Kamienica na Jedności Narodowej groziła zawaleniem. A dziś...

Dorota Kuźnik | Utworzono: 2016-06-07 14:43 | Zmodyfikowano: 2016-06-07 14:32
Kamienica na Jedności Narodowej groziła zawaleniem. A dziś... -

Nie obyło się jednak bez interwencji nadzoru budowlanego. Ten wielokrotnie nakazywał usunięcie zagrażających zdrowiu i życiu ludzi nieprawidłowości. Poskutkowała dopiero wynosząca kilkadziesiąt tysięcy złotych grzywna nałożona na wspólnotę.

Przemysław Samocki z nadzoru tłumaczy, że pieniądze są do odzyskania, do tego jednak konieczne jest dostarczenie dokumentów o zakończeniu prac.

Niestety zanim doszło do remontu, w 2014 roku pękły ściany. W obawie przed katastrofą budowlaną eksmitowano z niej mieszkańców. Wszystko przez to, że zarządca nie reagował na decyzje nadzoru budowlanego, które obligowały go do remontu. Pomogła dopiero grzywna mówi dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego - Przemysław Samocki:

Te choć formalnie jeszcze trwają już są widoczne gołym okiem. Nadzór budowlany przypomina, że dbanie o budynki mieszkalne jest obowiązkiem ich zarządców.

ZOBACZ, JAK WCZEŚNIEJ WYGLĄDAŁA KAMIENICA KLIKAJĄC TUTAJ.

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Czad2016-06-07 21:59:29 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Ktoś tu wciska ciemnotę. Kolejny fasadyzm tego chorego miasta. Kamienicę do ruiny doprowadził zarządca (ROM) i ....topola, która spowodowała widoczne na zdjęciu pęknięcie. Na trzecim piętrze można było włożyć w nie pięść. Pęknięcie powstało nie w roku 2014 a 1984 o czym ROM dobrze wiedział. Ewakuacje zaczęły się 2010 r. Po zarwaniu się stropu nad bramą wejściową. Po tym było już tylko gorzej. Jakiemuś idiocie wydaje się, że wybudowanie w miejsce kina Pionier plomby i otynkowane pęknięć załatwi sprawę.