Bombiarz z Wrocławia pod obserwacją psychiatryczną

Elżbieta Osowicz | Utworzono: 2016-06-23 11:00 | Zmodyfikowano: 2016-06-23 11:00
Bombiarz z Wrocławia pod obserwacją psychiatryczną -

Sąd rozpatrywał dziś wniosek prokuratury o takie badanie. Sprawdzenie poczytalności w takich przypadkach jest standardowe, pierwsze badanie ambulatoryjne nie dało odpowiedzi na pytanie czy student chemii wiedział co robi. Stąd sąd przychylił się do wniosku śledczych - uzasadnienie przedstawia sędzia Wiesław Rodziewicz:

Podejrzany może trafić do zakładu przy Świebodzkiej we Wrocławiu w ciągu kilku dni, wcześniej nie leczył się psychiatrycznie. Obrońca Łukasz Wójcik nie chciał zdradzić jakie to ma znaczenie dla procesu: 

22 letniemu studentowi grozi dożywocie. Śledczy nadal apelują do osób, które były świadkami wydarzeń z 19 maja, kiedy student zostawił bombę własnej roboty w miejskim autobusie.

Przypomnijmy, że mężczyzna próbował wysadzić autobus linii 145. Ładunek zauważyli jednak pasażerowie, którzy powiadomili kierowcę, a ten wyniósł go na zewnątrz nim nastąpiła detonacja. Ucierpiała 82-letnia mieszkanka Wrocławia, która akurat przechodziła obok eksplodującego szybkowaru.

Śledczy zarzucają studentowi chemii Politechniki Wrocławskiej popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym - usiłowania zabójstwa wielu osób przy użyciu materiałów wybuchowych. 

Paweł R. najpierw przyznał się do winy, jednak zmienił linię obrony twierdząc, że po prostu zostawił pakunek w autobusie, ale nie miał zamiaru nikogo zabić.

W tropienie bombera była zaangażowana m.in. niemiecka policja oraz funkcjonariusze z USA. Pomoc FBI potwierdził Paweł Petrykowski z Dolnośląskiej Policji.

Czytaj więcej: 

Bombiarz z Wrocławia żądał złota grożąc detonacją ładunków!

Bombiarz z Wrocławia to 22-letni student

 

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.