Przekładają chorych z polskich karetek do niemieckich i odwrotnie

Piotr Słowiński | Utworzono: 2016-02-26 13:56 | Zmodyfikowano: 2016-02-26 13:56
Przekładają chorych z polskich karetek do niemieckich i odwrotnie -

Dyrektor pogotowia ratunkowego w Jeleniej Górze Dariusz Kłos mówi, że problemem dla polskiego pogotowia jest wysokość odszkodowań naliczanych w razie problemów przez niemieckie sądy. Nasi dyspozytorzy i ratownicy zwyczajnie boją się takich międzynarodowych transportów i wolą przekładać chorych na granicy do polskich karetek, czy oddawać ich niemieckim kolegom:

Dariusz Kłos dodaje, że mimo kilku prób rozwiązania sprawy, nie udało się jej załatwić. Odszkodowania idą w setki tysięcy euro a polscy ubezpieczyciele mogliby ich nie pokryć. W tej sytuacji, choć to idiotyczne, nasi ratownicy zajmują się chorymi tylko do granicy państwa:

Dyrektor Kłos uważa, że na razie nie ma co liczyć na to, że sytuacja się zmieni. Jego zdaniem wyprostowanie tych spraw może zająć nawet kilka lat.

Polacy mieszkający w Goerlitz nie mogą tego zrozumieć:

Dyrektor Kłos podkreśla, że transportowani w ten sposób są chorzy, których stan zdrowia na to pozwala.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.