlany jastrząb" (czytaj Jacek Protasiewicz) myśli na temat minimalnej płacy kelnerów (nigdy nie będzie ona jednakowa w Londynie i w Lublinie, a nawet we wrocławskim rynku i w przylegającej do rynku uliczce, więc po co ja narzucać).

- Jastrzębie latają wysoko - zarzucił Protasiewiczowi Najar.

- Ale dobrze widzą - ripostował Protasiewicz.

- Za to szybko spadają - nie poddawał się Najar.

- Ale w konkretnym celu - skwitował Protasiewicz.

Podobno druga runda debaty "jedynki" PO i "dziesiątki" SLD-UP niebawem. Tym razem zaprasza Protasiewicz.

I może publika dopisze, bo organizowanie debat dla samych siebie, choćby były super fajne i niezmiernie rzeczowe mija się z celem. Wszak pogadać o polityce można zawsze i wszędzie, i nie trzeba nazywać tego debatą. Wszak na polityce wszyscy się znają...


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.