Argentyna lepsza od Polski w Pucharze Davisa. Przysiężny przegrał z Mayerem

Gregor Niegowski | Utworzono: 2016-03-06 15:46 | Zmodyfikowano: 2016-03-06 15:54

Polscy tenisiści nie sprawili niespodzianki w meczu pierwszej rundy Grupy Światowej Pucharu Davisa. Przegrali z Argentyną 1:3. Na gdańskich kortach Michał Przysiężny z Matchpointu Wrocław przegrał dziś z Leonardo Mayerem 7:6, 6:7, 2:6, 3:6 

Głogowianin, który w ostatniej chwili zastąpił kontuzjowanego Jerzego Janowicza, po przegranej w słabym stylu z Guido Pellą, w niedzielę wyszedł na kort pełen wiary i motywacji. W pierwszym secie z Mayerem nie popełniał niewymuszonych błędów i punktował przeciwnika mocnym serwisem i dokładnymi bekhendami. Argentyńczyk jednak świetnie serwował i przy swoim podaniu nie dawał Przysiężnemu szans na przełamanie. Bardzo szybka nawierzchnia robiła swoje, a tenisiści korzystali ze swoich atutów. W tie-breaku wystarczył jednak jeden błąd Mayera przy swoim podaniu, by Polak zyskał przewagę i wygrał seta.

Kibice głośno dopingowali głogowianina, który już na początku drugiego seta przełamał rywala i grał coraz lepiej. Problemu zaczęły się gdy Argentyńczyk podkręcił tempo. Agresywność na returnie opłaciła się i Mayer wrócił do gry w drugiej partii. Set znów rozstrzygnął się w tie-breaku, jednak tym razem Przysiężny nie serwował już tak dobrze. Mini-break już na początku sprawił, że było 1:1.

W kolejnych setach widać było, że Polak nie jest jeszcze gotowy na długi pojedynek. W jego grze pojawiło się sporo niewymuszonych błędów, a wyżej notowany rywal dyktował na korcie warunki. Przysiężny choć miał jeszcze szansę na przełamanie, to w decydujących momentach brakowało mu siły i precyzji. Problemów z wykorzystanie break pointów nie miał Argentyńczyk, który wygrał kolejne sety 6:2, 6:3.

Polacy zagrają teraz we wrześniowych barażach o pozostanie w tenisowej elicie. Argentyńczycy zmierzą się w lipcu w ćwierćfinale z Włochami lub Szwajcarami. 

W ostatnim spotkaniu, już tylko o honor, Hubert Hurkacz z Redeco Wrocław zagra z rezerwowym Renzo Olivo.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.