Polityczne gesty PO. Komentarze

| Utworzono: 2009-03-08 19:18 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Polityczne gesty PO. Komentarze - Włodzimierz Cimoszewicz / źródło www.tvp.info
Włodzimierz Cimoszewicz / źródło www.tvp.info

 

 

Dla prw.pl komentuje Krzysztof Grzelczyk (PiS):

Tusk koncyliacyjny

"Premier Donald Tusk postanowił osobiście, mimo posiadania świeżo upieczonego rzecznika, poinformować o zgłoszeniu kandydatury Włodzimierza Cimoszewicza na sekretarza generalnego Rady Europy. Dużo przy tym było, jak to w takich sytuacjach rytuał wymaga, zapewnień o szlachetnych intencjach rządu, o sięganiu po najlepszych kandydatów bez względu na opcje polityczne. Czy ktoś wątpi w szczerość słów premiera wypowiedzianych w sejmie: „Nie stać Polski na marnowanie zasobów kadrowych”?

Otóż ja wątpię.

Platforma Obywatelska dostarczyła aż nadto wiele dowodów na hołdowanie całkowicie przeciwnej polityce kadrowej, gdzie kompetencje niekoniecznie stawia się przed legitymacją partyjną. Tak przecież wyglądał zaciąg „fachowców” do zarządów i rad nadzorczych spółek skarbu państwa.

Wrocławskie media wielokrotnie informowały o tego typu przypadkach. Podobnie rzecz się miała z agencjami rządowymi, rozmaitymi urzędami, inspekcjami itp. Aż tu nagle taki news.

Czyżby ławka platformy była aż tak krótka? A może jest to uderzenie w lewicę, zwłaszcza, że jej przedstawiciele są o tym przekonani. Platforma nie ukrywa przecież zabiegów o ten elektorat. Nagła chęć premiera rozpętania nowej wojny ideologicznej wokół eutanazji też nie jest przecież przypadkowa. Choć w tym wypadku oprócz przypodobania się środowiskom lewicowym, mamy też do czynienia z kolejną zasłoną dymną odwracającą uwagę opinii publicznej od najpoważniejszego dziś problemu, jakim jest stan naszej gospodarki.

Cokolwiek zaświtało w głowie Tuska, to nie była to troska o jakość zgłoszonej kandydatury. Rada Europy zajmująca się kwestiami praw człowieka, czy też szeroko rozumianymi aspektami funkcjonowania europejskich instytucji demokratycznych, zasługuje na szefa bardziej wiarygodnego w tych dziedzinach, niż były funkcjonariusz komunistycznego państwa. I aż dziwne, że premierowi odwołującemu się do solidarnościowych korzeni tej wrażliwości zabrakło."

_________________________________________

 

Dla prw.pl komentuje Marek Dyduch (klub PSL Sejmiku Województwa Dolnośląskiego) Kongres Porozumienia Lewicy:

"Gest Platformy...

... w kierunku Włodzimierza Cimoszewicza i pani minister Fotygi jest zręcznym zabiegiem politycznym Premiera Donalda Tuska bowiem za jednym zamachem pozbywa się bardzo groźnego konkurenta w walce o prezydenturę (Cimoszewicza), który w potencjalnej II turze wyborów byłby dla Tuska niezmiernie groźny (syndrom Olsztyna - wszyscy przeciw kandydatowi PO), a z drugiej strony taki gest pokazuje, że Tusk może działać ponad podziałami, co na funkcji Prezydenta RP bardzo się liczy!

Szerszym aspektem działania PO w relacji do Cimoszewicza jest polityka PO i... PiS-u czyli chęć pozyskania lewicowego elektoratu, który w sytuacji nieudolności w działaniu lewicy i podziału na lewicy jest do zagospodarowania. PiS uśmiecha się do tego elektoratu programowo, a PO personalnie (na razie Hubner i Cimoszewicz ale ciąg dalszy nastąpi)."

