Kłodzko: Sami uzbierali pieniądze na badanie bezcennych fresków

Michał Wyszowski | Utworzono: 2016-04-24 19:00 | Zmodyfikowano: 2016-04-24 19:00
Kłodzko: Sami uzbierali pieniądze na badanie bezcennych fresków -

Nie pomogło ministerstwo, więc pieniądze na badania zebrali sami. W Kłodzku zakończyły się prace odkrywkowe przy freskach w kościele świętych Jerzego i Wojciecha. Prowadzili je specjaliści z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Ich pobyt, łącznie z instalacją potężnych rusztowań, we własnym zakresie opłacili mieszkańcy Kłodzka.

Profesor Andrzej Guzik z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych mówi, że wyniki wszędzie są obiecujące:


- Nie mamy wyboru, jeżeli chcemy uratować ten zabytek - mówi koordynatorka akcji, Henryka Szczepanowska:



Malowidła odkryte zostały przypadkowo podczas praktyk studenckich. Pochodzą z końca siedemnastego wieku. Prawdopodobnie pokryty jest nimi cały kościół.

Badania finansują mieszkańcy Kłodzka, jednak na pełną konserwację brakuję im prawie 350 tysięcy złotych.



Fragmenty malowideł w kościele świętych Jerzego i Wojciecha odkryte zostały przez studentów ASP minioną wiosną. Datowanie to końcówka siedemnastego wieku. Poziom artystyczny malowideł jest bardzo wysoki. Wszystko wskazuje na to, że ich autorem był Karol Dankwart, nadworny malarz króla Jana III Sobieskiego. Pochodzący ze Szwecji twórca na przełomie XVII i XVIII wieku działał w Polsce. Jest autorem wielu dzieł w kościołach krakowskich oraz w bazylice na Jasnej Górze. - To jeden z najbardziej wybitnych malarzy okresu baroku, który działał na terenie Śląsk i zyskał międzynarodową sławę - mówił Radiu Wrocław, profesor Andrzej Kozieł Uniwersytetu Wrocławskiego.



Wniosek dotyczący konserwacji malowideł nie przeszedł w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dlatego grupa mieszkańców Kłodzka postanowiła działać sama. Zakończone właśnie badania to ich inicjatywa. Zorganizowali przejazd, nocleg naukowców z Krakowa, przygotowali rusztowania niezbędna do prowadzenia odkrywek. To jednak nie koniec. Pełna konserwacja malowideł tylko w dwóch kaplicach to koszt rzędu 350 tysięcy złotych. Wielokrotnie przekracza on możliwości finansowe sióstr, które opiekują się świątynią. O tym jak można pomóc można przeczytać: TUTAJ



 

Reklama

Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Tom2016-04-27 13:00:36 z adresu IP: (185.23.xxx.xxx)
Pamiętam taki ranking o środkach unijnych sprzed kilku lat, gdzie Kłodzko jako samorząd było w czołówce w województwie dolnośląskim, natomiast na samym końcu jeżeli chodzi o pozyskanie takiego wsparcia finansowego przez firmy prywatne, stowarzyszenia itp. Na tym przykładzie widać, że niestety nic się nie zmieniło, chociaż nie tak dawno czytałem artykuł o tym, że województwo rozdało kilka milionów na ratowanie zabytków, to Kłodzko chyba nic nie dostało? Ale zawsze możemy pocieszyć się tym, że przynajmniej mamy wyremontowaną Nadrzeczną :-)
~Grzeg2016-04-26 08:46:12 z adresu IP: (83.30.xxx.xxx)
W większości dawnych kościołów, pod warstwami farb znajdują się freski, polichromie, ciężko będzie by MKiDN/ Urząd Marszałkowski wyłożyło na te kilkaset świątyń po 350 tys. zł ...mym zdaniem pieniądze rządowe w pierwszej kolejności powinny trafiać na remonty wartościowych obiektów które znajdują się w złym stanie technicznym - sypie się dach, filar klęka, grzyb wpierdziela strop na którym zachowały się unikatowe malunki... tu polichromią nic nie grozi więc takie realizacje powinny być finansowane przez użytkowników i sympatyków, stąd chwała lokalnej społeczności za inicjatywę.
~aga 2016-04-25 13:07:48 z adresu IP: (80.53.xxx.xxx)
A dlaczego Kuria nie da na to pieniędzy? Proszę napisać do ojca Rydzyka, poprosić o sprzedanie żyrandola... i akurat na renowację wystarczy!!!
~historyk2016-04-25 12:19:41 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
Ministerstwo jak ministerstwo. Takimi lokalnymi zabytkami powinien zająć się Urząd Marszałkowski z Wrocławia. Tymczasem nie od dzisiaj wiadomo, że Wrocław prawie wszystkie środki przeznacza na zabytki Wrocławia, a Dolnemu Śląskowi rzuca tylko ochłapy. Najbardziej okrada Dolny Śląsk nie mityczna "warsiawka", tylko Wsiocław.