Danuta Hübner – witamy w dżungli! Komentarze

| Utworzono: 2009-03-10 21:51 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

 

Dla prw.pl komentuje Michał Syska, członek zespołu „Krytyki Politycznej”, wicedyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a we Wrocławiu:

Danuta Hübner – witamy w dżungli!

Danuta Hübner przez lata budowała swój wizerunek jako sprawnego eksperta w sprawach europejskich. Stroniła od bieżącej walki politycznej, jednoznacznych deklaracji ideowych i partyjnych afiliacji.

Takie usytuowanie w życiu publicznym jest niezwykle komfortowe, daje bowiem wolność od zdecydowanych ataków politycznych adwersarzy oraz życzliwość (a conajmniej neutralność) mediów.

Polska komisarz UE świadomie lub nie postanowiła zerwać z tą sielanką. Ogłoszenie woli kandydowania do Parlamentu Europejskiego z listy Platformy Obywatelskiej spowodowało, że Danuta Hübner stała się partyjnym politykiem ze wszystkimi tego konsekwencjami. A są nimi np. zarzuty eurodeputowanego PiS Konrada Szymańskiego, który zarzuca pani komisarz swoisty konflikt interesów w sprawie wrocławskiej Hali Stulecia, o których donosi serwis internetowy Radia Wrocław.

Z kolei portal lewica.pl przytacza dziś ostre słowa lidera frakcji socjalistycznej w PE Martina Schulza, który przypomina, że Hübner zawdzięcza swą obecną pozycję politykom socjaldemokratycznym.

Fakt, że startuje z listy Platformy Obywatelskiej pokazuje, że ta decyzja jest mniej związana z jej przekonaniami politycznymi, a bardziej podyktowana jest własną karierą – stwierdził niemiecki polityk.

Być może jednak socjaldemokrata zza Odry się myli? Czy przyjmowanie wysokich stanowisk państwowych i unijnych z nominacji SLD-owskich gabinetów wynikało z głębokich przekonań ideowych obecnej pani komisarz? Wątpię.

Tak czy inaczej Danuta Hübner wkracza do partyjnej polityki. Guns’n’Roses mieli w swoim repertuarze piosenkę pt. „Welcome to the jungle”. Witamy zatem w politycznej dżungli.

 


 

Dla prw.pl komentuje Ryszard Czarnecki, europoseł PiS

Co z europejską interwencją w sprawie pieniędzy na remont Hali Stulecia?

"Wycięcie" projektu dofinansowania Hali Ludowej (niezbyt fortunnie zwanej ostatnio Halą Stulecia, co jest mało szczęśliwym nawiązaniem do niemieckiego okresu jej powstania) jest ewidentnym przykładem walki rządzącej PO z Wrocławiem i prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem, który w ostatnim 1.5 roku wypadł z łask partii Donalda Tuska.

Niestety, ta "wojna na górze" między Platformą a obozem prezydenta Wrocławia odbywa się kosztem naszego miasta, kosztem wrocławian. Wypadnięcie tej inwestycji jest nieprzypadkowe. Chwała posłowi Konradowi Szymańskiemu z Prawa i Sprawiedliwości za podjęcie tego tematu.

Komisja Europejska jest w kłopocie, bo wcześniej akceptowała przekazanie pieniędzy na Halę, a dzisiaj chyba nie za bardzo rozumie motywów, którymi kieruje się polski rząd dokonując anulowania decyzji rządu Jarosława Kaczyńskiego, przyznającego środki na remont tego zabytkowego obiektu.

Swoją drogą, Pani Komisarz Hübner, myśląca o mandacie do europarlamentu z PO, jest między młotem a kowadłem: z jednej strony powinna bronić wcześniejszej decyzji Komisji Europejskiej o przyznaniu środków, a z drugiej - nie chce chyba narazić się Platformie krytyką zanegowania tej decyzji przez obecny rząd. Stąd gra na czas.


 


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Hala Ludowa2009-03-11 23:11:44 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Dziękuję Pani redaktor za zamieszczenie głosu polityka (nie tylko on zresztą), który wyraża się o Hali, jak ludzie we Wrocławiu i jedna z gazet lokalnych. GW jest w stanie zmienić nawet nazwę spółki z o.o. A więc nie należy Pni do spolegliwych dziennikarzy, którzy piszą jak im władza każe - nieważne która, biała, czerwona czy czarna. Dziennikarz powinien mieć charakter.