________________________________________

 

Dla prw.pl komentuje Paweł Wróblewski (Polska XXI):

Tego typu gesty...

... czynione przez PO w kierunku lewicy i prawicy mnie nie dziwią. Trzon Platformy Obywatelskiej stanowią przecież byli działacze Unii Wolności, którzy już w przeszłości wsławili się jako „obrotowi” pragmatycy i zaznali smaku bliskiej współpracy zarówno z AWS, jak i z SLD, zdradzając jednych dla drugich, nie doczekawszy nawet końca wyborczego cyklu.

Takie burzliwe koalicje funkcjonowały oficjalnie w naszym regionie w I i II kadencji Sejmiku Województwa Dolnośląskiego; dziś szeroką współpracę z byłymi działaczami SLD i „Samoobrony” PO prowadzi również, choć w formie mniej oficjalnej, bo „ukryła” ich w koalicyjnych klubach sejmikowych PO i PSL.

Platformie rys prawicowy był potrzebny jedynie na chwilę, by przejąć elektorat centroprawicy oraz uwieść i usidlić takich cenionych polityków prawicowych, jak Władysław Sidorowicz, czy Stanisław Huskowski.

Teraz, gdy tych ostatnich udało się spacyfikować i wykorzystać ich popularność do wsparcia wyborczego PO, można sięgnąć po elektorat lewicowy, tym bardziej, że pojawił się groźny kontrkandydat: Rafał Dutkiewicz.

On nie dał się wykorzystać i zarazem zneutralizować, jak inni prawicowi politycy zwabieni przez PO, a do tego stoi na czele rosnącej grupy niepartyjnych stowarzyszeń, opartych na samorządowcach i osobach zniechęconych do partii politycznych. W sposób naturalny staje się powoli jedynym niepartyjnym kandydatem na prezydenta Polski, który bratobójczej walce i agresywnym, wrogim ideologiom głoszonym przez dzisiejsze partie polityczne przeciwstawia pokój i konkretne obywatelskie działania modernizacyjne, akceptowane przez wszystkich rozsądnych ludzi. Może więc sięgać po elektorat od lewa do prawa.

Widać PO zorientowało się, że jej obecne zaplecze wyborcze może nie wystarczyć do elekcji Donalda Tuska na prezydenta kraju, a on sam pozazdrościł możliwości pozyskiwania elektoratu Rafałowi Dutkiewiczowi. Ale ta próba koncyliacji obecnego premiera specjalnie wiarygodnie nie wybrzmiała...

_______________________________________

Dla prw.pl komentuje Radosław Mołoń (SLD):

Włodzimierz Cimoszewicz...

... pełnił najwyższe funkcje w Państwie z rekomendacji SLD, był Marszałkiem Sejmu, Premierem, Ministrem Spraw Zagranicznych oraz Ministrem Sprawiedliwości. Niewątpliwie posiada największe kompetencje do tego by piastować tak ważne funkcje jak np. Sekretarza Rady Europy.

Cieszę się i będę kibicował Panu Cimoszewiczowi żeby został wybrany.

Trudno mi jednak uwierzyć w dobre intencje Premiera, osoby która stała za prowokacją w stosunku do kandydata na Prezydenta RP Włodzimierza Cimoszewicza w 2005 roku, narażając nie tylko osobę Pana Cimoszewicza ale także i jego rodzinę na szereg nieprzyjemności, upokorzeń i przykrości.

Mam nadzieję, że nie zostanie to Premierowi Tuskowi zapomniane.

Dzisiaj sam Pan Cimoszewicz wielokrotnie powtarzał, iż nie zamierza ubiegać się o najwyższy urząd w Państwie. Stąd pewnie wniosek, iż to media rekomendują osobę Pana Cimoszewicza na Prezydenta RP.

Co do rzekomego osłabienia SLD, to w żaden sposób nie czuję się opuszczony czy też osłabiony nawet przejściem Pani Danuty Hubner. Każdy ma prawo do zmiany poglądów i szukania dla siebie nowego miejsca.

Włodzimierz Cimoszewicz już dawno przestał interesować się SLD, i angażawać się w pomoc dla odbudowania społecznego poparcia. Swoje osiągną w latach największego prosperity Lewicy i SLD w Polsce, dzisiaj kiedy położenie i sutuacja SLD jest trudna nikogo nie można zmuszać do pracy. Projekt, którego się podją nie uzyskał akceptacji SLD i jako osoba, polityk, mąż stanu powinien był to uszanować. Pomagać można na wiele sposobów - trzeba tylko chcieć.

Szanuję Pana Cimoszewicza i jego decyzję, ważne żeby taki człowiek, w przeszłości związany z Sojuszem Lewicy Demokratyczne, służył dobrze Polsce pełniąc funkcję Sekretarza Rady Europy. SLD napewno na tym nie straci wręcz przeciwnie.

________________________________________

 

Dla prw.pl komentuje Jarosław Kurzawa (PSL):

Ostatnie decyzje...

... w sprawie planów w stosunku do osób pełniących w przeszłości najwyższe funkcje w naszym kraju można byłoby uznać za wzór do naśladowania.

Wielokrotnie podkreślałem, że takie postępowanie powinno być normą, zwłaszcza w stosunku do osób, które pozytywnie wpisały się w polską politykę. Osoby takie z powodzeniem mogą funkcjonować nadal w służbie publicznej, na pewno nie powinni to być kandydaci zasilający rzeszę bezrobotnych.

Można byłoby powiedzieć – nareszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i wprowadza zasady, które są standardem w cywilizowanym kraju.

Niestety byłoby to za proste, zwłaszcza w realiach polskiej polityki, gdzie zasada czyszczenia do najniższego poziomu przy zmianie ekipy rządzącej  /dotyczy to wszystkich poziomów władzy/ jest już tak utrwaloną praktyką, że prawie nikogo już to nie dziwi. Dlatego też ostatnie propozycje personalne adresowane do opozycji wzbudzają tyle emocji i prowokują do poszukiwania drugiego dna.

W przypadku Włodzimierza Cimoszewicza może to być oczywiście próba wyeliminowania najpoważniejszego kandydata na prezydenta z lewej strony. Po odejściu Cimoszewicza z bieżącej polityki krajowej do struktur europejskich lewicy trudno będzie znaleźć osobę akeptowaną przez SLD, która mogłaby otrzymać poparcie szersze niż tylko tradycyjnego elektoratu Sojuszu.

Kandydatura na Ambasadora przy ONZ, Anny Fotygi, byłej minister spraw zagranicznych, w kontekście olbrzymiej krytyki ze strony Platformy Obywatelskiej za niekompetencję pani minister musi wzbudzać podejrzenie o układ z Prezydentem – poparcie Sikorskiego na szefa NATO za poparcie Fotygi.

Funkcja Ambasadora jest wizytówką rządu, trudno sobie wyobrazić, że minister spraw zagranicznych poddawana druzgocącej krytyce za brak kompetencji i psucie wizerunku Polski, otrzymuje bezinteresownie, z rąk autorów takiej opinii funkcję w pełnieniu której potrzebne są kwalifikacje i predyspozycje diametralnie inne niż przypisywane jeszcze do niedawna pani Annie Fotydze. Niestety tego typu podejrzenia o tzw. układ polityczny w naszej polityce są uprawnione z tego powodu, że często interes partyjny nie idzie w parze z interesem publicznym.

__________________________________________

Decyzji Donalda Tuska broni senator PO Władysław Sidorowicz. Tu znajdziesz jego komentarz.


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
[email protected]2009-04-05 19:31:46 z adresu IP: (80.48.xxx.xxx)
Dlaczego usunęliście moje komentarze? Rada Europy nie zazna ode mnie spokoju, dopóki nie odpowie na moje skargi !!!
~normalny2009-03-09 13:38:01 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
PO prostu sitwa rządzi